wtorek, 30 października 2012

Keri Arthur „Niebezpieczna rozgrywka”

Tytuł: Niebezpieczna rozgrywka
Autor: Keri Arthur
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Angra Mainyu to bóg ciemności, odwieczny niszczyciel dobra. Karmi się przyjemnością wynikającą z mroku i śmierci, a jego wyznawcy składają mu krwawe ofiary. Co jednak wspólnego to bóstwo ma z ekskluzywnym klubem Hunter`s Club i z piękną Riley Jenson – zmodyfikowanym genetycznie wilkołakiem?
Na to pytanie odpowie nam Keri Arthur, autorka dziewięciotomowego cyklu poświęconego strażniczce o wyjątkowych upodobaniach seksualnych. „Niebezpieczna rozgrywka” to kolejna już powieść poświęcona ofierze eksperymentów, zatrudnionej w Departamencie Innych Ras. Książka stanowi miłą odmianę po mdłych romansach z wampirami w tle, choć zdecydowanie nie powinny jej czytać rzesze nastolatek zafascynowanych zmiennokształtnymi i pozostałymi przedstawicielami nadnaturalnego świata. Sporo tu bowiem ostrego seksu w wykonaniu Riley i jej zmieniających się co noc partnerów, ale także przemocy i różnych wynaturzeń, stanowiących fetysz dla szukających mocniejszych doznań.
Mogłoby się wydawać, że Jenson jest prawdziwą szczęściarą – seks bez zobowiązań, ekscytująca praca i niezwykłe właściwości parapsychiczne czyniące ją doskonała strażniczką. Tak naprawdę jednak dziewczyna jest wilkołakiem, któremu kilku szaleńców wprowadziło do organizmu eksperymentalne leki czyniące z niej wampira i tak naprawdę nie wiadomo, jak zmieniać się będzie jej osobowość. Na dodatek z taką dwoistą naturą nie miała wyboru co do swojej przyszłości – mogła jedynie zostać w Departamencie albo zostać skierowaną do wojska wraz z innymi pechowcami, którzy otrzymali podobną jak ona dawkę specyfiku ARCI-23.
Mimo bogatego życia prywatnego służącego zaspokojeniu pierwotnych żądz Riley marzy jedynie o dziecku, to jednak w chwili obecnej jest niemożliwe. Quinn O`Conor, jedyny mężczyzna którego ojcostwo mogłaby rozważać, jest przedstawicielem innej rasy, a ku jej ubolewaniu niezwykle trudno jest temu starożytnemu wampirowi i milionerowi cokolwiek narzucić. Jej kolejny chłopak Kellen Sinclair także nie jest odpowiednim kandydatem o nowo poznanym chłopaku już nawet nie mówiąc. Jin Lu, pracownik Hunter`s Club pomimo posiadania ponętnego ciała jest podejrzanym, a przynajmniej jednym z elementów układanki, dzięki której Riley może rozwiązać zagadkę makabrycznych morderstw, które wstrząsają  Melbourne.
Śledztwo jest o tyle problematyczne, że utrudnia je sam Quinn, chroniąc dziewczynę przed nieznanym niebezpieczeństwem, zaś ta musi nie tylko tropić mordercę, ale i troszczyć się o  swoje życie. Po mieście bowiem krążą nie tylko młode i żądne krwi wampiry, grasuje seryjny zabójca, ale pojawia się również Gautier, niegdyś pracownik Departamentu Innych Ras, dziś zacięty i okrutny wróg strażników. Pojawia się też niebezpieczeństwo wynikające ze zmiany, jaką lek wywołuje w psychice i organizmie dziewczyny. Nie tylko zaczyna ona widzieć i słyszeć uchodzące z ciał dusze zmarłych, ale ciąży jej odpowiedzialność wobec społeczeństwa. Może bowiem nadejść taki moment, że – podobnie jak Gautier – będzie zachwycała się polowaniem i jego krwawym końcem.
Jak zakończy się śledztwo? „Niebezpieczna rozgrywka” okaże się być rzeczywiście niebezpieczną, zaś seks niezwykle ostry, perwersyjny i ociekający krwią. Powieść jest rozrywką wyłącznie dla wybranych, kiedy jednak zagłębimy się w skomplikowaną psychikę Riley i jej pełne adrenaliny życie przekonamy się, że paranormalne romanse z happy endem nie są w stanie nas zaspokoić. Podobnie jak pół-wampirka pół-wilkołaczka będziemy chcieli więcej i więcej.



Recenzja została umiesczaona także na stronach wortalu literackiego Granice.pl

sobota, 13 października 2012

Anna Gręda "Angelus"

Tytuł: Angelus
Autor: Anna Gręda
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Istota zrodzona z aniołów i ludzi określana jest jako Nefilim. Jej istnienie pozwala sobie uświadomić, że skoro istnieją owoce miłości niebiańskiego oręża do ziemskich bytów, to musi także istnieć ich inne oblicze – potomkowie upadłych i ludzi. Potomstwo potępieńców. Pół-upadli, a pół-ludzie z szarymi bądź czarnymi skrzydłami. Angelus.  Zrodzeni jako owoce buntu upadłych, którzy oddali kawałki swoich dusz, by oni mogli zaistnieć, wędrują po Ziemi umierając i odradzając się w nieprzerwanym cyklu. Czego szukają? Sposobu na zbawienie, którego początkiem ma być Abaddoni – anioł zemsty.
Historię tych nieszczęśliwców, których pamięć przechowuje obrazy lat poprzednich, a dusza rozpaczliwie domaga się zbawienia, przybliża Anna Gręda. „Angelus” opublikowany przez Warszawską Firmę Wydawniczą, to całkiem poprawna opowieść dla młodzieży oraz tych wszystkich, którzy wierzą w to, iż anioły rzeczywiście istnieją, a na dodatek są wśród nas. Książka, jest kolejną już po „Róży z Irlandii” pozycją autorki, która mimo młodego wieku ma szansę stać się polską Kim Harrison czy Meg Cabot.
Poznajemy siedemnastoletnią uczennicę jednego z katowickich liceów, nastolatkę po tragicznych przejściach, szukającą ukojenia w dźwiękach gitary. Kiedyś, przed śmiercią ojca w wypadku chciała poświęcić się muzyce i w tym kierunku chciała podążać. Jednak odejście ukochanej osoby przewartościowało cały jej świat, a nastolatka odsunęła się od wszystkich, rezygnując również ze swoich marzeń. Zrozumieć nie może tego jej ambitna matka, która jako kobieta przedsiębiorcza zrobi wszystko, by otworzyć przed córką drzwi do studia nagrań. Stąd zaproszenie na jedno z jej przyjęć znanego właściciela wytwórni płytowej – Piotra Rapczewskiego. Matka widząca w Annie przyszłą gwiazdę pop to nie jedyny problem dziewczyny. Za usilną namową dyrektora szkoły, zgodziła się również wystąpić z repertuarem na szkolnym apelu. Teraz tego żałuje, bowiem jej partnerem ma być nikt inny, tylko nowy uczeń, niepokojąco przystojny i tajemniczy Paweł Rapczewski…
Chłopak, pomijając fakt posiadania sławnego i bogatego ojca, posiada również wielki talent, ale nie to niepokoi Annę. Otóż w jego towarzystwie zaczyna mieć dziwne wizje, w których przenosi się setki lat wstecz. Na dodatek znaleziona w starym domu puszka z aktem urodzenia Mariszki Sokołow, rosyjskiej arystokratki wydaje się być w dziwny sposób powiązana z jej osobą szczególnie, ze nastolatka po śmierci ojca znalazła w jego rzeczach nieśmiertelnik z wygrawerowanym imieniem i nazwiskiem hrabiny. Nie tylko w życiu Anny zaczynają dziać się zastanawiające rzeczy. Również jej najlepsza przyjaciółka Monika, od chwili poznania kolejnego nowego ucznia Dymitra Szlagowskiego zaczyna się dziwnie zachowywać, a na dodatek … słyszy głosy. 
Kim tak naprawdę są chłopcy i czy strach jaki wzbudzają ma swoje podstawy? Jaka więź łączy ich z dziewczynami i czemu nagle świat nastolatek zaczynają wypełniać zwierzęta, a zwłaszcza kruki i nietoperze? Czego dowiedzą się o sobie Anna i Monika i czy zaakceptują prawdę? Na te wszystkie pytania próbuje odpowiedzieć Anna Gręda, oddając w ręce fanów gatunku wciągającą książkę. Można krytykować nieczytelną czcionkę na okładce, motywy wyeksploatowane do granic możliwości przez innych autorów, kilka potknięć i absurdów (tym bardziej rzucających się w oczy, że książka umieszczona jest w polskich realiach), ale nie zmieni to faktu, że „Angelus” gwarantuje godzinny, całkiem przyjemny pobyt w świecie, gdzie można spotkać upadłych i usłyszeć trzepot skrzydeł. I to nie tylko czarnych piór dzieci upadłych, ale również zachwycających, białych skrzydeł Klucza – Angelusa pochodzącego od czystego anioła. To sprawia, że choć od zachwytu książką jestem daleka, to z zainteresowaniem śledzić będę dalsze poczynania autorki i dalsze losy wyjątkowej czwórki.
 
 
Recenzja została umieszczona także na stronach wortalu literackiego Granice.pl

sobota, 18 sierpnia 2012

J.R. Rain "Księżyc i wampirzyca"


Kiedyś wiodła normalne życie – dorastała w hrabstwie Orange, była cheerleaderką, ukończyła kryminalistykę w college`u w Fullerton i znalazła pracę w urzędzie federalnym. Wyszła poza tym za mąż i urodziła dwójkę wspaniałych dzieci. Tak wyglądało jej życie przed feralnym wieczorem w parku Hillcrest, kiedy została napadnięta. Kiedy została ugryziona. Kiedy … stała się wampirem.
Samantha Moon, matka, była żona i prywatny detektyw, właścicielka biura detektywistycznego Moon, to bohaterka znakomitej książki z gatunku paranormal romance, choć więcej w książce humoru i sensacji, niż wspomnianego romansu. „Księżyc i wampirzyca” autorstwa J.R.Rain to drugi tom z serii „Wampir do wynajęcia” Wydawnictwa G+J o dzielnej wampirce zwalczającej przestępczość w mieście. Samanthę pokochają wszyscy wielbiciele gatunku oraz internauci, bo wieść niesie, że niekiedy można spotkać ją na jednym z portali, gdzie loguje się pod pseudonimem Luna. Jeśli kiedykolwiek rozpoczniesz nocną rozmowę z dziewczyną, która zdradzi sekret swojej wampirze natury, to na pewno będzie ona.
Samantha, porzucona przez swojego męża, który nie tylko zabrał jej dzieci, ale i cały majątek, jest zmuszona samodzielnie stawiać czoła nie tylko ograniczeniom wynikającym z wampirzych przypadłości, ale i utrzymywać się ze zleceń. Dlatego też bez wahania przyjmuje każda sprawę, nawet taką, w której grozi jej prawdziwe niebezpieczeństwo. Jeden z klientów oskarża bowiem Jerry`ego Blluma o śmierć swojej żony. Nie byłoby nic nietypowego w tej  sprawie gdyby nie fakt, iż Bllum jest najgroźniejszym, narkotykowym bossem hrabstwa Orange, człowiekiem, którego boja się wszyscy. Fakt, że zdołał pozbyć się niemal wszystkich światków, którzy mieli zeznawać przeciwko niemu w procesie, a na dodatek zdołał tego dokonać siedząc w areszcie, nie nastraja optymistycznie tych, którzy planują wejść mu w drogę. Ale dla Samanhy nie ma przecież rzeczy niemożliwych – wszak udało jej się nawet przebić ręką kuloodporną szybę w stanowym więzieniu, niemal miażdżąc twarz sadystycznego męża swojej kolejnej klientki. Fakt, że zdołała tego dokonać przy cichej aprobacie strażników więziennych, pominę milczeniem.
Samantha jednak nie tylko zmuszona jest walczyć o przetrwanie i o swoją zawodową przyszłość i reputację, ale i o dzieci. Danny bowiem robi wszystko, żeby odseparować je od matki ograniczając kontakty do minimum, a nawet z premedytacją ich zabraniając. Szantażuje przy tym dziewczynę, grożąc ujawnieniem prawdy o tym, kim jest. W swoim zadufaniu nie spodziewa się jednak, że Samantha również może szykować dla niego niespodziankę. Nie docenia matczynej miłości i nie wie, że była żona gromadzi przeciwko niemu dowody, mogące raz na zawsze przekreślić jego karierę adwokata oraz odebrać dochody, jakie przynosi pewien klub dla niegrzecznych mężczyzn…
Życie Samanthy po ugryzieniu zmieniło się co prawda diametralnie, ale nie przestała ona być pociągającą kobietą, za którą szaleje niejeden agent FBI. Do grona jej wielbicieli zalicza się także rosły adwokat Kingsley Fulcrum oraz niejaki Kieł, poznany w sieci. Który z nich zdobędzie jej serce i ciało?
„Księżyc i wampirzyca” to książka wymykająca się stereotypom właściwym dla tego gatunku. Nie ma tu wątłych dziewczątek porywanych i uwodzonych przez wampiry, nie ma miłosnych wyznań i rozterek licealistek o niezupełnie ludzkiej naturze. Jest godna pożądania kobieta (no, może niezupełnie) z krwi i kości, jest sensacja, sporo wątków kryminalnych i szczypta erotyki. Fakt, że J.R.Rain, jako prywatny detektyw, zna „od podszewki” tajniki dochodzenia, dodaje powieści wiarygodności i wzbudza dodatkowe emocje. Atutem książki jest też niezwykła okładka i atmosfera tajemniczości, która sprawia, że z niecierpliwością wypatruje kolejnej części. Może „Amerykański wampir” wyjaśni choć część wątpliwości i odpowie na nurtujące mnie pytanie „Kim jest Kieł?”.


Recenzja znajduje się także na stronach wortalu literackego Granice.pl
"Ksieżyc i wampirzyca" J.R.Rain, Wydawnictwo G+J, 2012 r.

wtorek, 7 sierpnia 2012

Charles Brokaw "Kod Lucyfera"


„Przybyłem na tę wyspę, by w spokoju spędzić moje ostatnie dni, lecz nie znalazłem tu spokoju. Znalazłem koniec świata. Widziałem go, widziałem Bestię, Diabła we wszystkich wcieleniach i widziałem jego usiłowania, by zniszczyć świat, zanim powróci Jezus”- pisze Jan z Patmos, znany również jako święty Jan bądź Jan Teolog, uważany za autora Księgi Objawienia Nowego Testamentu. Na Patmos miał on dwie wizję końca świata. Po jeden z nich napisał długi list do siedmiu chrześcijańskich Kościołów w Azji objaśniając, co jest nie w porządku w tych społecznościach, co powinno być zmienione oraz co się stanie, jeśli zmiany te nie zostaną wprowadzone. List ten stał się wspomnianą Księgą Objawienia. W drugiej wizji, mężczyzna ujrzał otwierające się w niebie drzwi co zinterpretował, jako objawienia końca świata i dokonania dzieła zniszczenia przez Szatana. Swoją przepowiednie opisał w Zwoju Radości - dokumencie, który przez tysiące lat pozostawał zaginiony, a wiedzę o jego istnieniu strzegła tajna organizacja Bractwo Ostatniego Zwoju Jana. Zwoju poszukują gorączkowo również potomkowie Kaina i wydaje się, że tym razem mają szansę na sukces. W ich ręce wpada książka, stanowiąca wskazówkę dotyczącą Zwoju oraz opowiadająca o świętym Janie. Problem w tym, że nikt nie umie jej przetłumaczyć. Potrzeba do tego światowej klasy lingwisty, a najlepiej tego, który zdołał odnaleźć mityczną Atlantydę. Potrzebny jest doktor Thomas Lourds – wykładowca na Harvardzie i wybitny badacz języków starożytnych.
Historia świętego Jana i jego objawienia stały się kanwą znakomitej książki, łączącej w sobie przygodę i historię „Kod Lucyfera” Charlesa Brokaw. Napisana z wielkim rozmachem powieść  zabiera nas w szaleńczą podróż po kolejnych krajach, w których szukać będziemy wskazówek prowadzących do odkrycia tajemnicy Zwoju. Otrzemy się o niebezpieczeństwo, narazimy się CIA i zadrzemy z wiceprezydentem USA. Akcja toczy się w szaleńczym tempie nie dając nam ani chwili wytchnienia po czym zostawiając rozedrganych z emocji. Pościgi, strzelaniny, tajemnice i sekrety sięgające wiele wieków wstecz, a także przepowiednie dość mrocznej przyszłości, czyli czasów triumfu Szatana wciągną nawet osoby, które za tego rodzaju literaturą nie przepadają.
Książka zaczyna się niewinnie, nie zapowiadając lawiny wydarzeń obejmujących nawet najwyższe głowy w strategicznych dla gospodarki światowej państwach. Kiedy Lourds wysiada na lotnisku w Stambule oczekuje tylko miłego pobytu, podczas którego ma wygłosić kilka wykładów na prośbę swojej przyjaciółki Olympii Adnan. Spotkanie ponętnej, rudowłosej kobiety, która zwraca się do niego z prośbą o autograf, wydaje się być prawdziwym prezentem od losu. Thomas, który znany ze swojej słabości do pięknych przedstawicielek płci przeciwnej deklaruje się służyć jej jako przewodnik po Stambule nie sądził, że padnie ofiarą porywaczki. Cleena Mac Kenna „świadczy usługi” na rzecz tych, którzy oferują duże sumy. Tym razem zlecenie jest na tyle intratne, że pozwoli jej zabezpieczyć przyszłość siostry i na zawsze odciąć się od przeszłości ojca, bojownika IRA. Tyle tylko, że sama naraża się na niebezpieczeństwo bowiem nie dość, że zleceniodawca nie ma zamiaru zostawiać świadków, to jeszcze jej tropem podąża CIA, które również pragnie przejąć Lourdsa.
I tak przygoda w Stambule zamienia się w mrożące krew w żyłach rozgrywki i w gorączkowe poszukiwanie Zwoju Radości - najbardziej niebezpiecznego dokumentu na świecie. Tłem dla tropienia tajemnic sprzed wieków są rozgrywki na szczytach władzy, zamachy w Arabii Saudyjskiej oraz walka o wpływy i o ropę. Czyżby spełniały się przepowiednie Jana z Palmos i plan Szatana zaczyna się realizować?
„Kod Lucyfera” charakteryzuje niezwykła dynamika akcji czyniąc opowieść idealną kandydatką do filmowej adaptacji. Nie jest to pozycja, nad którą trzeba długo się zastanawiać, kontemplować, co sprawia, że jest znakomitą, niezobowiązującą rozrywką na letnie wieczory czy jesienne popołudnie. Choć sama intryga wydaje się być mocno przerysowana, a Thomas nie pasuje do stereotypu poważnego profesora, skupiając się raczej na kobiecych ciałach niż starożytnym piśmie, to dzięki temu  książka zyskuje na lekkości i spontaniczności. Oczywiście schematyczność powieści wymusza zakończenie w iście amerykańskim stylu, ale przecież ostatecznie nikt nie oczekuje, że Charles Brokaw strąci nas w piekielną otchłań.

Recenzja została umieszczona także na stronach wortalu literackiego Granice.pl
Charles Brokaw "Kod Lucyfera", Wydawnictwo BELLONA, 2012 r.

niedziela, 29 lipca 2012

Frank E. Peretti "Synowie buntu"


Indoktrynacja, pełne zniewolenie społeczeństwa i manipulowanie opinią publiczną są niezwykle łatwe kiedy praca nad zmianą świadomości odbywa się u podstaw, najlepiej już w szkolnej ławie. Nic zatem dziwnego, że pewne grupy dążą do zmiany, poprzez kontrolowaną przez państwo publiczną edukację. Przeszkodą na drodze do sukcesu są jednak chrześcijanie, którzy wychowują i szkolą dwoje dzieci według biblijnych wierzeń i dla których Jezus jest źródłem nadziei i pocieszenia. Dlatego też tak istotne stało się znalezienie precedensu legislacyjnego i prawnego, który mógłby zmienić system nauczania i znieść naukę religii w szkołach. Dopiero wówczas możliwa będzie całkowita kontrola i kształtowanie umysłów młodego pokolenia. Narzędziem walki miał być proces przeciwko Akademii Dobrego Pasterza w Bacon’s Corner.
To właśnie w niepozornym rolniczym miasteczku na dalekiej prowincji ma miejsce kolejne starcie dobra ze złem. Ci którzy czytali „Władców ciemności” doskonale wiedzą, że demony wyjątkowo gustują w takich małych miejscowościach, gdzie duchowa mafia szybko może przejąć władze nad mieszkańcami. Tym razem Frank E. Peretti przeniósł akcję z Ashton do Bacon’s Corner, a „Synowie Buntu”, choć nawiązują tematyką do poprzedniej części, równie dobrze mogą stanowić niezależną powieść. Autorowi po raz kolejny udało się uniknąć banału, a lawirując pomiędzy wątkami sensacyjnymi i fantastycznymi, stworzył dzieło traktujące o dwóch światach, zarówno tym rzeczywistym, zamieszkanym przez ludzi, jak i niematerialnym, w którym walczą od wieków tocząc ze sobą dwie siły - Aniołowie Zastępu prowadzeni przez Tala, którego „siła ma źródło nie w mieczu, ale w świętych Bożych” oraz siły ciemności, którymi włada Ba-al za pośrednictwem Niszczyciela. Tym razem intryga świata zła jest bardziej przemyślana, zaś pretekstem do rozpoczęcia walki jest wydarzenie, które miało miejsce w szkole chrześcijańskiej, w klasie Toma Harrisa. Wyprowadzenie siłą jednej z dziewczynek i próby wypędzenia z niej demona stały się powodem wystąpienia z pozwem przeciw placówce, oskarżając ją o skandaliczne praktyki religijne wobec dzieci, fizyczne znęcanie się i nadmierną indoktrynację religijną oraz dręczenie, a także przeciwko nauczycielowi, któremu w efekcie odebrano dzieci.
Sprawa jest o tyle problematyczna, że za oskarżeniem stoi Amerykańskie Stowarzyszenie Swobód Obywatelskich ASSO, zrzeszające prawników, o idealistycznym nastawieniu, których motywacja jednak ma ostro antychrześcijański charakter. Co jednak łączy ASSO z Ośrodkiem Studiów nad Edukacją „Omega”, propagującym ideę światowego pokoju i jedności, zjednoczenie z rytmami natury i odwieczną ekspansją wszechświata?
Kim jest niejaka Sally, której samobójstwo zostało upozorowanie podczas gdy ona sama salwując się ucieczką, trafia na trop Bractwa Królewskiego i Świętego Zakonu Narodu? Jaki udział ma ta kobieta w przemianie osobowości Amber i wstąpieniu w nią demona Amethyst? Pytania pojawiają się z każdą stroną lektury, zaś potężna objętość powieści (600 stron) to wciągająca (choć znacznie mniej, niż „Władcy ciemności”) lektura. Przyznaje, że momentami byłam już zmęczona kolejnymi intrygami demonów i ich ofiarami, choć sam pomysł oraz kunszt autora są bez zarzutu.
W „Synach buntu” to modlitwa stanowi remedium na całe zło i mur obronny przed zakusami sił ciemności na niewinne dusze. Czy jednak zrzeszonych wokół kościoła Dobrego Pasterza jest wystarczająco wielu, by i tym razem dobro zwyciężyło? Przekonajcie się sami, o ile macie wystarczającą odwagę, by stanąć oko w oko z żółtymi ślepiami Ba-ala.

Frank E. Peretti "Synowie buntu", Vocatio, 2012 r.

Recenzja została umieszczona również na stronach wortalu literackiego Granice.pl

czwartek, 12 lipca 2012

Christine Feehan "Mroczny obrońca"


Czy dwie osoby mogą być sobie przeznaczone? Czy gdzieś tam czeka na nas druga połowa, jedyna osoba przy której odnajdziemy szczęście i spełnienie? Jeśli kiedykolwiek marzyliśmy o wielkiej miłości to z pewnością niezwykle spodoba się nam zwyczaj Karpatian – stu procentowych monogamistów, którzy starannie dobierają partnerki i łączą się z nimi więzami krwi na wieki. Inna rzecz, że w przeciwnym wypadku istnieje ryzyko przejścia na „ciemną stronę mocy”  i zostania wampirem. Wszyscy karpatiańscy mężczyźni tracą bowiem z upływem czasu zdolność do odczuwania emocji i postrzegania kolorów, a żyjąc w monotonii mrocznego świata pełnego okrucieństwa i przemocy, doświadczają zwątpienia i pokusy, aby zaprzedać swoją duszę. Dopiero odnalezienie drugiej połówki nadaje ich życiu sens i pozwala uniknąć transformacji w wampira.
Karpatiańscy bracia: Gabriel i Lucjan przysięgli sobie przed setkami lat, że wzajemnie ocalą się przed zgubą i , jeśli którykolwiek będzie zmierzał ku upadkowi, brat skończy jego egzystencję. To Lucian stanął przed tym trudnym zadaniem, próbując ostatniego sposobu na ratunek dla Gabriela –postanowił udawać, że sam dołączył do grona nieumartych.  W ten sposób dał Gabrielowi powód do życia – zgładzenie brata.
Historię Karpatian przybliża nam Christine Feehan, a jej powieść z gatunku paranormal romance „Mroczny obrońca” to prawdziwa niespodzianka dla znudzonych już typowymi książkami o wampirach fanek gatunku. Tu, oprócz samych Karpatian, wampiry pojawiają się sporadycznie, a ich celem nie jest wyłącznie bezrefleksyjne pozbawianie ludzi krwi. Mamy za to przemoc i to w człowieczym (choć chciało by się rzec „zwierzęcym” wydaniu) oraz dziewczynkę, która doświadczyła najgorszego z okrucieństw. Jej ojczym i ukochany opiekun pozbawił życia matkę oraz brata, a ja samą ściga od lat mordując wszystkie życzliwe jej osoby.
Teraz Jaxon Montgomery jest już dorosłą kobietą, nieustraszonym oficerem policji, ale demony przeszłości podążają wciąż za nią. Materializują się one w osobie Tylera Drake`a, żołnierza jednostki specjalnej, który po śmierci ojca troskliwie zajął się nią kontynuując treningi sportowe i ucząc ją wszystkiego, co powinni wiedzieć wojskowi. Obsesja na punkcie przybranej córki i kontrolowania każdego aspektu życia doprowadziła do tragedii, a psychopatyczny Tyler, wielokrotny morderca, wciąż czai się w pobliżu uderzając z zaskoczenia.
Tym razem Jaxon znów czekała na atak, ale wraz ze swoim zespołem wpadła w pułapkę. Przed nieznanym sprawcą uratował ją Lucjan, któremu Gabriel darował życie pod wpływem przepowiedni swojej drugiej połówki – brat miał rzekomo odnaleźć już wkrótce swoja kobietę. Kobietą tą jest oczywiście Jaxon, choć Lucjan będzie miał nie lada problem, żeby przekonać o tym samą zainteresowaną. Przed oddaniem się w pełni mężczyźnie Jaxx powstrzymuje nie tylko świadomość, że znacząco różni się on od innych ludzi. Boi się także o jego życie, bo przecież Drake czyha na wszystkich, którzy cokolwiek znaczą w jej życiu. Kobieta nie przypuszcza jednak, że komuś jeszcze bardzo na niej zależy i to do tego stopnia, że wykradł jej wspomnienia i zrobi wszystko, żeby stała się jego. To starożytny wampir, jedyny, który może zmierzyć się z Lucjanem jak równy z równym.
„Mroczny obrońca” to książka pełna emocji, która pozwala nam zaangażować się w historie i pozwala odpocząć od banalnych historyjek o wampirach i zakochanych z nich śmiertelniczkach. Christine Feehan stworzyła książkę, która łączy w sobie to co najlepsze z gatunku paranormal romance oraz z powieści obyczajowej, bowiem tragiczna historia życia Jaxon poruszy każdego nawet, jeśli nie przepada za tego typu literaturą. To wszystko sprawia, że książka jest całkiem niezłą pozycją do plecaka nastoletniej fanki Karpatian. A po lekturze zawsze można pomarzyć, że jest się czyjąś drugą połówką. Takiego mężczyzny jak Lucjan na przykład …




Recenzja zostala także umieszczona na stronach wortalu literackiego Granice.pl
Christine Feehan "Mroczny obrońca", AMBER, 2012 r.


niedziela, 8 lipca 2012

S.C. Ransom "Błękitna magia"


Fleet, płynąca z Hampstead w północnym Londynie, była kiedyś tętniącą życiem rzeką. Obecnie płynie ona pod ziemią, ale – choć zapomniana przez wieki – zachowała w sobie magiczną moc przemiany. Każdy, kto do niej wpada staje się istotą żywiącą się nieszczęśliwymi myślami i wspomnieniami, które kradnie ludziom, przechowując je następnie w amulecie noszonym przez wszystkich topielców.  Każdej nocy muszą oni  odwiedzać również katedrę Świętego Pawła, którą nazywają swoim domem.
Jednego z takich topielców, Calluma, poznała siedemnastoletnia Alexa, bohaterka wciągającej książki „Błękitna miłość” S.C.Ransom. To pierwsza część romantycznej historii o miłości niemożliwej, prawdziwej opowieści nie z tego świata, którą pokochały nastolatki zafascynowane widmowym Callumem i atmosferą tajemnicy i grozy, którą autorka doskonale potrafi zbudować. „Błękitna magia” to druga część serii, i zaryzykowałabym stwierdzenie, że ze swymi mrocznymi sekretami oraz umiejętnie stopniowanym napięciem, jest zdecydowanie lepsza od poprzedniej.
W pierwszej części powieści Alexa, zakochana w Callumie, gotowa była złożyć się w ofierze, by tylko zakończyć żałosną egzystencję chłopaka zawieszonego pomiędzy dwoma światami. Namówiła ją do tego Catherine, siostra topielca, odbierając jednocześnie wszystkie wspomnienia dziewczyny i zostawiając na pewną śmierć. Ocalała ona dzięki swojemu ukochanemu, który opróżnił swój amulet ze skradzionego szczęścia i tym sposobem odzyskał kopie zapisów przeszłości dziewczyny, zaś po śmierci Catherine – wszystkie wspomnienia.
Wydawałoby się, że koszmar już się skończył i Alexa będzie mogła żyć szczęśliwie (o ile można tak powiedzieć o związku pomiędzy topielcem a człowiekiem) u boku swojego widmowego chłopaka. Wybita szyba w oknie i lakoniczna wiadomość „Znam twój sekret, Alexo” oznacza jednak ciąg dalszy walki o to uczucie, z góry skazane na porażkę. Włamanie do skrzynki pocztowej Alexy czy podszywanie się pod nią na portalu społecznościowym czy wreszcie kradzież wszystkich pieniędzy z jej konta to tylko wstęp do prawdziwej wojny, jaką dziewczyna będzie musiała stoczyć. Przeciwnikiem nie jest jednak, jak podejrzewa policja czy Callum, zazdrosna koleżanka, ale …Catherine.
Okazuje się, że siostra żałobnika nie tylko nie zginęła, ale udało jej się wydostać ze świata widm i wrócić do życia. Na dodatek mając cień wspomnień Alexy uzyskała dostęp do wszelkich informacji zarówno o samej dziewczynie, jak i o jej przyjaciołach. Nie zawaha się przed wyrządzeniem im krzywdy, z prawdziwą satysfakcją odbierze też błękitną bransoletkę, która łączy Alexę z ukochanym. Bez pomocy magii, walka będzie dużo trudniejsza, ale Alexa zrobi wszystko, by przywrócić ukochanego do jej wymiaru. Szczególnie, iż przykład Catherine pokazuje, że powrót do świata żywych jest możliwy. Problem jedynie w tym, że kluczem do przejścia na drugą stronę jest opróżnienie czyjegoś umysłu, czyli … skazanie go na śmierć. Czy Callum rzeczywiście zdecyduje się poświęcić życie niewinnego człowieka, żeby odzyskać swoje? Czy Alexa jest gotowa na związek z mordercą? A może istnieje inny sposób na to, by byli razem?
„Błękitna magia” nie odpowie na wszystkie pytania, utrzymując nas w napięciu i gorączkowym oczekiwaniu na kolejną część cyklu. S.C.Ransom stworzyła niezwykle wzruszającą mimo grozy opowieść, która niczym „Romeo i Julia” przekonuje nas, że dla miłości jesteśmy w stanie poświęcić wiele. Fabuła nie pozwala nam ani na chwilę się zdekoncentrować, utrzymując nieustannie stan gotowości do działania. bądź też do ucieczki przed zdesperowanymi żałobnikami, którzy zrobią wszystko, by wykraść nasze emocje. A tych podczas lektury „Błękitnej magii” jest mnóstwo, bowiem znakomicie skonstruowane postacie Alexy i Calluma stają się nam niezwykle bliskie, podobnie jak ich problemy. Pozostaje zatem kibicować ich nierealnej miłości i czekać na niespodziankę, jaką Ransom szykuje dla swoich bohaterów.


Recenzja została umieszczona również na stronach wortalu literackiego Granice.pl
S.C. Ransom "Błękitna magia", AMBER, 2011 r.



czwartek, 5 lipca 2012

Frank E. Peretti "Władcy ciemności"



Babilon Wielki często utożsamiany jest z Kościołem Rzymsko-Katolickim, a nawet z całym systemem religijnym globu. Jest on również - według Starego Testamentu - symbolem buntu oraz opozycji w stosunku do Boga. W Starożytnym Babilonie odprawiane były orgie sakralne, czarne msze ku czci demonów, było to również miejsce znane z masowego bałwochwalstwa. To tu składano w ofierze niemowlęta, tu też miało miejsce wielkie starcie z Zastępami Niebiańskimi prowadzonymi przez Tala, Kapitana Zastępu, towarzysza w służbie Pana.
 Upadek Babilonu to jednak tylko potyczka w porównaniu do wojny, jaka rozpoczyna się obecnie. Dzięki Frankowi E. Perettiemu, autorowi wciągającej książki o religijnym wydźwięku „Władcy Ciemności”, możemy być świadkami największej bitwy naszych czasów, jaka rozegrała się w niewielkim uniwersyteckim miasteczku Ashton. Autor, wykorzystując motywy biblijne i odwieczną walkę dobra ze złem, stworzył powieść, która zmusza nas do zastanowienia nad głębią naszej wiary, a także pokusami, na jakie wystawia nas Szatan.
Owo miasteczko liczące sobie zaledwie dwanaście tysięcy osób (i to wliczając studentów College’u) staje się celem ataku demonów prowadzonych przez Ba-al Rafara, Księcia Babilonu. Samozadowolenie, Zawodzenie, Morderstwo czy Bezprawie to tylko niewielka część jego armii, wśród której najwyższą pozycję zajmuje demon Lucjusz, Książę Ashton. Ich wizyta w Ashton jest zaledwie wstępem do ekspansji na cały kraj, a nawet na inne kontynenty. Trzeba zatem zrobić wszystko, by powstrzymać falę deprawacji i upadek wiary jaki ma miejsce, a nikt nie zrobi tego lepiej od Tala i najlepszych, najwaleczniejszych wojowników Zastępu Niebieskiego. Zadaniem armii światłości nie jest jednak otwarta walka- mają oni tylko (aż) wspierać w modlitwie tych, którzy siebie oddają Bogu i działają w imię Sprawiedliwego.
Choć początkowo nikt nawet nie podejrzewa, jakie niebezpieczeństwo czai się w pobliżu polując na mieszkańców, to wkrótce na jaw wychodzą coraz dziwniejsze fakty. Niewygodni ludzie na stanowiskach zaczynają znikać bez wieści szybko zastępowani nowymi, szerzą się patologię i przestępstwa. Niepokojące wieści zaczynają także docierać z Whitmore College, gdzie zmodyfikowany, eksperymentalny wręcz program nie tylko nie budzi zdumienia zarządu szkoły i rodziców, ale zaczyna coraz częściej przyciągać uczniów obiecując im wejście do swego rodzaju Kręgu Wtajemniczonych. Propagatorką wywrotowych, ocierających się o okultyzm poglądów i praktyk jest jedna z profesorek, zaś coraz więcej ludzi, również na szczytach władzy, zaczyna wyznawać jej teorię na temat życia. Jako członkini Towarzystwa Uniwersalnej Świadomości - wyznawców światowej religii - nauki demonów, działa ona w ramach Umysłu Wszechświata. Według jej koncepcji mieszkańcy świata dokonają gigantycznego skoku ewolucyjnego, stapiając się w jedne uniwersalny mózg, we wszechogarniającą świadomość.
Wszyscy przystępujący do Towarzystwa muszą przejść pewien proces inicjacji, aby móc doświadczać odmiennych stanów świadomości i spotykać swoich przewodników - wewnętrznych nauczycieli, siły zła sączące w dusze nienawiść i jad. Jak zawsze, kiedy nie wiadomo o co chodzi okazuje się, że cała ta gigantyczna intryga sił ciemności ma na celu zgromadzenie olbrzymiego majątku, który umożliwia utrzymanie się na szczytach władzy i sterowanie tłumem. Towarzystwo zdołało opanować aż dziewięćdziesiąt trzy kraje, zyskuje pełna kontrolę nad innymi towarzystwami, korporacjami czy miastami, takimi właśnie ja Ashton.
Czy wobec takiej mocy kilka śmiałków odważy się stawić czoło złu w najczystszej postaci? Czy redaktor naczelny i właściciel lokalnej gazety Marshall Hogan, jedna z jego dziennikarek oraz Pastor Hank Busche zdołają ochronić Ashton? Czy dzikie, pijane myślą o zbliżającym się sukcesie demony ugną się pod wpływem modlitwy i żarliwej wiary? Przekonamy się o tym podczas lektury książki „Władcy ciemności” Franka E. Perettiego. 
Książka która w USA doczekała się dwudziestu dziewięciu wydań w ciągu pięciu lat, ma teraz szansę podbić Polski rynek. Czy jednak przepełnioną motywami religijnymi książkę pokochają czytelnicy szukający dobrej jakościowo literatury? Powieść nie jest lekturą łatwą i trzeba się przygotować na wielopłaszczyznową fabułę i moralizatorskie monologi. Bohaterowie, choć doskonale dopracowani irytują jednak swoją wytrwałością i głęboką, niezachwianą wiarą która - choć godna podziwu - tu wypada niebyt wiarygodnie. Zdecydowanie brakuje mi dylematów moralnych i kuszenia mniej ostentacyjnego niż to, które zaprezentowane zostało przez uczniów Rafara. Jednak podsumowanie wypada zdecydowanie pozytywnie szczególnie, że lekturze daleko jest do komercyjnego ujęcia wiary. „Władcy ciemności” to raczej jej sprawdzian, któremu i my jesteśmy poddani. Po której stronie się opowiemy? Czy uda nam się dotrwać do momentu, kiedy sięgniemy po kolejną książkę autora? Pozostaje nam wyłącznie nadzieja na zwycięstwo i trwanie w Panu, a także wiara i wsparcie Anielskich Zastępów, których rola jest nieoceniona w walce z wszelkim złem naszego świata.


Recenzja została również umieszczona na stronach wortalu literackiego Granice.pl
Frank E. Peretti "Władcy ciemności", VOCATIO, 2012 r.

sobota, 30 czerwca 2012

Lee Carroll "Strażniczka"

W przeszłości Letnia Kraina z zamieszkującymi ją żywiołakami i świat ludzi, egzystowały obok siebie w pokoju, mimo że relacje pomiędzy nimi były ograniczone.  Stopniowo jednak eteryczne stworzenia w kontakcie z człowiekiem uzyskały cielesność, byli też tacy, którzy pokochali ludzi do tego stopnia, że chcieli się do nich upodobnić. Wraz z zarysami sylwetki pojawiły się jednak uczucia, emocje i żądze – głód, pragnienie, pożądanie, miłość, a nawet ból. To właśnie on sprawił, że wodzowie podjęli decyzje o separacji obu światów. Jednak część żywiołków pokochała cierpienie i zadawanie bólu, bowiem dzięki temu czuli, że żyją. Stali się demonami, istotami tak przerażającymi, że przedstawiciele Letniej Krainy musieli powołać cztery strażniczki, które miały strzec ludzi i pilnować potworów, po jednej na każdy żywioł. Ich obecność rozsierdziła jednak demony, a w wyniku wojny, zginęła jedna ze strażniczek, Maeve.
Jej pogrążona w żałobie siostra  odwróciła się od człowieka, konieczne było zatem jej uwięzienie w jeziorze leżącym pomiędzy dwoma światami. Mieszka tam do dziś, a jej serce z każdym dniem staje się coraz zimniejsze. Karmi się ona radością, nadzieją tych, którzy przychodzą do niej prosząc o przysługę, a spełnione przez nią życzenia w rezultacie przynoszą każdemu cierpienie. Tak właśnie było z arystokratą Willem Hughesem, który zwrócił się do istoty z jeziora z prośbą o nieśmiertelność. Teraz, żyjąc jako wampir, przeklina dzień w którym zaprzedał swoją duszę w zamian za życie wieczne szczególnie, że spotkał na swej drodze i pokochał potomkinię jeden ze strażniczek, projektantkę biżuterii Garet James.
W meandry tego skazanego na porażkę związku wprowadzają nas: Carol Goodman – autorka popularnych kryminałów – i jej mąż Lee Slonimsky. Tworząc pod pseudonimem Lee Caroll, oddają w nasze ręce drugą już (po „Królestwie czarnego łabędzia”) część niezwykłej serii z gatunku Urban fantasy – opowieści z pogranicza „Czarnoksiężnika z Oz” i „Boskiej Komedii” Dantego. Historia zauroczy wszystkich wielbicieli opowieści o magii, wampirach, gnomach czy jednorożcach, zaś zdumiewająco wysoka jakość tekstu wytrąci argument tym, którzy do wartości tego typu pozycji podchodzą sceptycznie.
Garet, należąca do długiej linii kobiet, które przysięgły chronić świat przed złymi mocami (w tym wampirami) wyrusza śladem Willa, który poprzysiągł zrobić wszystko, by odzyskać ludzka postać. Zdecydował się zatem odnaleźć magiczną Letnia Krainę i zaczarowane jezioro, zaś wiele miesięcy później poszukiwania rozpoczyna także dziewczyna. Za sprawą tajemniczej przesyłki – obrazu przedstawiającego kościół Saint–Julien–Le–Pauvre w Dzielnicy Łacińskiej w Paryżu Garet obiera Francję jako początkowy etap swojej podroży. Spotyka tam wiele magicznych postaci: starożytnego botanika Jeana Robina, zaklętego w najstarsze drzewo Robinii pseudoacacii, ogrodowego gnoma, monsieur Lutina pod labiryntem w Jardin des Plantes, a także Sylwiannę, królową drzewnych duszków mieszkającą w Ogrodach Luksemburskich. Wszystkie te magiczne postacie udzielą jej wskazówek, które przybliżą Garet do ukochanego, ale też do niebezpieczeństwa. Jej szlak jest bowiem szlakiem śmierci, a w ślad za nią podąża ktoś (lub coś), kto również pragnie poznać tajemnice Letniej Krainy…
„Strażniczka” Lee Caroll to fascynujące spotkanie z magią w jej najlepszej, ale też najbardziej niebezpiecznej postaci. Akcja książki wciąga nas bez reszty, a z każdą stroną łudzimy się, że znamy rozwiązanie  zagadki i sekrety, które kryje kraina żywiołaków. Przenosimy się również w przeszłość, by Will mógł opowiedzieć nam swoją historię, a także, by mogła ona zatoczyć koło i  wampir spotkał się z tym, który odebrał mu człowieczeństwo. Wyjątkowo spektakularny, wieloznaczny koniec, pozostawia pole dla naszej pobudzonej wyobraźni, powala też mieć nadzieje na ponowne spotkanie z Willem. Tylko, czy na pewno z nim?

Lee Carroll "Strażniczka", Prószyński i S-ka, 2012 r.
Recenzja znajduje się także na stronach wortalu literackiego Granice.pl








wtorek, 12 czerwca 2012

Gail Carriger "Bezwzględna"

Jeśli kiedykolwiek pomyślałeś, że kobieta w ciąży powinna być uosobieniem cnót anielskich i oazą spokoju, a dni wypełniać kompletowaniem wyprawki dla dziecka to oznacza, że nigdy nie spotkałeś Lady Alexi Maccon vel Wystrzałowej Parasolki. Oczywiście wszyscy fani bohaterki Gail Carriger doskonale wiedzą, że z bezduszną się nie zaczyna, bowiem nawet brzemienna stanowi śmiertelne zagrożenie dla wszystkich, którzy ośmielają się postępować wbrew jej woli, a co gorsza, knuć potworne spiski.
„Bezwzględna” to czwarty tom „parasolkowej serii” wydanej przez Wydawnictwo Prószyński i S-ka, i choć najsłabszy, to jednak dostarczy nam nie lada wrażeń i zdecydowanie poprawi humor. O ile oczywiście przeżyjemy spotkanie z lady Maccon, która nawet sama o sobie mówi, że jest „bezduszna i fakt, niezbyt ckliwa”. Nazywana jest też Nadludzką, a jej cechą charakterystyczną (oprócz wybuchowego temperamentu) jest brak duszy.
Pozostając w burzliwym (i namiętnym) związku z wilkołakiem naraża siebie i dziecko. Jedynym ratunkiem jest plan adopcji noworodka przez lorda Akeldama - dopiero wówczas królowa westminsterskiego ula zostawi ją w pokoju. Zanim to jednak nastąpi Alexia, niczym nadnaturalna Irene Adler, będzie musiała rozwiązać prawdziwą zagadkę kryminalną.  Od widmowego posłannika (czyli ducha) dowiedziała się bowiem, że planowany jest zamach na królową. Alexia zrobi wszystko, by uratować królową Wiktorię szczególnie, że próba zabójstwa może mieć związek z przeszłością, za sprawą szkockiej watahy z 1853r. Rozpoczynają się gorączkowe poszukiwania ciała ducha, który dostarczył ostrzeżenie, ale (co dziwne) w aktach BUR-u nie ma żadnej informacji o tej zjawie.
Alexia, ze swoimi coraz większymi rozmiarami i coraz gorszym humorem kolebie się ulicami Londynu, odwiedzi nawet Woolsey, ale wszystkie tropy wydają się być błędne (włącznie z osobą potencjalnej ofiary). Całe szczęście, że zawsze „pod ręką” jest herbata (a nawet całe morze herbaty) i słynna parasolka w której nie tylko można ukryć różne rzeczy, takie jak trucizny pewnej kucharki związanej z Zakonem Mężnej Ośmiornicy, ale i obezwładnić wrogów. W porównaniu do poprzednich tomów w „Bezwzględnej” zdecydowanie rzadziej mamy do czynienia z intrygującymi wynalazkami, ale i tak, oprócz wymienionego technologicznego cuda w postaci parasolki, znajdziemy tu zawór krystaliczny do transmisji elektrycznej czy harmoniczny dysruptor rezonansu dźwiękowego. Atakować zaś będą tajemnicze i mordercze jeżozwierze oraz bezwzględny oktomaton.
Na domiar złego siostra Alexi, Felicity postanawia wstąpić do ruchu wyzwolenia kobiet, czyli do sufrażystek, bezwstydnie flirtuje też z majorem Channingiem Channingiem z Channingów chesterfieldskich, który jest… wilkołakiem. Całe szczęście, że w trudnej sytuacji zawsze może liczyć na swojego męża, a także lorda Akeldama, Biffy`ego (który wciąż ma problem z tożsamością) oraz Ivy, która jako „Czepek z Falbaną”, pełnoprawna członkini dwuosobowej organizacji „Protektorat Parasola”, wyruszy do Szkocji, by tam w zastępstwie Alexi, odwiedzić poprzednią watahę Conalla i dowiedzieć się wszystkiego na temat zamachu sprzed lat.
„Bezwzględną” Gail Carriger można z czystym sumieniem nazwać brawurowo napisanym, nadnaturalnym kryminałem skrzącym się dowcipem, choć z pewnością nie każdemu przypadnie on do gustu. Sporą trudność, dla rozpoczynających lekturę cyklu właśnie od czwartego tomu może sprawić odnalezienie się w świecie pełnym wampirów, wilkołaków czy bezdusznych. No, chyba, że wypowie słowa przysięgi „W imię mody ojczyznę dziś chronię. Słabszych własną turniurą osłonię. Prawdę będę tropić szalenie. I przysięgam zachować milczenie”, a wówczas wszystko stanie się jasne.


Recenzja znajduje się takze na stronach wortalu literackiego Granice.pl

Gail Carriger "Bezwzględna", Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2012

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Cate Tiernan "Porwana w mrok"

River's Edge dla postronnych obserwatorów (czyli ludzi) wydaje się być małą, rodzinną farmą ekologiczną. W rzeczywistości to ośrodek resocjalizacyjny dla nieśmiertelnych, których przeszłość skalana jest potwornymi uczynkami i krwią niewinnych ofiar. Wszyscy pensjonariusze starają się wyzwolić z bezsensownego życia "mrocznej nieskończoności albo bezkresnego mroku", uczą magii oraz tego, jak pokojowa i harmonijna może być ich egzystencja. Tu też przebywa Lilja af Ulfur- córka Tähti z rodziców Terävä, obecnie występująca jako Nastasya bohaterka książki "Porwana w mrok" Cate Tiernan. Niezwykłą dziewczynę obdarzoną mroczną mocą i niepoprawną imprezowiczkę mieliśmy już okazję poznać w "Ukochanym nieśmiertelnym", i - choć przykro mi to stwierdzić- na tym pierwszym tomie powinno się skończyć towarzyszenie jej w przygodach. Autorce udała się rzecz niesłychana - po całkiem przyzwoitej powieści stworzyła kolejne 330 stron bez treści, emocji. wypełnionych... nudą.
Pozornie jednak wiele się dzieje. Nastaya dostaje pracę w świecie ludzi, wraz z pozostałymi uczniami ćwiczy się w rzucaniu zaklęć, ziołolecznictwie i innych przydatnych umiejętnościach. Próbuje też (oczywiście bezskutecznie) uporać się z uczuciem do innego ucznia - Reyna, wikinga, a zarazem jednego z najbardziej pociągających mężczyzn, jakich w ciągu czterystu pięćdziesięciu lat swojego życia miała okazję spotkać.
Choć Nastasya usilnie stara się zapomnieć o swojej okrutnej przeszłości i paczce przyjaciół, to Innocencio, Boz, Katy,Cycely i Stratton uporczywie nawiedzają ją w koszmarach sennych. Jednocześnie wokół niej zbierają się ciemne moce a nic, czego się podejmie, się nie udaje. Czy faktycznie winna jest jej zagubiona dusza czy też ktoś usiłuje jej zaszkodzić? Czy to tajemniczy rodowy amulet tarak-sin, który naznaczył również jej ciało, jest sprawcą tych niebezpiecznych wydarzeń? A może to ona, w sylwestrową noc, zamiast wyrzec się ciemności tylko ją uwolniła?
Pytania mnożą się w miarę zagłębiania w tekst, problem jednak w tym, że niezupełnie zależy nam na uzyskaniu odpowiedzi bowiem tak naprawdę są one mało istotne. Jedyna ciekawa postać w książce, sama Nastasya, została tu potraktowana niezwykle przedmiotowo, jako wrota ku poznaniu jej przeszłości. Wszystko dookoła jest powierzchowne, bezemocjonalne, nijakie i naprawdę potrzebujemy silnej magyi, by dotrwać do końca lektury. Zamykając powieść czułam tylko rozczarowanie żałując, że nikt nie porwał "Porwanej w mrok" wcześniej i nie zaoszczędził mojego czasu.

Cate Tiernan "Porwana w mrok", AMBER, 2012 r.

Recenzja została umieszczona także na stronach wortalu literackiego Granice.pl

środa, 18 kwietnia 2012

Maria V. Snyder "Siła trucizny"

Mało kto wie, że każda osoba ma w sobie uśpioną zdolność do czytania w umysłach innych i wpływania na świat materialny bez konieczności dotyku. Większość z nas nie potrafi połączyć się ze źródłem mocy i całkowicie zapomina o tkwiącym w nich potencjale. Istnieją jednak osoby – magowie, którzy wykorzystują swą moc na wiele sposobów w zależności od posiadanej wiedzy i predyspozycji. Niektórzy z nich dysponują zdolnością czytania ludziom w myślach i wpływania na ich decyzje, niektórzy potrafią przesuwać przedmioty siłą woli, leczyć czy rozpalać ogień bez użycia narzędzi. W Iksji uprawianie magii jest zakazane na mocy Regulaminu Postępowania, a konsekwencją uprawiania czarów jest śmierć. Nawet działanie w obronie własnej czy nieumyślne spowodowanie śmierci nie wpływają na złagodzenie kary- pod rządami komendanta Ambrose’ a wszystko odbywa się zgodnie z przepisami.
Yelena siedząc w cuchnącym lochu czeka właśnie na wyrok za zabójstwo swojego oprawcy, syna jednego z generałów. Motywy, jakie nią kierowały nie mają znaczenia, a dzień egzekucji właśnie nadszedł. W takiej chwili tę sierotę wychowaną przez generała Brazella spotyka Maria V. Snyder, autorka wciągającej książki „Siła trucizny”. Powieść z pogranicza magii i sensacji to I księga trylogii „Twierdza Magów”, która przenosi nas w świat, w którym walka o władze wiąże się z nieustającym ryzykiem otrucia, dlatego też w zamku komendanta wszystkie posiłki są testowane przez specjalnie szkoloną do tego celu osobę.
Yelena zostaje postawiona przed wyborem - zostanie stracona teraz albo dzień po dniu będzie ryzykowała swoje życie testując posiłki Ambrose’a. Gwarancją jej lojalności i bezpieczeństwa komendanta ma być ponadto Motyli Pył - trucizna podana dziewczynie przez Valka, szefa osobistej ochrony komendanta oraz dowódcę rozległej sieci wywiadu na obszarze Terytorium Iksji. Otrzymała ona śmiertelną dawkę i teraz codziennie musi przyjmować skwapliwie jej wydzielane bowiem w przeciwnym wypadku kolejny świt bez zażycia odtrutki będzie jej ostatnim.
Yelena rozpoczyna drobiazgowe szkolenie, a w świat trucizn i sekretów skrytobójców wprowadza ją właśnie Valek. Teraz nie tylko musi wytężyć wszystkie swoje zmysły by nauczyć się wyczuwać subtelne różnice w smaku i zapachu, ale też mieć szeroko otwarte oczy bowiem w zamku są rycerze gotowi wykorzystać tak ponętną kobietę jak ona. Na jej życie czyha też żądny zemsty generał Brazell, który zrobi wszystko, by pomścić śmierć syna. Do tego dochodzą również buszujący po zamku szpiedzy oraz służąca Valka i komendanta, która nienawidzi Yeleny. Widmo kresu egzystencji ciąży nad dziewczyną każdego dnia, a odkrycie którego dokonuje, tylko powiększa jej kłopoty. Okazuje się, że jest ona obdarzona pewnymi właściwościami magicznymi, które nie tylko są zakazane, ale i niebezpieczne.
Jeśli Yelena nie nauczy się panować nad swoją mocą ta wyrwie dziurę w płaszczu magii otulającym ziemię, a do tego magowie, którzy pozostali przy życiu, nie mogą dopuścić. Dziewczyna ma rok, alby opracować skuteczne antidotum przeciwko truciźnie Motyli Pył i uciec do sąsiedniej Sycji, gdzie mieszkają magowie. Jak jednak zdobyć tajną recepturę, skoro w jej posiadaniu jest wyłącznie Valek? Na dodatek nie może zrobić mu krzywdy by wydobyć od niego informację bowiem jest on odporny na działanie magii, a także …. coraz bliższy sercu Yeleny.
„Siła trucizny” Marii V. Snyder to fascynująca opowieść przesycona magią i zapachem śmierci, która zagląda w oczy Yelenie każdego dnia. Mamy tu wszystko, co potrzeba aby przyciągnąć do lektury lubiących dreszcz napięcia czytelników: konspiracje, zdradę, walkę o władzę, szpiegostwo oraz… miłość. To ostatnie uczucie jest jednak niemożliwe - wszak osoby obdarzone magicznymi umiejętnościami nie mogą żyć w Iksji, Valek zaś nie może żyć w żadnym innym miejscu. To sprawia, że mamy do czynienia z Romeem i Julią świata fantastyki. Czy ich koniec będzie tak samo tragiczny?

Maria V. Snyder "Siła trucizny", Mira, 2012 r.
Recenzja została umieszczona również w wortalu literackim Granice.pl

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Znamy już zwycięzców konkursu „Najlepsza książka na wiosnę” – edycja 2012

Dwa miesiące zaciętej rywalizacji. Kilkadziesiąt książek. Kilkanaście wydawnictw. Kilkadziesiąt tysięcy głosów Internautów. Właśnie wybrano tytuły nagrodzone i wyróżnione w konkursie i plebiscycie „Najlepsza książka na wiosnę”.
Spośród ponad 40 tytułów, które przeszły do drugiego etapu rywalizacji, grono Internautów oraz członkowie jury wskazali te, które stanęły na podium. Na stronie internetowej –www.ksiakzanawiosne.pl– możemy zapoznać się ze wszystkimi zwycięskimi tytułami.
Pewna polska piosenkarka wspomniała kiedyś, że „królowa może być tylko jedna”. W konkursie i plebiscycie „Najlepsza książka na wiosnę” koronę noszą aż dwie pozycje.
Najlepszą książką na wiosnę – zdaniem Internautów – została pozycja ucząca nas tolerancji wobec drugiego człowieka i zrozumienia dla jego potrzeb.  „Spotkania z Innymi. Czytanki do edukacji międzykulturowej” Przemysława Pawła Grzybowskiego (IMPULS), z pięknymi ilustracjami Lucyny Fic to nie tylko doskonała lektura dla dzieci w wieku szkolnym, ale i lekcja szacunku oraz zrozumienia w stosunku do ułomności czy jakiejkolwiek odmienności ludzi. Zawarte w „Spotkaniach z Innymi” teksty mogą doskonale służyć pomocą w prowadzeniu zajęć lub zabaw z dziećmi, a proste historie, zakończone podsumowaniem zawierającym morał, mogą stanowić wstęp do dyskusji o różnorodności świata i jego mieszkańców.
Najlepsza książką na wiosnę – zdaniem jury – okazała się książka „O kurze, która opuściła podwórze” Hwang Sun-mi (Wydawnictwo Kwiaty Orientu). Poznajemy w niej pierzastą wagabundę, czyli Ipsak, hodowaną w celach produkcyjnych, której jedynym sensem istnienia jest znoszenie jaj, w przeciwnym wypadku stanie się bowiem „kurą bezużyteczną”, generującą koszty. Staje się kurą, której należy się pozbyć. Książka nie jest jednak zwykłą historią nioski-buntowniczki, której ekstrawaganckie pomysły sportretowała autorka. Tak naprawdę ta wielce oryginalna bohaterka stanowi zaledwie pretekst do rozmowy o nas samych, naszym życiu, pragnieniach i możliwościach ich spełnienia, a także o wolności. Jest punktem wyjścia do refleksji nad tym, czym tak naprawdę jest wolność.
Wybrano również tytuły nagrodzone w poszczególnych kategoriach:
Internauci wyścig z czasem, w którym stawką może być nawet śmierć, spędzą z książką „Ostatni koncert” Jana Antoniego Homy (kategoria: najlepsza powieść sensacyjna, wydawnictwo MG). Jako, że agresja nie musi wiązać się z bezpośrednim kontaktem fizycznym, zgłębiać też będą z fascynacją pozycję „Agresja elektroniczna i cyberbullying” Jacka Pyżalskiego (kategoria: poradniki, Oficyna Wydawnicza IMPULS), którą kończą wnioski dotyczące wychowania młodych ludzi w świecie nowych mediów, w szczególności w obszarze profilaktyki i interwencji związanej z agresją elektroniczną.
Czytelnicy docenili także pozycję „Twój głos w mojej głowie” Emmy Forrest (kategoria: proza obca, wydawnictwo G+J Gruner+Jahr Polska), poruszającą temat toksycznych związków, problemów osobowościowych i miłości, także tej pełnej cierpienia i tęsknoty oraz „Pułapkę Nowego Roku” Jolanty Kwiatkowskiej (kategoria: proza polska, wydawnictwo MG), czyli powieść, której akcja rozpoczyna się w pewien wyjątkowy piątek, ostatni w starym roku, a ona sama jest balsamem dla skołatanych dusz, które straciły nadzieję na odmianę losu.
Internautów uwiodła historia o uroczej siedemnastolatce, marzącej o operowej scenie, czyli książka „Farsa Pani Heni” Mari Rodziewiczówny (kategoria: powieści obyczajowe, wydawnictwo MG). Pytali oni również  Krzysztofa Dmowskiego: „Gdzie jest twój dom, Podróżniku?” (kategoria: fantasy, wydawnictwo Goneta.net).
Zainteresowanie wzbudziła również pozycja traktująca o informatycznym fenomenie, inwestycjach technologicznych, a także o mentalności mieszkańców i specyficznej kulturze Korei. „Korea Szerokopasmowa” Konrada Godlewskiego (kategoria: perły z lamusa, wydawnictwo Kwiaty Orientu) to nie tylko studium postępu, jaki kraj poczynił od początków demokratycznej transformacji, wybuchu kryzysu azjatyckiego, po sytuację, w której Internet jest wszechobecny, gry internetowe urosły do rangi sportu narodowego, a sama Korea Południowa, jawiąca się dotąd jako terra incognita, stała się przykładem gruntownej modernizacji. To także gratka dla wielbicieli gier komputerowych, szczególnie StarCrafta którego specyfikę dogłębnie analizuje autor, a także pozycja obowiązkowa dla wszystkich kulturoznawców i socjologów, którzy chcą zgłębiać fenomen multitaskingu, charakterystycznego dla użytkowników komputerów, elektronicznego sportu czy dziennikarstwa obywatelskiego.
By zdobyć serca internautów magii nie potrzebowała książka „Magiczna zagadka” Pierdomenico Baccalario oraz Alessandro Gattiego (kategoria: dla młodzieży, wydawnictwo Zielona Sowa), w której wraz z przyjaciółmi będącymi bohaterami książki zajmiemy się rozszyfrowaniem arcytrudnej zagadki napaści na wielkiego mistrza sztuk magicznych, niejakiego Offenbacha – największego iluzjonisty naszych czasów.
Jury natomiast nabrało werwy i zapału do wręczania wyróżnień podczas lektury książki „Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął” Jonasa Jonassona (kategoria: proza obca, wydawnictwo Świat Książki). Ta historia Allana, człowieka, który swoimi przygodami mógłby obdzielić niejednego poszukiwacza wrażeń, określana mianem „szwedzkiego Forresta Gumpa”, jest prawdziwą gratką dla miłośników dobrej literatury, a powiedzenie Gumpa Powiem wam jedno: Bycie idiotem to nie pudełko czekoladek znakomicie oddaje jej klimat.
Na wyróżnienie jury zasłużyła również współczesna komedia romantyczna „Sensownik Matki Polki” Konrada T. Lewandowskiego (kategoria: proza polska, wydawnictwo G+J Gruner+Jahr Polska), a – dla równowagi – szacowne grono wybrało także pozycję „Bielszy odcień śmierci” Bernarda Miniera (kategoria: kryminał, sensacja, Dom Wydawniczy Rebis), którą cechuje chłodna, pełna napięcia atmosfera i strach, jaki lektura wzbudza w czytelnikach.
W życiu przydaje się odrobina nadnaturalnych zdarzeń i szczypta magii, o czym przekonało się jury, pozostając pod wpływem czarów książki „Łukasz i kostur czarownicy” Piotra Patykiewicza (kategoria: dla dzieci, wydawnictwo BIS). Męska część grona wydającego werdykt doceniło również kobiece kształty, to znaczy pozycję Pierre’a Dukana „Mężczyźni wolą krągłości” (kategoria: poradniki, wydawnictwo Nasza Księgarnia).
Wspomnienia jury wzbudziła również „Dziewczynka z fotografii” Barbary Gawryluk (kategoria: dla młodzieży, wydawnictwo Akapit Press), a w inny wymiar przeniosła ich pozycja „Epic. Kroniki Awatarów” - tom I Conora Kosticka (kategoria: fanstasy, science-fiction, wydawnictwo Telbit). Pragnienie rozliczenia się z przeszłością zaspokoiła lektura książki „W odcieniach błękitu” Karen Kingsbury (kategoria: powieści obyczajowe, Edycja Świętego Pawła), zaś do głębi poruszyła ich pozycja „Etty Hillesum. Świadek Boga w otchłani zła” Yvesa Beriault (kategoria: perły z lamusa, wydawnictwo Promic), po którą warto sięgnąć, by „poznać historię osoby, która mimo okrutnej rzeczywistości miała odwagę swoją postawą dać świadectwo dobroci i niegasnącej nadziei”.
Patroni najlepszych
Wiosenny konkurs nie mógł się oczywiście obyć bez patronów. Zmagania wspierała internetowa księgarnia eClicto.pl, a także Książnica Polska, za sprawą której nagrodzone książki promowane będą w sieci księgarskiej w całej Polsce, w księgarni Czytay.pl i na stronie Ksiaznica.pl Przedsięwzięciu patronował serwis DlaStudenta.pl, portal kobiet dlaLejdis.pl, portal rynku wydawniczego Wydawca.com.pl, Polski Związek Bibliotek, serwis MiastoDzieci.pl, redakcja magazynu kryminalno-fantastycznego QFant, serwisy DuzeKa.pl, FantasyBook, Granice.pl, Przykominku.com, Obliczakultury.pl, Salonkulturalny.pl, Bookznami.pl, Unreal-fantasy.pl, student.pl oraz Internetowy Dom Handlowy SA, Stowarzyszenie Sztukater i Radio PRYZMAT.
Walka o miano „Najlepszej książki na wiosnę” została już rozstrzygnięta, ale zapraszamy na stronę konkursową www.ksiazkanawiosne.pl,gdzie można zapoznać się ze wszystkimi książkami biorącymi udział w zmaganiach, a także porównać ich ceny w różnych księgarniach internetowych czy dokonać ich zakupu.

poniedziałek, 26 marca 2012

Jayne Castle "Promień srebra""

Harmonia to jeden ze światów, które zostały skolonizowane dwieście lat temu, kiedy to w przestrzeni kosmicznej otaczającej Ziemię rozpostarła się olbrzymia Kurtyna, dzięki której stały się możliwe podróże międzyplanetarne. Pewnego dnia jednak ta Kurtyna zatrzasnęła się, a kolonizatorzy pozbawieni kontaktu z Ziemią zostali nagle zmuszeni do prowadzenia o wiele bardziej prymitywnej egzystencji. Jednak mieszkańcy Harmonii wygrali walkę o przetrwanie, osiągając poziom zbliżony do tego, jaki panował na Ziemi w początkach XXI wieku. Te dwa światy różnią się jednak, szczególnie wykorzystaniem naturalnych zdolności- populacja zamieszkująca Harmonię wykazuje liczne zdolności parapsychiczne.
W ten fantastyczny świat pełen łowców duchów i irracjonalnych dla nas praw przenosi czytelników Jayne Ann Krentz, pisząca pod pseudonimem Jayne Castle. „Promień srebra” to kolejna już, po książce „Po zmroku” powieść osadzona w realiach galaktycznej kolonii, w które wszystko wygląda nieco inaczej niż w ziemskim świecie. Wszystko, oprócz miłości…
Troska o przetrwanie gatunku w Harmonii zaowocowała wieloma prawnymi regulacjami, w tym tzw. małżeństwami kontraktowymi, stanowiącymi formę umowy wygasającej dopiero w dniu śmierci. Dla tych, którzy nie byli gotowi zawrzeć związku aż po grób istnieje jeszcze małżeństwo z rozsądku, czyli prawnie uznana umowa, odnawiana w regularnych odstępach czasu. Każde z małżonków może taki związek w dowolnym momencie zerwać, dopóki na świecie nie pojawiło się dziecko. W takim wypadku swobodna umowa automatycznie zamienia się w małżeństwo kontraktowe.
Specjalistką od takich właśnie kontraktowych małżeństw, jest Celinda Ingram, pracownica ekskluzywnej agencji matrymonialnej Obietnice. Swój sukces w zawodzie kobieta zawdzięcza między innymi niezwykłej zdolności - potrafi ona wygenerować wysoki poziom parapsychicznej energii. Umożliwia jej to odczytywanie rytmu fal i wzorów paranormalnej energii, emitowanej przez innych ludzi. Ta wyjątkowa rzadko spotykana zdolność mówi jej właśnie, że odwiedzający ją właśnie goście nie mają nic wspólnego z poszukiwaniem partnera. Detektyw Alice Martinez z Wydziału Policji w Cadence oraz niejaki Davis Oakes z Agencji Ochrony Oakes, prywatnej firmy konsultingowej zajmującej się głównie ochroną korporacyjną, zjawili się u Celindy z powodu ciała odnalezionego w zaułku, nieopodal sklepu, który dzień wcześniej odwiedziła kobieta. W małym, podrzędnym składzie antyków, który specjalizuje się w sprzedaży podróbek z epoki kolonialnej, wybrała najbardziej banalny ze wszystkich przedmiotów - rzecz przypominająca wyglądem uchwyt do szafki. Okazuje się jednak, że za ów drobiazg zleceniodawcy Davisa są gotowi zapłacić duże pieniądze.
Co sprawia, że kawałek niezidentyfikowanej materii jest tak cenny dla Mercera Wyatta, szefa Bractwa w Cadence? Owa organizacja założona w Epoce Niezgody, przetrwała do czasów współczesnych, a prowadzona przez sprytnych, ambitnych mężczyzn, stała się potężną, owianą tajemnicą instytucją z wewnętrznym prawem i kultywowanymi zwyczajami. Fakt, że do odszukania owego reliktu angażują Davisa, budzi poważne podejrzenia Celindy, szczególnie, że pewna historia z przeszłości, związana właśnie z organizacją, nie pozwala jej zaufać Bractwu.  Na dodatek komuś tak bardzo zależy na odzyskaniu przedmiotu, że napada na nią i Davisa na ulicy, a nawet plądruje jej dom. Przystojnemu ochroniarzowi nie pozostaje nic innego, jak tylko roztoczyć nad Celindą opiekę…
Nie można udawać, że „Promień srebra” jest literaturą wybitną czy też w jakikolwiek sposób wewnętrznie nas wzbogacającą. Jayne Castle tworząc swoje paranormalne romanse nigdy jednak nie udawała, że oczekuje od swojego czytelnika czegoś więcej, niż tylko dobrej zabawy przy lekturze. Tym samym powieść o pięknej konsultantce matrymonialnej możemy potraktować jako miłe wytchnienie po całym dniu pracy, czy też idealną książkę w trakcie podróży - rozśmiesza, zaciekawia, ale nie angażuje w najmniejszym nawet stopniu. Ot, lekka książka, na ciężkie dni.

Recenzja znajduje się również na stronach wortalu literackiego Granice.pl
Jayne Castle "Promień srebra", AMBER, 2011 r.

wtorek, 28 lutego 2012

Ruszyło glosowanie w konkursie „Najlepsza książka na wiosnę” – edycja 2012

Jakie książki będą czytać pasażerowie tramwajów i autobusów? Jakie nieodmiennie trzymać będą spacerowicze siedzący na ławce w parku i działkowicze, wypoczywający w swoich ogródkach? Jakie poczytamy w spokojne, wiosenne wieczory? Rozpoczęła się już konkursowa wiosna, czyli konkurs i plebiscyt „Najlepsza książka na wiosnę” – edycja 2012. Wspólnie przekonamy się, z jakimi książkami w ręku warto przywitać pierwsze promienie wiosennego słońca i pierwsze kwiaty.

Jan Parandowski pisał, że „(…) wiosna przynosi nowe”. Tak jest i w tym przypadku, bowiem ponad 50 tytułów stanęło do walki o miano tej najlepszej w pierwszym w tym roku kwartalnym konkursie i plebiscycie – „Najlepsza książka na wiosnę”.

Na stronie internetowej – http://www.ksiazkanawiosne.pl/ – zapoznamy się ze wszystkimi zgłoszonymi tytułami, a już od dziś możemy wspierać nasze typy, głosując na te książki, które z pewnością znajdą się na naszej wiosennej liście lektur. – Na czytelników, którzy zagłosują na swoje typy, czekają atrakcyjne nagrody książkowe – mówi Sławomir Krempa, redaktor naczelny wortalu literackiego Granice.pl – Natomiast na osobę, która najbardziej aktywnie zachęcać będzie przyjaciół do głosowania, czeka również wiosenna niespodzianka.
Najlepsze książki w danej kategorii wskazywać będzie również jury, złożone z krytyków literackich i ludzi powiązanych ze światem książek.

Patroni najlepszych

Czym byłby konkurs bez patronów – szczególnie tak znakomitych, jak internetowa księgarnia eClicto.pl. Konkurs wpiera również Książnica Polska, za sprawą której nagrodzone książki promowane będą w sieci księgarskiej w całej Polsce, w księgarni Czytay.pl i na stronie Ksiaznica.pl Przedsięwzięciu patronują: miesięcznik „Odra” serwis DlaStudenta.pl, portal kobiet dlaLejdis.pl, portal rynku wydawniczego Wydawca.com.pl, Polski Związek Bibliotek, serwis MiastoDzieci.pl, redakcja magazynu kryminalno-fantastycznego QFant, serwisy DuzeKa.pl, FantasyBook, Granice.pl, Przykominku.com, Obliczakultury.pl, Salonkulturalny.pl, Bookznami.pl, Unreal-fantasy.pl, polscy-pisarze.com, student.pl oraz Internetowy Dom Handlowy SA, Stowarzyszenie Sztukater i Radio PRYZMAT.

Kategorie konkursowe

Konkurs „Najlepsza książka na wiosnę” oznacza zmagania książek w następujących kategoriach: najlepsza proza polska (czyli szczypta polskiej rzeczywistości pokazana przez  rodaków); proza obca (dla tych, którzy lubią odkrywać inne kraje i ich twórców); powieści obyczajowe, romanse (bo życie pisze niekiedy najlepsze historie); poradniki (co? kiedy? dlaczego? A przede wszystkim, jak?), perły z lamusa – albumy, publikacje historyczne, biografie (i nie tylko). Żaden konkurs nie może odbyć się też bez kryminalnych zagadek z dreszczykiem, czyli książek z kategorii kryminał, sensacja, thriller, a także fantasy, science-fiction (dla wielbicieli międzyplanetarnych podróży i kataklizmów przyszłości). Również dzieci chętnie zapoznają się z pozycjami do nich adresowanymi (książki dla dzieci) i nawet, gdy dorosną, z pasją pochłaniać będą książki dla młodzieży.

Poznajmy zatem zgłoszone tytuły:
Proza polska„Goły” Ryszard Katarzyński (Wydawnictwo Goneta.net)
„Solo” Sonia Raduńska (Wydawnictwo Dobra Literatura)
„Sensownik Matki Polki” Konrad T. Lewandowski (Wydawnictwo G+J Gruner+Jahr Polska)
„Wytwórnia wód gazowanych” Dorota Combrzyńska-Nogala (Wydawnictwo MG)
„Pułapka Nowego Roku” Jolanta Kwiatkowska (Wydawnictwo MG)
„Cierpkość wiśni” Izabela Sowa (Wydawnictwo Akapit Press)

Proza obca„Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął” Jonas Jonasson (Wydawnictwo Świat Książki)
„Loteria” Patricia Wood (Wydawnictwo Promic)
„Zaopiekuj się moja mamą” Shin Kyung-Sook (Wydawnictwo Kwiaty Orientu)
„Twój głos w mojej głowie”  Emma Forrest (Wydawnictwo G+J Gruner+Jahr Polska)
„Lokatorka Wildfell Hall” Anne Brontë (Wydawnictwo MG)
Powieści obyczajowe, romanse
„Farciara” Dorota Wachniewicz (Wydawnictwo G+J Gruner+Jahr Polska)
„Grzechy” Penny Jordan (Wydawnictwo G+J Gruner+Jahr Polska)
„Farsa Pani Heni” Maria Rodziewiczówna (Wydawnictwo MG)
„Bratnie dusze” Hanna Cygler (Wydawnictwo Rebis)
„W odcieniach błękitu” Karen Kingsbury  (Wydawnictwo Świety Paweł)

Poradniki„Kobieta sukcesu” Julita Kostecka (Wydawnictwo Goneta.net)
„Mężczyźni wolą krągłości” Pierre Dukan (Wydawnictwo Nasza Księgarnia)
„Większy niż myślisz” Thomas D. Williams (Wydawnictwo JEDNOŚĆ)
„Agresja elektroniczna i cyberbullying” Jacek Pyżalski (Wydawnictwo IMPULS)
„Zdrowie przez zaufanie” Prof. dr med. Monika Fröschl (Wydawnictwo Święty Wojciech)

Perły z lamusa„Etty Hillesum. Świadek Boga w otchłani zła” Beriault Yves (Wydawnictwo Promic)
„Hildegarda z BirgenOpowieść o życiu naznaczonym łaską” Lucia Tancredi (Wydawnictwo Promic)
„URBI ET GORBI” Joachim Jauer  (Wydawnictwo Akcent)
„Korea Szerokopasmowa” Konrad Godlewski (Wydawnictwo Kwiaty Orientu)
„Ludzie Renesansu” Robert C.Davis (Wydawnictwo Rebis)
„Wanda Błeńska. Spełnione życie” Joanna Molewska, Marta Pawelec (Wydawnictwo Święty Wojciech)
„Lepszy dzień nie przyszedł już” Ziółkowska-Boehm Aleksandra (Wydawnictwo Iskry)
„Dar Anioła” Krzysztof Rutkowski

Książki dla młodzieży„Telefony do przyjaciela” Anna Łacina (Wydawnictwo Nasza Księgarnia)
„Dziewczynka z fotografii” Barbara Gawryluk (Wydawnictwo Akapit Press)
„Anielski tort” Cathy Cassidy (Wydawnictwo Akapit Press)
„Ostatni akt” Laura Ellen Kennedy (Wydawnictwo Akapit Press)
„Magiczna zagadka” Pierdomenico Baccalario, Alessandro Gatti (Wydawnictwo Zielona Sowa)

Książki dla dzieci„Dwie Krainy” Marcin Jeleń Op (Wydawnictwo W drodze)
„W pogoni za życiem” Przemysław Wechterowicz, Emilia Dziubak (Wydawnictwo EZOP)
„O kurze, która opuściła podwórze” Hwang Sun-mi (Wydawnictwo Kwiaty Orientu)
„Przygody Tappiego z Szepczącego Lasu” Marcin Mortka (Wydawnictwo Zielona Sowa)
„Crom i uczeń czarnoksiężnika” Krzysztof Stelmaszczyk (Wydawnictwo Zielona Sowa)
„Łukasz i kostur czarownicy” Piotr Patykiewicz (Wydawnictwo BIS)
„Spotkania z innymi. Czytanki do edukacji międzykulturowej” Przemysław Paweł Grzybowski (Wydawnictwo IMPULS)
„Zdrowa kuchnia Lamelii Szczęśliwej” Joanna Krzyżanek (Wydawnictwo Święty Wojciech)
„Zagadkowa niedziela, czyli … Dlaczego zebra nie gubi pasków?” Katarzyna Stoparczyk (Wydawnictwo Wilga)

Kryminał, sensacja, thriller„Skazany” Rafał Wałęka (Wydawnictwo Goneta.net)
„Tunel strachu” Caroline Green (Wydawnictwo Akapit Press)
„Śmiertelne napięcie” Alex Kava (Wydawnictwo Mira)
„Bielszy odcień śmierci” Minier Bernard (Wydawnictwo Rebis)
„Bagno grzechów” Heather Graham (Wydawnictwo G+J Gruner+Jahr Polska)
„Mroczny welon” Linda Howard (Wydawnictwo G+J Gruner+Jahr Polska)
„Ostatni koncert” Jan Antonii Homa (Wydawnictwo MG)

Fantasy, science-fiction„Gdzie jest twój dom, Podróżniku?” Krzysztof Dmowski (Wydawnictwo Goneta.net)’
„Epic. Kroniki Awatarów” Tom I Conor Kostick (Wydawnictwo Telbit)
„Diabłu Ogarek. Czarna wierzba” Konrad T. Lewandowski (Wydawnictwo RM)
„Merlin. Księga I. Nieznane lata” T.A. Barron (Wydawnictwo G+J Gruner+Jahr Polska)
„Smoczy tron” Tad Williams (Wydawnictwo Rebis)

Walka o miano „Najlepszej książki na wiosnę” rozpoczęła się, a już 14 marca 2012 r. poznamy nominowane tytuły. Zapraszamy na stronę konkursową, http://www.ksiazkanawiosne.pl/, gdzie można zapoznać się ze zgłoszonymi tytułami oraz oddać głos na swoich faworytów.

czwartek, 16 lutego 2012

Znamy laureatów konkursu i plebiscytu „Najlepsza książka roku” edycja 2011

We czwartek, 16 lutego 2012 r. o godzinie 14:00 w Galerii Książki w Warszawie  poznaliśmy tytuły książek nagrodzonych i wyróżnionych w konkursie i plebiscycie „Najlepsza książka roku” edycja 2011. Najwyższe laury przypadły…

„Życia nie da się wrazić przez stan, lecz przez ruch: jedyne, niewątpliwe zwycięstwo ziarna, w którym drzemie ukryta siła” - napisał kiedyś Éric-Emmanuel Schmitt. Tego ruchu nie brakowało podczas zmagań o tytuł tej najlepszej wśród wszystkich książek opublikowanych w ubiegłym roku, czyli podczas konkursu i plebiscytu „Najlepsze książki roku 2011”.

Do konkursu stanęło ponad 200 tytułów, zwycięzców kwartalnych edycji, zaś wśród nich zarówno jury, jak i sami czytelnicy, wybrali 84 pozycje, które miały szansę na zwycięstwo. Za pośrednictwem strony internetowej http://www.ksiazkiroku.pl/ oddano ponad 20 tysięcy głosów. – Tym razem wybór był naprawdę trudny. Zarówno członkowie jury, jak i internauci stanęli przed nie lada wyzwaniem. Emocje wśród czytelników podgrzewała też główna nagroda dla osoby, która najbardziej aktywnie zachęcała przyjaciół do głosowania, czyli ufundowany przez księgarnię eClicto.pl czytnik e-booków – przyznaje Sławomir Krempa, redaktor naczelny wortalu literackiego Granice.pl.

Najlepsi patronują najlepszymPartnerem przedsięwzięcia jest fundator e-czytnika, czyli internetowa księgarnia eClicto.pl. Konkurs wpiera również Książnica Polska, za sprawą której nagrodzone książki promowane będą w sieci księgarskiej w całej Polsce, w księgarni Czytay.pl i na stronie Ksiaznica.pl Przedsięwzięciu patronują serwis DlaStudenta.pl, portal kobiet dlaLejdis.pl, portal rynku wydawniczego Wydawca.com.pl, Polski Związek Bibliotek, serwis MiastoDzieci.pl, redakcja magazynu kryminalno-fantastycznego QFant, serwisy DuzeKa.pl, FantasyBook, Granice.pl, Przykominku.com, Obliczakultury.pl, Salonkulturalny.pl, Bookznami.pl, Unreal-fantasy.pl, student.pl oraz Internetowy Dom Handlowy SA, Stowarzyszenie Sztukater, Radio Niepokalanów i Radio PRYZMAT.

Najlepsi wśród najlepszych
–  Literatura ma niewiele wspólnego ze sportem, jednak w ostatnich dniach wielu z nas, tak wydawców, jak autorów czy czytelników, za sprawą plebiscytu Książki Roku 2011, przeżywało prawdziwie sportowe emocje – mówiła Małgorzata Gutowska-Adamczyk – Autorzy i wydawcy mobilizowali czytelników, a ci, niczym gladiatorzy, walczyli o palmę pierwszeństwa dla swych faworytów. Powiem szczerze, że i mnie wciągnęła ta zabawa. Jest to na pewno ciekawy pomysł promowania czytelnictwa. Mam nadzieję, że zakorzeni się w naszej świadomości i stanie corocznym świętem książki.
Dzień dzisiejszy stanie się niewątpliwie świętem dla autorki, bowiem to właśnie fascynująca saga jednego z najświetniejszych mazowieckich rodów, czyli „Cukiernia pod Amorem” (Wydawnictwo Nasza Księgarnia) zasłużyła – według jury – na tytuł NAJLEPSZEJ KSIĄŻKI ROKU 2011

Książka Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk to opowieść niezapomniana, w której historia splata się z teraźniejszością, łzy ze śmiechem, a słodkie wypieki z gorzkimi pigułkami serwowanymi przez los. Jury pozostało tylko rozsiąść się w kawiarni „Pod Amorem” i –delektując się słodkimi wypiekami – niemal jednoznacznie wskazać zwyciężczynię. Autorka zasługuje bowiem na miano malarki słowa, a jej dbałość o szczegóły oraz umiejętność prowadzenia tak wielowątkowej historii jest godna podziwu i zachwytów, których grono surowych krytyków wyjątkowo nie szczędziło.

O tytuł tej najlepszej według internautów toczył się prawdziwy bój, a szala zwycięstwa przechylała się to w jedną, to w drugą stronę. Ostatecznie, dzięki przewadze głosów z pierwszego etapu, zwyciężyła „Amatorka” Jana Mostowika, zyskując – zdaniem internautów –  tytuł NAJLEPSZEJ KSIĄŻKI ROKU 2011.

Autor sprowadził czytelnikom na kark policję, służby specjalne i samych bandytów, a oni pokochali tę genialną książkę nie tylko dla tych, którzy lubią spiskowe teorie dziejów, ale także dla tych, którzy lubią po prostu dobrą sensację w polskim wydaniu. Jan Mostowik, zręcznie manipulując rodzimymi realiami oraz zawiłościami polskiej gospodarki i polityki, stworzył książkę, która bardziej przypomina powieść „starego wyjadacza” niż nieoszlifowany jeszcze debiut literacki. Tym samym książka wybija się spośród masowej produkcji para-sensacyjnych powiastek i motywuje do dokładniejszego przyjrzenia się działalności ludzi "na świeczniku”.

Głosowanie obserwował z zainteresowaniem również sam autor.
– Lepiej późno niż wcale – powiedziała swego czasu hrabina Klonowska, jedna z bohaterek „Amatorki”, docierając na Dworzec Główny w Krakowie pięć minut po odjeździe ekspresu do Warszawy Lepiej późno niż wcale – powiedziałem po debiucie „Amatorki”, nie przeczuwając nawet, że konkurs na Książkę Roku 2011 prowadzony przez wortal literacki Granice.pl zakończy się sukcesem mojej powieści” – mówił Jan Mostowik, dodając – Drodzy Czytelnicy i Sympatycy „Amatorki”! To Wam zawdzięczam fakt, że książką roku 2011 została właśnie moja powieść!

Wyróżnienia w poszczególnych kategoriach zdobyły natomiast następujące tytuły:
Dla rodziców:
Wyróżnienie jury: „Kuchnia żydowska Balbiny Przepiórko”, Piotr Bikont, (Dom Wydawniczy Rebis)
Wyróżnienie internautów: „Zawód: Tata”, Krzysztof Pilch (Wydawnictwo: Salwator)
Fantasy
Wyróżnienie jury: „Księga wszystkich dusz”, Deborah Harkness (Wydawnictwo: Amber)
Wyróżnienie internautów: „Cień nocy”, Andrea Cremer, (Wydawnictwo: Amber)
Powieści obyczajowe
Wyróżnienie jury: „Sekretny język kwiatów”, Vanessa Diffenbaugh (Wydawnictwo: Świat Książki)
Wyróżnienie internautów: „Cukiernia pod Amorem”, Małgorzata Gutowska-Adamczyk (Wydawnictwo: Nasza Księgarnia)
Proza polska
Wyróżnienie jury: „Rozsypane wspomnienia”, Jolanta Kwiatkowska (Wydawnictwo: MG)
Wyróżnienie internautów: „Korzeniec” Zbigniew Białas, (Wydawnictwo: MG)
Perły z lamusa
Wyróżnienie jury i internautów: „Broniewski. Miłość, wódka, polityka", Mariusz Urbanek (Wydawnictwo: Iskry)
Dla dzieci
Wyróżnienie jury: „Zabawa z bajkami”, Berta Garcia Sabates (Wydawnictwo: Święty Wojciech)
Wyróżnienie internautów: „Baśnie mojego dzieciństwa”, Marzena Kwietniewska-Talarczyk, (Wydawnictwo: Zielona Sowa)
Dla młodzieży
Wyróżnienie jury: „Drżenie”, Maggie Stiefvater (Wydawnictwo: Wilga)
Wyróżnienie internautów: „Jestem Numerem Cztery”, Pittacus Lore, (Wydawnictwo: Gruner Jahr)
Proza obca
Wyróżnienie jury: „Pokój”, Emma Donoghue (Wydawnictwo: Sonia Draga)
Wyróżnienie internautów: „Dziewczynki ze Świata Maskotek”, Anja Snellman (Wydawnictwo: Świat Książki)
Romans paranormalny
Wyróżnienie internautów: „Anioł”, L.A. Weatherly (Wydawnictwo: Świat Książki)
Wyróżnienie jury: „Ballada”, Maggie Stiefvater  (Wydawnictwo: Illuminatio)
Kryminał, sensacja
Wyróżnienie internautów: „Sny”, Janusz Koryl (Wydawnictwo: Dreams)
Wyróżnienie jury: „Zima lwów”, Jan Costin Wagner (Wydawnictwo: Akcent)
- Wszystkim laureatom gratulujemy, żałując, że to już koniec tej wyjątkowo emocjonującej edycji konkursu na Najlepszą książkę roku”. Już teraz warto jednak zacząć przygotowywać się do przyszłej edycji plebiscytu, tymczasem rywalizując o tytuł „Najlepszej książki na wiosnę” – mówiła Małgorzata Gutowska-Adamczyk. Zgłoszenia do konkursu i plebiscytu wiosennego przyjmowane będą do 21 lutego 2012.
Tymczasem warto odwiedzić stronę konkursową http://www.ksiazkiroku.pl/, gdzie można zapoznać się ze zwycięskimi tytułami, dokonać ich zakupu oraz świętować wraz z wygranymi ich triumf.

wtorek, 14 lutego 2012

Jess-Cooke Carolyn "Zawsze Przy Mnie Stój"

Anioła Stróża od innych aniołów odróżnia pieśń duszy, dzięki której łatwiej jest mu strzec Istot Chronionych, wywierać na nie wpływ. Pieśń duszy buduje harmonię pomiędzy aniołem a człowiekiem, łączy ich wola decydowania o własnym losie, wybory, których przyszło im dokonywać. Niektórzy Aniołowie Stróże są też wysłani na ziemię po to, aby strzegli swojego rodzeństwa, swoich dzieci i osób, które były im bliskie za życia. Obowiązkiem anioła jest bowiem ochrona człowieka przed nieodpowiedzialnymi słowami, złymi uczynkami, a także, przed konsekwencjami złych wyborów. Ich specjalnością są zmiany, których dokonują nieustannie, a mottem działania jest hasło „obserwujemy, chronimy, rejestrujemy i kochamy”. Kochają zatem bezwarunkowo, na przekór logice i to nawet wówczas, kiedy człowiek nie reaguje na pieśń duszy.
„Kiedy umarłam, zostałam Aniołem Stróżem”- tak zaczyna się znakomita powieść Carolyn Jess-Cooke „Zawsze przy mnie stój”. Choć okładka automatycznie budzi skojarzenie z anielskim paranormal romance, to książka jest raczej historią o trudnym człowieczym losie i pułapkach, jakie zastawia na nas zło, wykorzystując wszelkie słabości czy chwile zwątpienia.
Margot, Anioła Stróża poznajemy, kiedy powraca na ziemię, by otoczyć opieką samą siebie. Od tej chwili będzie milczącym świadkiem swoich życiowych wyborów i błędów które popełniła i które doprowadziły ją bezpośrednio do śmierci. Mając w pamięci burzliwe życie jakie wiodła, nieudane małżeństwo i porażkę wychowawczą postanawia zrobić wszystko, by temu zapobiec. Braki w wykształceniu, związki wypełnione przemocą, alkohol i narkotyki, bieda i dożywocie za morderstwo, które odsiadywał syn w chwili jej śmierci - tego postanowiła oszczędzić samej sobie. Czy jednak naprawdę można zmienić koleje losu, czy też żywot człowieka jest na stałe zapisany w gwiazdach?
Margot, poznaje swoich rodziców, a raczej ludzi, za sprawą których przyszła na świat, bo na żadne inne miano nie zasługują. Problemy zdrowotne, kochające małżeństwo, które ją adoptowało, zamach bombowy i kolejna rodzina, dla której wzięcie dziecka miało być intratnym interesem - anioł obserwuje te wydarzenia  z bólem, odnajdują w nich źródło  swoich późniejszych wyborów.
Traumę pogłębia jeszcze długoletni pobyt w Domu Dziecka im. Świętego Antoniego wypełniony potwornymi i pełnymi przemocy praktykami stosowanymi wobec dzieci przez wychowawców. Dopiero ucieczka z ośrodka i pobyt u Grahama i Irminy, pisarza i poetki, stanowiła szansę na powrót do normalnego życia. Szansę, której niestety ta pozbawiona już zdolności odróżniania dobra od zła a miłości od nienawiści dziewczyna, nie umiała wykorzystać. To zagubienie pogłębiła jeszcze śmierć Irminy, która zepchnęła Margot na margines jej środowiska.
Właściwie nie sposób wyraźnie zaznaczyć momentu od którego dziewczyna zaczyna staczać się po równi pochyłej prosto w objęcia śmierci. Być może ten upadek zaczął się już w chwili urodzenia? A może weszła na tę drogę w momencie pierwszego zauroczenia i związku z Sethem, a policzki i kopniaki czy drwiny i kłamstwa, jakich doświadczała były kamieniami ciągnącymi ją na dno? Być może było to w momencie poronienia, a może w trakcie długiego okres trwania w niebycie, zakrapianego alkoholem i wspomaganego marihuaną. Zawiązek z przystojnym i nieśmiałym pisarzem Toby’m mógł być światełkiem w tunelu, ale czy ktoś, kto nie kocha samego siebie, może pokochać drugą osobę?
Carolyn Jess-Cooke pokazuje nasze życie, jako pasmo wyborów, z których każdy determinuje kolejne decyzje. Czy jednak szczęście musi być okupione cierpieniem? Czy trzeba upaść na samo dno, by móc narodzić się na nowo? Dla Margot powrót na ziemie, jako swój Anioł Stróż był jedynym sposobem na ukończenie duchowej podróży, dzięki której mogła stać się mieczem w rękach Boga pokazując nam, że to my sami jesteśmy odpowiedzialni za swoje czyny, bo choć nasz Anioł Stróż robi wszystko, byśmy postępowali w zgodzie z zasadami, to niektóre rzeczy po prostu mają się wydarzyć. Tam, gdzie ludzie dokonują wyborów aniołowie nie mają władzy. Zatem nawet bez ich udziału możemy sięgnąć po wzruszająca powieść „Zawsze przy mnie stój”. Wspaniała, podszyta psychologią człowieka, naszymi emocjami i decyzjami historia stworzona przez autorkę jest dowodem na to, że każdy z nas jest kowalem swojego losu, a jeden zły wybór może pociągnąć za sobą kolejne, dopóki stanowczo nie przerwiemy tego zaklętego kręgu.

Jess-Cooke Carolyn "Zawsze Przy Mnie Stój", Wydawnictwo Otwarte, 2011 r.
Recenzja zostala umieszczona takze na stronach wortalu literackiego Granice.pl