piątek, 25 stycznia 2013

Asia Greenhorn "Winter"

Tytuł: Winter
Autor: Asia Greenhorn
Wydawnictwo: Dreams
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Kryształ górski, czyli biały kwarc, kojarzy się zazwyczaj z jego funkcją dekoracyjną. Tymczasem ma on wiele innych zastosowań – uważa się, że działa jako odpromiennik, chroni przed szkodliwymi, złymi wpływami. Z tego właśnie powodu bywa używany w medytacjach, wróżbiarstwie, czy … magii. Kryształ jest chętnie wykorzystywany do tworzenia amuletów chroniących przed gorączką, rozchwianiem emocjonalnym, a nawet jako pomoc w samorozwoju. Z jego pomocą możemy bowiem walczyć z własnymi słabościami oraz wadami, zaś osobie go noszącej daje wewnętrzny spokój i pobudza siły witalne. Kryształ może również stanowić barierę ochronną przed autodestrukcją, służy do ujarzmienia potencjalnie niebezpiecznych zdolności, mających swoje źródło w duszy ich właścicieli.
Jaką rolę odgrywa kryształ górski w życiu Winter Starr? Czy jest jedynie wisiorem zdobiącym jej szyje, jedną z niewielu pamiątek po rodzicach czy może odgrywa on zupełnie inną rolę? Może ma chronić zarówno ją, jak i jej otoczenie przed Mocą, która kryje się w każdej komórce dziewczyny, a także w każdej kropli krwi? W podróż do świata Winter, mrocznego i niebezpiecznego miasteczka Cae Mefus w Walii, zabiera nas Asia Greenhorn. „Winter” jest spektakularnym debiutem autorki, który na rynek polski wprowadziło wydawnictwo Dreams. Mimo, iż kanwa książki nie różni się niczym od innych popularnych powieści z wampirami w tle, to jednak Greenhorn zdołała nasycić strony swojego dzieła sporą dawką zagrożenia, tajemnicy, pożądania i niepewności co do dalszych losów bohaterów. Być może właśnie dlatego „Winter” zostaje w pamięci czytelników znacznie dłużej, niż tylko na czas lektury.
Życie Winter do góry nogami wywraca tajemnicza choroba babci, jedynej opiekunki, która pada ofiarą dziwnej śpiączki. Dziewczyna zostaje odesłana z kosmopolitycznego Londynu do małego miasteczka oddalonego od cywilizacji, do państwa Chiplinów, którzy mają pełnić tymczasowo  funkcję opiekunów – przynajmniej do czasu, kiedy babcia wyzdrowieje i będzie w stanie zaopiekować się nastolatką. Winter, choć otoczona sympatycznymi członkami nowej rodziny z najstarszym synem, Garethem, na czele, z trudem aklimatyzuje się w nowych warunkach. Jednak to nie brak rozrywek typowych dla dużego miasta, nawet nie rozłąka z przyjaciółką czy tęsknota za babcią są przerażające. Okazuje się bowiem, że jej nowy dom jest miejscem dość niepokojących, a nawet makabrycznych wydarzeń, z serią porwań młodych dziewcząt na czele.
Podobna sytuacja, niespotykana wprost fala przemocy, miała miejsce już piętnaście lat temu. Teraz wydaje się, że zło znów powróciło do Cae Mefus i jest tym bardziej niebezpieczne, że nieokreślone. Czy jednak na pewno? Szybko okazuje się, że jedną z niewielu  niewtajemniczonych jest właśnie Winter, której przeszłość okazuje się być wielką zagadką. Atak na dziewczynę, a także przemoc której staje się świadkiem zmuszają uprawnionych do wyznania jej prawdy. Otóż Winter nie jest zwyczajną nastolatką, ale córką Dwóch Ras, dzieckiem zrodzonym z ziemskiej kobiety i …wampira. Dzięki temu staje się kluczem Mocy, zaś jej krew zapewnić może nieśmiertelność całej rasie wampirów.
Nic dziwnego, że dziewczyna staje się łakomym kąskiem (i to w dosłownym tego słowa znaczeniu) i tak naprawdę przed jej zabiciem powstrzymuje wampiry jedynie Pakt określający reguły współżycia, który został zawarty pomiędzy Zakonem Ciemności a ludźmi. Na mocy tego aktu, istoty żywiące się dotąd krwią zobowiązały się zastąpić ją substytutem, podporządkować się Radzie Dwóch Ras i  zrezygnować z ataków na ludzi. Jednak w obliczu ostatnich wydarzeń wydaje się, że komuś bardzo zależy nie tylko na zerwaniu Paktu, ale i nad przejęciem kontroli nad Winter i potęgą krążącą w jej żyłach.
Czy Winter uda się rozwiązać zagadkę Mocy? Czy da jej się przeżyć rozgrywki toczące się pomiędzy Dwoma Rasami oraz nieczyste zagrywki obu stron? I co najważniejsze – czy znajdzie w sobie tyle siły i odwagi, by oddać swoje serce w ręce przystojnego i śmiertelnie niebezpiecznego Rhysa, prezesa klubu Nyksów i …wampira? Czy on powstrzyma zwierzęce pragnienie, jakie budzi w nim Winter? Te wszystkie pytania nasuwają się podczas lektury i wydaje się, że jednoznaczna odpowiedź nie jest możliwa. Wszak zarówno miłość, nienawiść, jak i żądze (w tym żądze władzy) nie podlegają zasadom logiki i nigdy nie wiadomo, jak potoczy się akcja i jaką niespodziankę w zanadrzu ma dla nas los.
„Winter” Greenhorn trudno jest określić mianem pozycji wyjątkowej, choć należy przyznać, że autorka stworzyła porywającą powieść, która niejednej nastolatce (i nie tylko nastolatce) zawróci w głowie i podbije serce. Kto bowiem nie lubi historii o miłości niemożliwej, o wielkim uczuciu, któremu na przeszkodzie stoi cały świat? Aura niezwykłości, tajemniczości, zagrożenia tylko potęguje nasze podniecenie podczas lektury, zaś świadomość, jak tragicznie skończył się związek rodziców Winter, dodatkowo przykuwa uwagę i wywołuje przyjemny dreszcz emocji. I nic w tym dziwnego, wszak  sugnwr gwaed, czyli wampir, od wieków charakteryzuje się tajemną mocą uwodzenia. Daj się zatem uwieść …
 
 
Recenzja została również umieszczona na stronach wortalu literackiego Granice.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz