środa, 21 grudnia 2011

Jeanine Frost "Jedną nogą w grobie"

W 1788 r. na statek o nazwie „Aleksander” wsadzono czterech skazańców i wysłano ich do kolonii karnej w Nowej Południowej Walii. Niestety, jeden z nich uciekł wkrótce po przybyciu, rok później zaś powrócił, mordując wszystkich w kolonii, za wyjątkiem swoich przyjaciół. Jeden z tej grupy został wampirem z wyboru, dwóch pozostałych natomiast zmieniono siłą, a wśród nich był Crispin Russel, obecnie Bones - mężczyzna (czy w przypadku wampira to właściwe słowo?) w którym zakochała się cztery lata temu Kitten.
Ci, którzy zetknęli się już z Cat przy okazji lektury „W pół drogi do domu”, wiedzą doskonale, czego się można spodziewać po autorce, Jeaniene Frost. Natomiast osoby, które wkraczają dopiero w świat Nieumarłych, bądź jednostek ze skazą genetyczną, jak Kitten, doskonale się w nim odnajdą. Kolejna część powieści z cyklu „Nocna Łowczyni” wprowadza nas powtórnie w historię półwampirzycy i jej mistrza, z tym, że akcja przyśpiesza, a napięcie jest tu niemal namacalne. Nie jest to bowiem typowy romans paranormalny, do których przyzwyczaił nas rynek, nie ma tu wzdychających do księżyca licealistów, czy drapieżnych nowych uczniów, którzy okazują się: a) duchami, b) wampirami, c) innymi stworami nie z tej ziemi.
„Jedną nogą w grobie” to opowieść o Kat, obecnie Cristine Russell, bo takie imię przybrała ta pracownica tajnej jednostki Agencji Bezpieczeństwa Narodowego. Jest ona owocem gwałtu, którego sprawcą był „świeży” wampir, zatem w jej krwi płynie też krew krwiożercy. Nie przeszkadza jej to polować na wampiry, co wychodzi jej doskonale. To Bones, miłość jej życia, nauczył ją wszystkiego o wampirach: o ich talentach, słabościach, wierzeniach, i o tym, że ich społeczność przypomina hierarchiczną strukturę organizacji. Od kiedy Cat go opuściła, aranżując jego śmierć, treścią jej życia jest praca, ściganie i zabijanie nocnych istot i podróże po kraju w poszukiwaniu potencjalnych pracowników biura- najlepszych ludzi w wojsku, policji i FBI, a nawet w zakładach karnych i wcielanie ich w szeregi jednostki. Wciąż też szuka swojego ojca i mimo, że obecnie zadowala się zabijaniem takich jak on, to marzy, by zatopić w jego sercu kołek.
Cat stała się postrachem wampirów- Rudą Kostuchą, ale tak naprawdę tylko jeden wampir wie, kim jest naprawdę. To Bones, który zjawia się ponownie w jej życiu by z nią pracować i chronić ją przed łowcą głów. W Ohio, domu, który niegdyś należał do jej rodziny, popełniono bowiem kilka widowiskowych morderstw, a wystawione ciała stanowiły wiadomość skierowaną bezpośrednio do niej. O ile Cat była już dźgnięta noże, postrzelona, oparzona, ugryziona przez wampira, wiele razy pobita do nieprzytomności, a nawet wbito w nią kołek, to teraz może stracić życie.
 Czy Cat rzeczywiście grozi, aż tak wielkie niebezpieczeństwo? Czy uda się jej odnaleźć ojca, pomścić upokorzenie matki? I co najważniejsze, czy jej związek z Bonesem ma szansę się rozwinąć biorąc pod uwagę, że stoją po przeciwnych stronach barykady? A może znajdą wspólny cel, by połączyć się w działaniu? Jedno jest pewne- Frost zapewni nam ostrą jazdę bez trzymanki i to w zaskakująco dobrym stylu, a powieść czyta się niczym fascynujący kryminał. Tyle tylko, że tu od tradycyjnej broni skuteczniejsze są osikowe kołki. Tym samym „Jedną nogą w grobie” rzeczywiście ma szansę wpędzić nas do grobu, bowiem z napięciem oczekujemy na dalszy rozwój wydarzeń, a przy lawinowo toczącej się akcji, możemy tej niepewności długo nie wytrzymać. Ale, jak pokazuje przypadek Bonesa, nawet nieumarli mogą się świetnie bawić….

Jeanine Frost "Jedną nogą w grobie", Wydawnictwo MAG, 2011 r.
Recenzja została także umieszczona na stronie wortalu literackiego Granice.pl

piątek, 16 grudnia 2011

Leanna Renee Hieber „Walka Światła i Mroku o Percy Parker”

„Nazywam się Iris Parker. Zostałam odebrana grzechowi, aby dać życie tobie, otoczonej boska tajemnicą (…). Uciekłaś z więzienia przed pradawną zemstą, aby szukać swojej polówki duszy i odrodzić się w miłości”. Słowa te kieruje matka do Percy Parker, niesamowicie dziwnej i pięknej dziewczyny, znanej już wszystkim wielbicielom historii o duchach, zjawach, w oprawie wiktoriańskiej powieści grozy, spowitej mrokiem,  żądzą i nienawiścią , czyli „Dziwnej i pięknej opowieści o Percy Parker”.
Dalsze losy Percy o śnieżnobiałych włosach, darze słyszenia i postrzegania bytów astralnych i niezwykłym wprost talencie do języków, Leanna Renee Hieber zawarła w powieści „Walka Światła i Mroku o Percy Parker”, zdecydowanie lepszej niż pierwsza część historii, choć trudnej do zrozumienia bez poznania wcześniejszych sekretów Akademii Ateńskiej. To właśnie ta dziewiętnastolatka może otworzyć bramę pomiędzy światem żywych i umarłych, a przy okazji dowiedzieć się czegoś o sobie.
Przed wiekami Pięść Mroku roztrzaskała Feniksa, aby nie było można go spopielić. Mimo tego, wraz z muzami, które mu towarzyszyły, przetrwał w tych, którzy później zostali jego Strażą, aby za pośrednictwem śmiertelników walczyć ze złowrogą ciemnością. Szczątki Feniksa w mury Akademii Ateńskiej, tajemniczej szkoły ukrytej przed niepożądanym wzrokiem w środku lasu, przeniosła bogini Persefona, rozłączona z ukochanym i cierpiąca w Świecie Szeptów. Czekała na dzień, w którym znajdzie w sobie siłę, aby wybrać ziemskie życie, a kiedy nastała ku temu okazja, sama przyoblekła się w ciało. Stała się … Percy.
Teraz jednak będzie musiała znów opuścić ukochanego, Alexiego Rychmana i mimo, że zaledwie kilka dni wcześniej zalegalizowali swój związek, wrócić do świata duchów. Drzwi bowiem zaczęły już łączyć dwa światy, zbliża się wielka wojna, której stawką jest przetrwanie świata ludzi. Epicentrum rewolty duchów stać  się ma Akademia, a bój musi zostać ograniczony do wiśle określonego terytorium tak, aby można było go rozegrać na korzyść człowieka. Tylko Percy ma w sobie odpowiednią moc, która ujawnia się w miarę potrzeby, musi jednak  znaleźć klucz, aby fuzja światów się dokonała. Wkroczy również, niczym mityczna Persefona z jej wizji, do Krainy Szeptów i podziemnego królestwa Pana Ciemności zostawiając na powierzchni ziemi miłość swojego życia. 
O tym, czy misja Percy ma szansę powodzenia dowiemy się z lektury powieści, w której – odmiennie od większości książek z gatunku paranormal romance – liczy się nie tylko licealna miłość. Dalsze losy Percy Parker stanowią jakość samą w sobie, a zarówno dialogi, jak i sama historia pokazują dojrzałość autorki i umiejętność wyboru tego, co najlepsze w tekście, by stworzyć książkę „szytą na miarę”, której odbiorcami są wymagające rzesze zafascynowanych duchami czytelników. „Walka dopiero się rozpoczyna” – pisze Leanna Renee Hieber, a ja wierzę w to, że dla Pani Parker i jej twórczyni, bidzie ona zwycięska.

Leanna Renee Hieber „Walka Światła i Mroku o Percy Parker”, Amber, 2011r.
Recenzja znajduje się również na stronach wortalu literackiego Granice.pl

czwartek, 15 grudnia 2011

Maggie Stiefvater „Ballada. Taniec mrocznych elfów”

Leanan Sidhe to określenie kobiety elfa lub feja, charakteryzującej się niezwykłą urodą, którą wykorzystuje do uwodzenia obdarzonych muzycznym lub literackim talentem mężczyzn. W zamian za natchnienie, które Leanan Sidhe ofiarowuje artystom, czerpie od nich siły witalne, aż do chwili, kiedy wycieńczony kochanek umiera. Czy jednak są one w stanie kogoś pokochać, czy też ten niezwykły związek ma czysto pasożytniczy charakter?
Możemy się o tym przekonać dzięki Nuali, jednej z bohaterek książki Maggie Stiefvater „Ballada. Taniec mrocznych elfów”, będącej właśnie Leanan Sidhe dla Jamesa. Historia z gatunku paranormal fantasy stanowi kontynuację powieści „Lament. Intryga Królowej Elfów”, tym razem jednak na pierwszym planie mamy nie Dee, ale jej byłego przyjaciela.
Piszę byłego, bowiem od momentu poznania tajemniczego Luke’a, ta młoda harfistka nie może myśleć o niczym innym jak tylko o chłopaku, który przyszedł jej z pomocą w trakcie jednego z występów muzycznych. Oczywiście o niczym innym, za wyjątkiem fejów, elfów i innych mieszkańców Faerii- magicznej krainy. Mimo, że wszystkie te istoty nie powinny znajdować się w szkole gdzie niewidzialna żelazna konstrukcja budynków miała za zadanie  uczynić z niej strefę niedostępną dla nieziemskich istot, to są ich dziesiątki - od pięknych dworzan po niskie, paskudne gobliny. Na dodatek ktoś czyha na ich życie, mordując je po kolei w przemyślany sposób.
Nuali, elfiemu wampirowi energetycznemu nie grozi tajemniczy zabójca, ale… miłość. Istota na swą kolejną ofiarę wybrała Jamesa. „Będziesz największym dudziarzem wszechczasów”- obiecuje muzykowi, ale ten, wierząc we własny talent woli, by nie rodził się on za sprawą czarów, ale talentu. Wielbiąca muzykę Nuala jest zaintrygowana chłopcem, a obserwując go, wsłuchując się w dźwięki jakie wydobywa z instrumentu, zaczyna się zakochiwać. Świadomie rezygnuje z czerpania sił od Jamesa, a to oznacza dla niej powolną śmierć. Jak widać nawet pasożyt może mieć uczucia, a autorka sprytnie prowadząc akcję, sprawia, że targają nami skrajne emocje. Mamy bowiem Nualę owładniętą swoją samotnością, niezdolną do wydobycia z instrumentów jakiegokolwiek dźwięku i upajającego się grą Jamesa.  Jednak, ta  sama istota sprowadziła już śmierć, na wielu skuszonych perspektywą rozwoju talentu i niezwykłą urodą ziemskiego ciała istoty mężczyzn.
Również James będzie musiał wybrać bowiem zbliża się Halloween, kiedy zaczną płonąć ognie, stosy ofiarne. Mąż królowej Elfów, śmiertelnik, który ma zostać królem, czeka zaś na koronację i moment, kiedy będzie władał magią…
„Ballada. Taniec mrocznych elfów” to książka znacznie różniąca się od setek innych, poświęconych istotom z innego świata. Nie ma tu wilkołaków i wampirów wypijających krew, mamy za to Leanan Sidhe, wampira energetycznego, który pochłania myśli Jamesa. Wyjątkowy jest też brak typowej dla tego typu literatury naiwnej miłości nastolatków, która została tu zastąpiona związkiem trudnym, wyniszczającym, zmuszającym do kontrowersyjnych wyborów. Mimo, iż ta niezwykła baśń, przypominająca irlandzki mit nie porwała mnie i nie przekonała do siebie to warto spojrzeć na miłość oczyma nie tylko nastoletniego Jamesa, ale i eterycznej Nuali. Mam tylko nadzieję, że kolejne książki Maggie Stiefvater będą miały w sobie więcej mistycyzmu, a panujący w nich klimat magii, będzie bardziej namacalny.
Recenzja znajduje się także na stronie wortalu literackiego Granice.pl
Maggie Stiefvater „Ballada. Taniec mrocznych elfów”, Illuminatio, 2011r.

sobota, 10 grudnia 2011

Meg Cabot "Nieposkromieni"

Jasnowidztwo to nie tylko dar, ale i przekleństwo. Świadomość przyszłych zdarzeń i wizje, zarówno w snach i na jawie, niejedną osobę zdolne są doprowadzić do szaleństwa. Szczególnie wówczas, kiedy nie można nic zrobić, przepowiednia dotycząca nas samych bądź bliskich nam osób, może być prawdziwym ciosem prosto w serce. 
Czy tak czuła się Menna Harper, obdarzona talentem jasnowidztwa bohaterka książki Meg Cabot? „Nieposkromieni” to kolejny już romans wampiryczny w dorobku autorki, stanowiący kontynuację bestsellerowych „Nienasyconych”. Historia miłosnego trójkąta, która uwiodła już rzeszę czytelników, mnie niestety nie przekonała. Choć akcja nie wyhamowała tu ani na chwilę, spotykamy znanych nam już z pierwszej części bohaterów, to jednak w powieści stanowczo brakuje tej iskry, która do tej pory często gościła na stronach książek Cabot.
Pozornie skomplikowana historia jest w istocie banalna, a przywołane z pierwszego tomu wydarzenia pozwolą zorientować się w sytuacji także tym, którzy spotkanie z piękną panią jasnowidz rozpoczną dopiero od „Nieposkromionych”. Znów odwiedzamy Meenę, byłą scenarzystkę telewizyjną, obecnie pracownika Gwardii Palatyńskiej, militarnej jednostki Watykanu. Wybrakiem jej serca i tym, który jej to serce złamał, jest Lucien Antonescu … jeden z demonów ściganych przez Gwardię, władca wszystkich demonów na świecie, książę ciemności z klanu Draculi. „Jam jest bezbożny, władca wszystkich demonów po śmiertelnej stronie piekieł, zło w ludzkiej postaci”- mówi Lucien, dodając- „Jam jest mroczny książę, syn Vlada, znanego również pod imieniem Draculi.” Kiedyś przysięgali sobie z Henną miłość, teraz jest tym, którego ma wytropić.
Dziewczyna jednak w tym pięćsetletnim synem jednego z największych masowych morderców w historii, który zawarł pakt z szatanem, by zdobyć nieśmiertelność, wciąż poszukuje dobra. Jest przekonana, że tak jak istnieje Piekło tak i Niebo, zaś tylko za sprawą indywidualnych decyzji zmierzamy w jednym, bądź drugim kierunku. Gwardia ma jednak inne zdanie szczególnie, że powszechna wśród jej członków teoria głosi, że jeśli zabiją Luciena, to wśród demonicznych bytów, którymi władał, upadnie morale, a tym samym staną się o wiele słabsze i łatwiejsze do pogromienia, Zrobią zatem wszystko, by Lucien zamienił się w proch, nawet wykorzystując w tym celu Mennę. Jednak nikt, nawet zakochany w niej partner z Gwardii, nie przeszkodzi jej w walce o sprawiedliwość i szansę, by Lucien pokazał ludzką twarz.
„Nieposkromieni” to historia w której mniej jest krwi i morderstw, więcej zaś miłosnych rozważań i intryg, jakie planuje Gwardia. Opowieść stała się tym samym nieprzewidywalna, szczególnie zakończenie budzi zdumienie czytelnika, choć tak naprawdę nie ratuje książki. Bo „Nieposkromieni” do najlepszych powieści Meg Cabot niewątpliwie nie należą. Wszyscy fani (fanki?) romantycznych opowieści z nutką wampiryzmu w tle mogą tylko mieć nadzieję, że autorka nie spłodzi kolejnej części i wróci do formy jaką zaprezentowała choćby w opowiadaniu ze zbioru „Bale maturalne z piekła”.

Recenzja znajduje się także na stronach wortalu literackiego Granice.pl
Meg Cabot "Nieposkromieni", AMBER, 2011r.

niedziela, 4 grudnia 2011

Gwiazdkowe nominacje „Najlepszej książki na Gwiazdkę”!



W sobotę, 03.12.2011 roku, mogliśmy oglądać niecodzienne zjawisko – wraz z pierwszymi podmuchami zimowego wiatru na ziemię posypały się… gwiazdy, a właściwie książki, będące najlepszym prezentem na Gwiazdkę. Tym samym wskazane zostały olśniewające czytelników swym urokiem pozycje, nominowane w konkursie i plebiscycie na „Najlepszą książkę na Gwiazdkę”!


Antoine de Saint-Exupéry pisał, że „ten, kto nigdy nie odczuwał pragnienia, nic nie wie o istnieniu błogosławionych źródeł, do których prowadzą gwiazdy”. O tym, jak silne jest pragnienie czytania i głód książek, wiedzą ci, którzy już od momentu rozpoczęcia głosowania na najlepszą książkę, piszą długie listy z życzeniami, kierowane do Gwiazdki. - Konkurs „Najlepsza książka na Gwiazdkę” jest znakomitą okazją, by dokonać wyboru prezentu dla bliskich i dla siebie – podkreśla Sławomir Krempa, redaktor naczelny wortalu literackiego Granice.pl.


O tym, jakie książki znajdą się wśród darów Gwiazdki, można przekonać się, wchodząc na stronę konkursową http://gwiazdka.granice.pl/, gdzie warto zapoznać się z nominowanymi książkami i zebrać o nich nieco więcej informacji. Tu także można oddać swój głos na najlepsze z najlepszych gwiazdkowych tytułów. Wypada to uczynić tym bardziej, że spośród wszystkich oddających głosy wyłonieni zostaną szczęśliwcy, którzy otrzymają zestawy cennych nagród książkowych.


Czym byłby konkurs bez patronów…
Patronat nad konkursem obejmują: portal DlaStudenta.pl, portal rynku wydawniczego Wydawca.com.pl, Polski Związek Bibliotek, serwis MiastoDzieci.pl, redakcja magazynu kryminalno-fantastycznego QFant, serwisy DuzeKa.pl, Granice.pl, Przykominku.com, Obliczakultury.pl, Salonkulturalny.pl, Bookznami.pl, Czytadełko.com.pl, Unreal-fantasy.pl, student.pl oraz portal kobiet dlaLejdis.pl, Radio PRYZMAT i Radio Niepokalanów.


Co kto lubi, czyli kategorie konkursoweZgodnie z tradycją, celem naszego konkursu jest wyłonienie i nagrodzenie najlepszych książek w następujących kategoriach: wysokie loty – najlepsza proza (dla tych, co szybują z książką do gwiazd); poradniki (bo zawsze warto wiedzieć więcej), perły z lamusa - albumy, publikacje historyczne, biografie (powroty do przeszłości); nie z tego świata (może nawet z… gwiazd?); nie tylko dla mężczyzn (i nie tylko w języku marsjańskim), nie tylko dla kobiet (bo mężczyźni i tak ukradkiem zabierają nam książki); książki dla starszych dzieci (do poczytania w samotności, w gronie rówieśników, a nawet rodzicom); książki dla młodzieży (o nich i dla nich); książeczki dla najmłodszych (bo milusińscy kochają książeczki i to z wzajemnością); kropelka optymizmu (działająca jak balsam dla duszy); do słuchania (dla umilenia podróży i nie tylko); albumy dla dzieci (by od małego mogły one zachwycać się pięknem słowa)


Mały Książę mówił, że jeśli „ktoś kocha różę, której jedyny okaz znajduje się na jednej z milionów gwiazd, wystarczy mu na nie spojrzeć, aby być szczęśliwym”. My możemy nie tylko spojrzeć na nominowane pozycje, ale i zagłosować na nie, by wybrać wśród nich wymarzony prezent.


Wysokie loty – najlepsza proza
W tej kategorii Internauci nominowali znakomitą książkę Charlotte Bronte „Shirley” (Wydawnictwo MG), która zdobyła 20% głosów. Jury wskazało zaś na pozycję „Zima Lwów” Jana Costina Wagnera (Wydawnictwo Akcent).
Jednogłośnie, zarówno jury, jak i grono Internautów, nominowało następujące tytuły: „Maria. Droga do szczęścia” Heinza-Lothara Worma (Wydawnictwo Promic) oraz pracę zbiorową „Moskwa Noir” (Wydawnictwo Claroscuro).


Poradniki
W tej kategorii zapachniało dobrą kuchnią – zachwyt Internautów (aż 51% głosów) oraz jury wzbudziła praca zbiorowa „Ilustrowana szkoła gotowania. Kuchnia włoska krok po kroku” (Wydawnictwo JEDNOŚĆ), czyli prawdziwy skarbiec wiedzy kulinarnej w jednym tomie. Najlepszy 2012 rok chcą mieć także nasi jurorzy oraz Internauci dzięki książce „ To będzie najlepszy rok Twojego życia!” Debbie Ford (Wydawnictwo Gruner Jahr).
Internauci wybrali również pozycję Wydawnictwa IMPULS „Kształcenie człowieka” Arthura Brühlmeiera (31% głosów), zaś jury postanowiło pozostać w kulinarnych tematach, wybierając pozycję Marka Kondrata, Pawła Wątora, Adama Woźniaka „Odkrywanie smaku” (Wydawnictwo OLESIEJUK).


Perły z lamusa
Prawdziwe perły w tej kategorii znaleźli w tej kategorii nie tylko jurorzy, ale i Internauci, wszyscy bowiem zgodnie wskazali następujące pozycje: „Josemaría Escrivá. Przekroczyć marzenia” Pedro Casciaro (Wydawnictwo Święty Wojciech); „Broniewski. Miłość, wódka, polityka” Mariusza Urbanka (Wydawnictwo Iskry); „Rowerem do Afganistanu” Adama Chałupskiego (Wydawnictwo Libra) oraz „CeWEBryci – sława w sieci” Michała Janczewskiego (Wydawnictwo IMPULS).
Jury nominowało ponadto książkę Piotra Kraśko „Świat w pigułce, czyli Teksas jest większy od Francji” (Wydawnictwo Gruner Jahr), zaś Internauci docenili „Historie niedocenione” Ludwika Stommy (Wydawnictwo Iskry).


Nie z tego świata
Historie nie z tej ziemi zachwyciły zarówno Internautów, jak i jury. Oni też nominowali pozycję „Zawsze przy mnie stój” Carolyn Jess-Cooke (Wydawnictwo Otwarte) oraz „Promień srebra” Jayne Castle (Wydawnictwo Amber). Jury zawładnęła też obsesyjnie książka „Zawładnięci” Johnsona Elana (Wydawnictwo Amber), zaś 16% Internautów dało się uwieść przystojnym wampirom, głosując na „Pamiętniki wampirów. Pamiętnik Stefano. tom 1,2,3” L. J. Smith (Wydawnictwo Amber).


Nie tylko dla mężczyzn
Nie tylko męska część Internautów i jury nominowała pozycje: „Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa” Arthura Conan-Doyle`a (Wydawnictwo Rea) oraz „Ojciec” Karola Arentowicza (Wydawnictwo IMG Partner). Jury nominowało też rewelacyjną (rewolucyjną) książkę „Mężczyzna XXI wieku. Rewolucja hormonalna” Siegfried Meryn, Markusa Metki, Georga Kindela (Wydawnictwo KOS), zaś 10% Internautów głosowało na pozycję „Bożek Templariuszy” Anny Borkowskiej (Wydawnictwo Benedyktynów z Tyńca).


Nie tylko dla kobiet
Widać tu solidarność kobiet – po raz pierwszy w historii konkursu zarówno jurorzy, jak i Internauci nominowali dokładnie te same pozycje, czyli: „Morderstwo niedoskonałe” Agnieszki Krawczyk (Wydawnictwo SOL); „Cukiernię pod Amorem. T. I-III” Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk (Wydawnictwo Nasza Księgarnia); „Prowincję pełną słońca” Katarzyny Enerlich (Wydawnictwo MG); „Pożegnanie z przeszłością” Robyn Carr (Wydawnictwo Mira); „10 przykazań dla silnych kobiet” Ursuli Nuber (Wydawnictwo KOS); „Blondynkę w Australii” Beaty Pawlikowskiej (Wydawnictwo Gruner Jahr) oraz „Opactwo Brede” Rumer Godden ( Wydawnictwo Benedyktynów Tyniec).


Książki dla starszych dzieci
Zachwyt Internautów oraz jury wzbudziły pozycje: „Wielka gwiazda” Agnieszki Majchrzak (Wydawnictwo Gaudium) i „Szmaragdowy atlas” Johna Stephensa (Wydawnictwo Bukowy Las). Jury wybrało również książkę „Zaczarowana wigilia” Sergiusza Pinkwarta (Wydawnictwo Akapit Press), zaś 22% Internautów pragnie uzyskać odpowiedź na pytanie zadane przez Guy`a Campbella „Czy guma do żucia może mnie zabić?” (Wydawnictwo JEDNOŚĆ).


Książki dla młodzieży
Zarówno Internauci, jak i jury, jednogłośnie wskazali następujące pozycję: „Zmorojewo” Jakuba Żulczyka (Wydawnictwo Nasza Księgarnia), „Wzięłam pigułę… Posłuchaj mojej historii” Giorgia Benusiglio (Wydawnictwo JEDNOŚĆ) oraz „Krabat” Otfrieda Preusslera (Wydawnictwo Bona).


Książeczki dla najmłodszych
O tym, że książeczki są znakomitym prezentem przyniesionym przez Gwiazdkę, przekonywać nie trzeba. Wiedzą o tym zarówno Internauci, jak i członkowie jury, którzy nominowali następujące pozycje „Cukierku, ty łobuzie!” Waldemara Cichonia (Wydawnictwo Dreams) oraz „Opowiadania o aniołkach” Agnieszki Majchrzak (Wydawnictwo Gaudium). Jury zachwyciło się też serią „W Karzełkowie" Andrzeja Sobczaka (Wydawnictwo NOWELA). Natomiast internauci książeczkami „Cecylka Knedelek i Boże Narodzenie” Joanny Krzyżanek (Wydawnictwo JEDNOŚĆ) i „Cały rok z aniołkami” Ingrid Uebe (Wydawnictwo JEDNOŚĆ).


Kropelka optymizmu
Kropelkę radości, szczęścia i nadziei wleją w serca Internautów i jury następujące pozycje: „Fajnie być samcem” Dmitrija Strelnikoffa (Wydawnictwo Iskry), „Obraz 3D” Andrzeja Mleczki (Wydawnictwo Iskry) oraz „Jak niechcący spowodowałem upadek światowego koncernu” Harosława Jaszka (Wydawnictwo IMG Partner).


Do słuchania
Czego w nadchodzące święta słuchać będą jurorzy oraz Internauci? Z pewnością będzie to praca zbiorowa „Król lew” (Wydawnictwo Ameet), „Zaplątani / Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków” (Wydawnictwo Ameet) oraz „Auta 2” (Wydawnictwo Ameet).


Albumy dla dzieci
Praca zbiorowa „Opowiadania dla dzieci według Shakespeare'a” (Wydawnictwo OLESIEJUK) oraz „Skrzaty” Willa Huygena (Wydawnictwo Bona) zachwyciły zarówno członków jury, jak i Internautów, umożliwiając powrót w beztroskie lata dzieciństwa.


Ostateczne wyniki konkursu poznamy już 9 grudnia 2011 podczas Salonu Ciekawej Książki w Łodzi, a tymczasem warto zapoznać się ze stroną http://gwiazdka.granice.pl/ – tym bardziej, że wkrótce za jej pośrednictwem dowiemy się również, którzy spośród głosujących, zachęcających do głosowania lub nadsyłających swoje opinie o poszczególnych książkach Internautów, zostaną wyróżnieni nagrodami książkowymi.

środa, 30 listopada 2011

Anne Rice "Pokuta"

Kiedy aniołowie wybierają sobie pomocnika i prześwietlają jego życie, nie zawsze zaczynają od początku. Mogą rozpocząć od teraźniejszości, potem cofnąć się i zatrzymać przy najwcześniejszych wspomnieniach, a później w mgnieniu oka przenieść się z powrotem do bieżącej chwili. Wszystko to pokazuje i wzmacnia ich emocjonalne przywiązanie do człowieka. Jeśli ktoś twierdzi, że taka więź nie istnieje, nie wierzcie mu”. Niekiedy trudno jest stwierdzić, jakie przesłanki kierują aniołami i dlaczego do swoich misji angażują właśnie te, a nie inne osoby. Być może przesądza o tym ogniste spojrzenie, może chart ducha, a może gdzieś głęboko w sercu ukryta dobroć…
Jak było w przypadku Lucky’ego Szczwanego Lisa, bohatera bestsellerowej powieści niezastąpionej Anne Rice? Tym razem autorka znana z kultowego już „Wywiadu z wampirem” czy serii książek o czarownicach z Mayfair zamieniła gotycką, krwawą prozę na hipnotyzująca powieść w anielskim stylu. „Pokuta” to znakomity come back Rice, który ponownie może zapewnić jej pierwsze miejsca w rankingach sprzedaży. Adresowana nie tylko do miłośników paranormalnych zdarzeń, ale do wszystkich, dla których dobra lektura oznacza niezwykły klimat, budowany z akcji, dialogów i scenerii powieść, jest osadzoną w dwóch wymiarach historią o aniołach i o ludziach zamkniętych w ciasnym ramach swoich poglądów i przekonań.
Lucky’ego, a właściwie Tobby’ego O’Dare poznajemy podczas wykonywania kolejnego intratnego zlecenia w kalifornijskim mieście Riverside, w hotelu Mission Inn. Ulubiony przez bohatera apartament dla nowożeńców ma się stać sceną morderstwa - Toby na zlecenie swego szefa, zwanego Panem Sprawiedliwym, ma zlikwidować kolejnego niewygodnego człowieka. Tym razem jednak nic nie przypomina rutynowego działania, z jakim od 10 lat ma do czynienia. „Coś w tym zleceniu zakłócało stan mojej równowagi stawiając pod znakiem zapytania powodzenie całej akcji”- mówi. Czyżby tym razem płatny zabójca, którego w policyjnych aktach nazywano Perfekcjonistą, Niewidzialnym Człowiekiem i Dżentelmenem włamywaczem straci refleks? A może… ogarnęły go wyrzuty sumienia…
Przez wszystkie te lata modliłeś się, by Pan Sprawiedliwy okazał się pracownikiem Interpolu lub FBI. Łudziłeś się, że stoi po stronie dobra i wszystko, co dla niego robisz, również takie jest (…)”- mówi tajemnicza postać, będąca świadkiem zbrodni. Świadomie nie użyłam słowa „osoba” bowiem byt, który objawia się Toby’ emu człowiekiem w żadnej mierze nie jest. Jego imię brzmi Malachiasz i jest… serafinem. „Stwórca Cię kocha”- twierdzi anioł- „Jestem tu, by pokazać ci inną drogę, która, jeśli nią podążysz, zaprowadzi cię do jego miłości”. Okazuje się, że Malachiasz potrzebuje mężczyzny do specjalnego zadania i tym samym daje mu szansę wykorzystania każdej umiejętności pomocy jemu i ludziom, którzy modlą się o stawiennictwo. Zanim jednak wyjawi Lucky’emu naturę swojej misji, wraz z czytelnikami cofnie się do czasów jego dzieciństwa byśmy dokładnie poznali wyjątkową naturę mordercy i przekonali się, co skłoniło go do wyboru takiej, a nie innej życiowej drogi.
Tym, co przyciągnęło mnie do Toby’ego była czysta, promieniująca z niego dobroć, której nic nie mogło przyćmić, doskonała umiejętność rozróżniania dobra od zła, odporna na kłamstwo, trwająca niezależnie od tego, jak potoczyło się jego życie”- tłumaczy nam swój wybór serafin, przenosząc nas jednocześnie do rodzinnego miasta chłopca, Nowego Orleanu, byśmy mogli prześledzić dorastanie chłopca w atmosferze matczynej miłości i wielkiego uznania dla jego muzycznego talentu. Co jednak sprawiło, że kochający grę na lutni Toby, stypendysta konserwatorium, któremu nauczyciele z chęcią dawali darmowe lekcje, zmienił się w bezwzględnego człowieka, gromadzącego pieniądze, których nie miał gdzie i na co wydawać, mordującego ludzi, których nazwisk nie znał? Jak wpływ miała na niego bezsensowna, tragiczna śmierć rodzeństwa, ucieczka do Nowego Jorku i praca dla restauratora Alonso?
Anioły nie potrafią zrozumieć ludzkich serc”- mówi Malachiasz - „szlochamy na widok grzechu, cierpienia, ale nie mamy serc podobnych ludzkimi”. Nad Toby’m można się użalać, choć on nigdy nie miał podobnych uczuć. Owładnięty miłością do muzyki i historii chłopak pragnął tylko jednego - poczucia bezpieczeństwa. To zapewniał mu w nieco wynaturzony sposób Pan Sprawiedliwy. „Jeśli obieca pan, że nigdy mnie nie zdradzi, zrobię dla pana wszystko, absolutnie wszystko, nawet to, czego inni nie potrafią”- obiecuje chłopak i tak zaczyna się jego kariera zabójcy.
Bóg ma jednak wobec Toby’ego inne plany, ale by dopełniło się przeznaczenie, będzie musiał on cofnąć się do czasów średniowiecza, do 1257 roku kiedy to na angielskim tronie zasiadł król Henryk z Winchesteru. Pod przebraniem dominikańskiego mnicha Toby musi zrobić wszystko, by ocalić poetę Meira, jego żonę Flurię, niesłusznie oskarżonych o otrucie i sekretny pochówek ich córki. Jego misja może zmienić bieg historii…
„Pokuta” Anne Rice to książka wyjątkowa, która udowadnia, że autorka wciąż jest w dobrej formie, a najnowsza powieść może odnieść sukces porównywalny do tego, jaki osiągnął „Wywiadem z wampirem”. Mroczny klimat pełen napięcia, zaskakujący rozwój akcji, a wszystko podszyte filozoficzno-egzystencjonalnymi rozważaniami - to nie mogło się nie udać. Dlatego też „Pokuta”, jako pierwsza książka z serii „Czas Aniołów”, jest znakomitą zachętą dla wielbicieli talentu autorki, jak i dla tych, którzy (jakimś cudem) jeszcze o niej nie słyszeli. Jedynym minusem książki jest to, że na kolejną część cyklu przyjdzie jeszcze poczekać.

Anne Rice "Pokuta", Wydawnictwo Otwarte, 2011r.
Recenzja znajduje się także na stronach wortalu literackiego Granice.pl

poniedziałek, 28 listopada 2011

Tara Hudson "Pomiędzy"

Są na świecie miejsca, które emanują złą energią, niczym bramy łączące świat rzeczywisty z tym nadprzyrodzonym generują dziwne, nierzadko fatalne w skutkach zjawiska. To właśnie ich okolice wybierają samobójcy na przerwanie swojej doczesnej egzystencji, tu zdarza się najwięcej wypadków a całek pokolenia dorosłych ostrzegają swoje dzieci przed zbliżaniem się do tych „naładowanych nadnaturalnie” rejonów.
Takim miejscem jest właśnie most na High Bridge Road, zamieszkiwany przez mroczne istoty wypełniające karty książki Tary Hudson. „Pomiędzy” to wzruszająca historia miłości silniejszej niż śmierć, uczucia, którego nie przerwie nawet fakt, iż obiekt miłości jest… duchem. Powieść z gatunku paranormal romance jest niczym „Romeo i Julia”, historią miłości niemożliwej, opowieścią o wyborach (niekiedy trudnych), a przy tym zaskakuje swoją świeżością. Jest miłą odmianą po wampirzych ekscesach i choć jej wadą są dialogi, ocierające się o infantylność, to jest to znakomita pozycja dla wszystkich tych, którzy wierzą w opowieści o zabłąkanych duszach i oczywiście - w miłość.
Jednego z tych zagubionych duchów Tara Hudson uczyniła swoją główną bohaterką, tajemniczą Amelią. W momencie, w którym ją poznajemy, dziewczyna nic o sobie nie wie za wyjątkiem tego, że jest martwa. Zaakceptowanie tego zajęło jej kilka lat szczególnie, że z okruchów wspomnień nie potrafi ułożyć sobie obrazu swojego życia. Jest pewna, że zmarła gwałtowną śmiercią i że w chwili rozstania ze światem, miała osiemnaście lat. Pamiętała też, że rzuciła się z mostu w wezbrane fale rzeki, ale nie wiedziała dlaczego. Niektóre z jej ludzkich zmysłów - wzrok i słuch - przetrwały, nie czuła jednak smaku, zapachu ani dotyku rzeczy ze świata żywych. Po śmierci przekonała się też, że opowieści o nadprzyrodzonych mocach są nieprawdziwe. Nie potrafiła bowiem ani przenikać przez ściany, ani przemieścić się z pokoju do pokoju. Ludzie jej nie dostrzegali, nawet, jeśli znajdowali się tuż obok, instynktownie omijali jej ciało. Została zamknięta w samotnym więzieniu, we własnym wymiarze ograniczonym zarysami sylwetki, w pełni świadoma swego otoczenia, ale niewidzialna i niesłyszalna dla nikogo.
Tak było przynajmniej do czasu, kiedy Amelia z odmętów rzeki ratuje chłopaka, Joshuę. On nie tylko, ja widzi, ale też Amelia w jego towarzystwie zaczyna się zmieniać. Dotyk dłoni na jej policzku wyzwolił całą gamę uczuć, a kolejne dni przyniosą również doznania ze świata żywych. W tym miłość…
Czy jednak uczucie dwóch istot z różnych światów niesie ze sobą spełnienie, czy raczej niepokój i obawę? Przed Joshuą i Amelią piętrzą się trudności, a oprócz prozaicznych przeszkód stojących na drodze do szczęśliwego związku, pojawiają się też te, które mają nadnaturalną naturę. Okazuje się, że rodzina Joshui wywodzi się z długiej linii Mediów, czyli ludzi, którzy widzą rzeczy nadprzyrodzone. Babcia chłopca należy zaś do grupy czarownic z Wilburton i jest… łowczynią duchów. Na zakochanych czeka jeszcze jedno niebezpieczeństwo, a jest nim była gwiazda rocka, obecnie już nieżyjący Eli, strażnik podziemnego świata. Zostaje zatrudniony, by się tym światem opiekować, rozwijać go i sprowadzać do niego wybrane zmarłe dusze. Dzięki łasce swych mistrzów Eli może zatrzymać sobie jedną z tych dusz i uczynić z niej swojego asystenta, wybrał zatem Amelię. Zrobi  wszystko, by dziewczyna pomogła mu w jego misji, w przeciwnym wypadku nie tylko nie pozwoli jej wrócić do świata żywych, ale posunie się do wyrządzenia krzywdy rodzinie Joshui. Przed Amelią stoi zatem niezwykle trudny wybór….
„Pomiędzy” to poruszająca historia miłości zawieszonej między światami i przekraczającej wszelkie bariery, nawet życia i cielesności. Powieść Hudson to znakomita propozycja dla tych, którzy marzą o prawdziwej miłości i wierzą, że jest ona w stanie pokonać wszelkie przeszkody oraz dla tych, którzy wierzą w istnienie duchów. Autorce można wybaczyć pewne niedociągnięcia czy słabsze, szczególnie na początku dialogi, porywa nas bowiem siła uczucia Amelii i Joshui oraz poszukiwanie przeszłości dziewczyny. Powoli, krok po kroku, odsłaniamy prawdę, którą mogą dojrzeć tylko ci, którzy są w stanie zaakceptować istnienie nadnaturalnego świata, niczym ze starych podań, legend i opowieści o duchach zawieszonych w próżni.

Tara Hudson "Pomiędzy", Wydawnictwo Jaguar, 2011r.
Recenzja została umieszczona na stronach wortalu literackiego Granice.pl

czwartek, 10 listopada 2011

Znamy już zwycięzców w konkursie „Literacki Blog Roku 2011”



Nadeszła wreszcie długo wyczekiwana chwila!  W niedzielę, 6 listopada, podczas Targów Książki w Krakowie poznaliśmy zwycięzców konkursu na „Literacki Blog Roku 2011”
Przed jurorami stanęło niezwykle trudne zadanie. Musieli ocenić ponad 200 blogów, starając się zwracać uwagę między innymi na: jakość i regularność wpisów, kreatywność, tematykę i ich perspektywiczność.
 –  Mam świadomość tego, że jakikolwiek wynik zostałby dziś podany, będzie on niedoskonały – w końcu jurorzy są tylko ludźmi. Niemniej jednak, po burzliwej naradzie, jury w składzie: Dorota Malinowska-Grupińska (Wydawnictwo MG), Justyna Gul (krytyk literacki), Sławomir Krempa (redaktor naczelny wortalu literackiego Granice.pl) podjęło decyzję, którą wspólnie uznaliśmy za najlepszą z możliwych  –  podkreślał Sławomir Krempa.
 –  Blogi to znak naszych czasów, ale zaskoczyła mnie tak duża liczba zgłoszeń oraz wysoki poziom konkursu – stwierdziła  Dorota Malinowska-Grupińska – Wiele z nadesłanych blogów to niemal gotowy materiał na pełnowymiarową książkę.
Jurorzy nagradzają najlepszych
To właśnie nagrody jurorów, związane z możliwością publikacji książek laureatów, wzbudzały największe zainteresowanie. - To było trudne zadanie, nie sądziłam, że będzie tak ciężko - powiedziała Justyna Gul  po obradach jury, które wyłoniło laureatów nagrody głównej oraz wyróżnień konkursu.
Długie obrady zaowocowały wyłonieniem zwycięskich blogów. W kategorii blog o literaturze główną nagrodę otrzymali: Dorota Jędrzejewska i Rafał Niemczyk za blog „Experyment. Recenzja dobrej książki", natomiast w kategorii blogów literackich nagrodzono Jana Antoniego Homę za blog „Oto i owo".
Szczególne wyróżnienia
Decyzją jury w pełni zasłużone wyróżnienia wśród blogerów piszących o literaturze otrzymali:
 Jarosław Czechowicz - za rzetelne i merytoryczne podejście do literatury w blogu „Krytycznym okiem",
 Danuta Awolusi - za niebanalne ujęcie tematu oraz za udowodnienie, że pisanie o literaturze samo w sobie stanowić może kawał doskonałej literatury w blogu „Książki zbójeckie",
 Grzegorz Krzymianowski za połączenie żywego języka z zacięciem prawdziwego krytyka literackiego w blogu „Doczytania",
 Agata Jankowska - za najciekawszy blog poświęcony książkom na określony temat – „Słowo i obraz. Refleksje graniczne",
 Paulina Surniak - za wymykanie się wszelkim schematom i dążenie do literackiego sedna w „Mieście książek".
Wyróżnienia powędrowały również do blogerów, którzy w prowadzonych blogach literaturę tworzą. Tu jury doceniło twórczość:
 Marty Rusek-Cabaj i jej blog „Sztucznych rzęs mimowolny chrzęst", ze szczególnym uwzględnieniem „Cyklu panien słodkich",
 Agnieszki Nietresty-Zatoń i blog „Doktor Maltretor i Siostra Ostra" – za umiejętność przekuwania życia w literaturę (a może pokazanie, że życie jest literaturą?),
 Doroty Kamińskiej i smakowitą (nie tylko literacko) „Sałatkę po grecku" - z uwagi na reporterskie zacięcie i literacką materię bloga.

Wybór internautów
Nie mniej zacięta była walka o uznanie internautów. Tu kolejne typy dzieliły pojedyncze punkty, co świadczy o wyrównanym poziomie tekstów. Ostatecznie jednak najwięcej głosów zdobył blog Katarzyny Warpas:  „Bebeluszek (nie)codzienny", który organizatorzy postanowili potraktować jako blog literacki. Drugi wynik w rywalizacji otrzymał blog Joanny Mentel „Book me a cookie", nagrodzony wśród blogów o literaturze.
Nagrody, nagrody
Konkurs „Literacki Blog Roku 2011”, którego organizatorem jest wortal literacki Granice.pl oraz Wydawnictwo MG, to już druga edycja imprezy, mającej na celu wyróżnienie najciekawszych blogów poświęconych literaturze i rynkowi księgarskiemu, komentujących i opisujących nowości wydawnicze lub też zawierających literacką twórczość ich autorów: wiersze, opowiadania, fragmenty większych form prozatorskich –   powiedziała Justyna Gul  –  To także sposób na wzajemne poznanie się i integrację społeczności ludzi interesujących się literaturą.
– W najbliższych dniach skontaktujemy się z laureatami, z których tylko część uczestniczyła w ogłoszeniu wyników. Otrzymają oni od nas nagrody książkowe oraz pamiątkowe dyplomy, ich blogi będą rekomendowane wydawnictwom współpracującym z naszą redakcją, zaprezentujemy je również na stronach wortalu literackiego Granice.pl oraz na stronach naszych partnerów - podkreślał Sławomir Krempa, redaktor naczelny serwisu Granice.pl - Mamy nadzieję, że sukcesy najlepszych blogerów piszących o literaturze bądź literaturę tworzących będą mogły również zaowocować wydaniem książki lub książek niektórych spośród nich.


 

środa, 9 listopada 2011

Mike Carey "Nazwanie bestii"

„Egzorcyzmy to osobliwy sposób zarabiania na życie. Płacą gównianie, godziny są parszywe, możliwości awansu żadne, a sama praca w ułamku sekundy potrafi ze śmiertelnie nudnej zamienić się w morderczą i niebezpieczną (..) To powołanie. Żeby to robić, trzeba się z tym urodzić”. Felix Castor nie jest zwyczajnym egzorcysta tylko cywilnym doradcą policji, specyficznym konsultantem specjalizującym się w loup-garou, demonach i innych zjawach z paranormalnego świata. Castor nie posługuje się wodą święconą i krzyżem ale muzyką. Za pomocą fletu prostego potrafi odtworzyć melodię zjaw i demonów, nieumarłych i zaplątać duchy w muzykę tak, że nie mogą się oswobodzić. Kiedy zaś przestaje grać, duch odchodzi w to samo miejsce, w którym znika muzyka. Spotykamy go właśnie przy jednej z takich spraw, a dzięki „Nazwaniu bestii”, czyli V tomie opowieści o Feliksie Castorze przekonamy się, jak mordercze mogą być istoty nie z tego świata. Mike Carey, twórca znakomitego „Constantine’a” stworzył mroczną powieść z fenomenalnie skonstruowanym bohaterem- cynikiem ze skłonnościami do alkoholu i introwertykiem, którego wkurza otaczająca go rzeczywistość.
Jeśli jednak spojrzeć na to, co spotkało jego najbliższego przyjaciela Rafiego Ditko nie ma się co dziwić tłumionej agresji egzorcysty. Trzy lata wcześniej w chłopaka wstąpił bowiem demon Asmodeusz i odtąd przyodziany w ludzkie ciało krąży po ulicach mordując. As jest prawdziwym potworem uwolnionym przez księdza Thomasa Gwillama, przywódcę ekskomunikowanej sekty katolickiej. Felix zamknął Rafiego w psychicznym kaftanie bezpieczeństwa w Ośrodku Opieki Charlesa Stangera, w srebrnej celi zdającej egzamin zarówno w przypadków demonów jak i nieumartych. Obezwładniany zaklęciami, amuletami i lekami neuroleptycznymi demon miał czekać, aż Felix wymyśli muzykę, zdolną oddzielić go od ciała przyjaciela. Przez cały czas odtwarzał melodię, która zmieniła Rafiego i Asmodeusza w duchowe bliźnięta syjamskie, ale bezskutecznie.
Teraz zaś  stoi przed poważnym dylematem - jego towarzysz z czasów  studiów stał się mieszkaniem dla demona i jakiekolwiek działanie skierowane przeciwko Asmodeuszowi, uderza także w Rafiego. Czy zatem Felixowi uda się ich rozdzielić? Sprawa robi się pilna, bo potwór zza światów właśnie rozszarpał dziewczynę Ditko i najwyraźniej kpi z Castora….
„Nazwanie bestii” to niekonwencjonalne spojrzenie na świat wypełniony demonicznymi mordercami i nieumarłymi wszelkiego rodzaju. Mike Carey brawurowo prowadzi akcję, a jego znakiem rozpoznawczym są błyskotliwe dialogi i cięte riposty. To sprawia, że książka jest prawdziwą gratką nie tylko dla wielbicieli historii paranormalnych ale i kryminałów z piekła rodem. I choć nie gustuje w tego typu opowieściach, to od losów Felixa nie sposób się oderwać.

Mike Carey "Nazwanie bestii", Wydawnictwo MAG, 2011r.
Recenzja została umieszczona także na stronach wortalu literackiego Granice.pl

wtorek, 8 listopada 2011

Jayne Ann Krentz "Mgły tajemnic"

Praca detektywa musi być szalenie pasjonująca - odkrywanie tajemnic, zbieranie dowodów, pościgi czy śledzenie brzmią ekscytująco dla wszystkich, którzy lubią spiskowe teorie, poszukiwanie prawdy oraz pracę w ruchu. Co jednak, kiedy do akcji wkroczy czynnik paranormalny, a detektyw zamiast zdradzanego męża będzie śledził….ducha?
O tym przekonamy się czytając książkę znanej autorki Jayne Ann Krentz, jednej z największych gwiazd literatury kobiecej. Pisząca również pod pseudonimem Amanda Quick (królowa romansów historycznych) i Jayne Castle (romanse paranormalne) stworzyła tym razem thriller, któremu bliżej jednak do paranormal romance. Należąca do cyklu z bohaterami obdarzonymi parapsychicznymi zdolnościami w rolach głównych pozycja „Mgły tajemnic” przenosi nas do miasteczka Scargill Cove, magicznego miejsca będącego swoistego rodzaju punktem węzłowym. Tu ścierają się silne prądy oceaniczne z prądami pola magnetycznego Ziemi oraz geotermalną energią ciepną sprawiając, że znajdują tu swe miejsca wszelkie niekonwencjonalne postacie, najczęściej obdarzone niezwykłą mocą.
W Scargill schroniła się także Isabella Valdes, kobieta obdarzona zdolnością postrzegania unikalnej energii wytwarzanej przez tych, którzy mieli jakieś sekrety. Od kilkunastu dni ucieka przed prześladowcami, którzy zrobią wszystko by zlikwidować ją i nie dopuścić do zdemaskowania ich nielegalnej działalności. Isabella pracując dla Maxa Lucana w firmie Lucan Protection Services, w elitarnym dziale śledczym, odkryła, że jeden z głównych detektywów w Departamencie prowadził własną firmę, handlując bronią paranormalną. Jako, że Luncan była ekskluzywną agencją zajmującą się głównie zabezpieczeniami dzieł sztuki i antyków, działalność dotyczyła artefaktów o charakterze broni. Teraz dziewczyna musi uciekać, a bezpieczeństwo zapewnić ma jej firma J&J, agencja śledcza specjalizująca się w zjawiskach paranormalnych, współpracująca głównie z Towarzystwem Wiedzy Tajemnej.
Isabella zostaje asystentką detektywa Fallona Jonesa, obdarzonego talentem intuicyjnego postrzegania wzorców chaosu i wraz z nim rozwiązuje sprawy z gatunku dziwnych oraz tajemniczych. Jedną z nich jest na przykład zagadka opuszczonego domu, w którym zamieszkała mroczna energia, za sprawą jednego z wynalazków Millicent Bridewell, błyskotliwej kobiety obdarzonej nie tylko talentem technicznym ale też umiejętnościami związanymi z niezwykłym darem dostępu do paranormalnych właściwości szkła. Używała ona swoich talentów by tworzyć niezwykłe mechanizmy zegarowe, które tak naprawdę były… bronią.
Okazuje się, że to odkrycie wiążę się z tajemnicą miasteczka, czyli tajnym laboratorium badawczym i tragedią, która rozegrała się tu ponad dwadzieścia lat temu. Czy te wszystkie wątki zmierzają do wspólnego punktu? Czy Isabelli uda się wreszcie zapuścić korzenie w jakimś miejscu zwłaszcza, że pomiędzy nią a Fallonem jest wyraźne przyciąganie i nie ma ono nic wspólnego z paranormalnymi umiejętnościami? Na te wszystkie pytania odpowie książka, a ci, którzy przekroczą granice pomiędzy tym co racjonalne, a  tym, co wymyka się procesom postrzegania, czyli wraz z Jayne Ann Krentz wkroczą do Scargill, zostaną wciągnięci w wir niesamowitych wydarzeń. „Mgły tajemnicy” są przyjemnym czytadełkiem na zimowe wieczory i choć autorce zdarzały się już lepsze książki, to jednak historia Isabelli ma intrygujący, mroczny klimat i dobrze prowadzoną akcję. Uwagę przyciąga też znakomita okładka, a kiedy już zagłębimy się w powieść to czeka nas kilka godzin zabawy na dość przyzwoitym poziomie.

Jayne Ann Krentz "Mgły tajemnic", AMBER, 2011r.
Recenzja znajduje się także na stronach wortalu literackiego Granice.pl

poniedziałek, 7 listopada 2011

Cooper Elspeth "Pieśni ziemi"

„Najczęściej zaczyna się w wieku dziesięciu czy jedenastu lat (…), choć często znaki pojawiają się wcześniej (…). Z początku są to małe rzeczy, na przykład zapalanie świec, ale moc rośnie razem z nim i w końcu musi się nauczyć ją kontrolować, zanim ona zacznie kontrolować jego”. Podobnie było w przypadku Gaira, chłopaka, który potrafił dotknąć pieśni Ziemi. Tej, która jest częścią samej materii stworzenia, o której ludzie zupełnie zapomnieli. Teraz ci nieliczni, w których głowach ona rozbrzmiewa, uznani są za czarowników, opętanych i skazywani na karę śmierci.
Oskarżony o niegodziwe zbezczeszczenie domu Bogini, grzeszenie przeciwko niej i liczne akty czarownictwa Gair, bohater książki „Pieśni Ziemi” autorstwa Elspeth Cooper, doskonale wie, że jest inny. W Świętym Mieście gdzie żyje wszystko co nie jest podporządkowane surowym regułom Kościoła Eadoriańskiego, jest złem, które należy wyplenić. Dlatego też uznany za winnego chłopak zostaje skazany na śmierć przez spalenie na stosie. Wniesiono jednak prośbę o łaskę, która - o dziwo - zostaje pozytywnie rozpatrzona, a wyrok zostaje zmieniony na naznaczenie, ekskomunikę z kościoła i wygnanie z parafii pod groźbą śmierci.
Pobity, okaleczony i naznaczony (z wypalonym znakiem czarowników, ukośnym zmrużonym okiem na dłoni) Gair trafia pod opiekę starca, Alderana, a ten odkrywa przed nim świat magii, a Zachodnie Wyspy stają się jego nowym domem. Każdy obdarzony darem może kształtować tę magię do wybranego celu, a szkoła gaeden, czyli „obdarowanych” rozpocznie nowy etap w życiu czarownika. Dotąd wpajano mu, że pieśni są grzechem - „Nie dozwolisz żyć czarownikowi”, głosiła doktryna Rycerzy Kościoła, tu zaś wśród Mistrzów zostaje okrzyknięty Zmiennokształtnym i pracuje nad tym, by posługiwać się magią świadomie i ujarzmić swój dar.
„Należysz do coraz rzadszego gatunku. Słyszysz pieśń ziemi, dotykasz mocy tak wielkiej, że może przenosić góry, a zarazem tak delikatnej, że potrafi złożyć tysiąc płatków w pąk chryzantemy (…) To nieoceniony dar, a dostęp do takiej mocy ma swoją cenę. Tą ceną jest powściągliwość”- mówi do Gaira Alderan.
Równocześnie do nauki chłopaka w szkole tych, którzy słyszą pieśni, poznajemy tajniki organizacji świata, a właściwie dwóch Królestw oddzielonych magiczną zasłoną - Całunem. Ten jednak słabnie coraz bardziej i choć dawniej również zdarzały się rozdarcia czy niewielkie pęknięcia, przez które Ukryte Królestwo przenikało do świata, to nigdy nie przeciekała sama materia Całunu. Grozi to zaburzeniem równowagi światła dziennego, a każdy chaos nadwyręża Całun i sprawia, że można wyrwać dziurę w jego osnowie. To zaś pociąga za sobą niebezpieczeństwo - zło rozplenia się po świecie, który znamy.
Gair nie tylko będzie musiał szybko nauczyć się panować nad swoimi zdolnościami (przy udziale pięknej Ayshi), ale również stanąć do walki w obronie ludzkości. Wszystko to sprawia, że będziemy towarzyszyli bohaterowi w jego zmaganiach i przekonamy się, jak brzmi owa pieśń ziemi.
Książka Elspeth Cooper określana jest mianem jednej z najlepszych powieści fantasy 2011. Znajdziemy tu wciągającą historię, która zdecydowanie wychodzi poza przyjętą konwencję fantasy i tchnie świeżością, a także wspaniale złożonych bohaterów. Mimo to w powieści zdecydowanie brakuje mi tej iskry, która wyzwoliłaby we mnie głód i skłoniła do zatracenia się w tej rzeczywistości. I choć z bólem serca, muszę stwierdzić, że „Pieśń ziemi” to po prostu zgrabna opowieść, która miała zadatki na rewelacyjną fantasy. Mam jednak nadzieję że zapowiadana kontynuacja, będzie miała już ukrytą w swych stronach odrobinę magii, której w tym przypadku zabrakło.

Cooper Elspeth "Pieśni ziemi". AMBER, 2011r.
Recenzja znajduje się również na stronach wortalu literackiego Granice.pl

Krakowscy laureaci „Najlepszej książki na jesień”!

W niedzielę, 6 listopada 2011 podczas XV Targów Książki w Krakowie wybiła godzina „O”, czyli poznaliśmy wyniki kolejnej edycji konkursu i plebiscytu „Najlepsza książka na jesień”.

- Zainteresowanie konkursem przerosło najśmielsze wyobrażenia organizatorów – podkreślała Justyna Gul, reprezentująca wortal literacki Granice.pl. - Nie ma się jednak co dziwić, bowiem nic tak nie sprzyja lekturze książek, jak długie, jesienne wieczory, które można spędzić na kanapie z pasjonującą powieścią w dłoni. Jedynym dylematem, jaki się wówczas pojawia, jest wybór tych pozycji, z których uczynimy swoich towarzyszy.  Problem ten jednak rozwiązuje konkurs i plebiscyt „Najlepsza książka na jesień”, a na stronie www.ksiazkanajesien.pl można znaleźć małą podpowiedź, co najlepiej czytać.

Co kto lubi, czyli kategorie konkursowe
- Zgodnie z tradycją, celem konkursu było wyłonienie i nagrodzenie najlepszych z najlepszych, czyli laureatów w następujących kategoriach: kryminał, sensacja, thriller (dla detektywów – w tym amatorów); powieści obyczajowe i romanse (dla tych, którzy pragną upewnić się co do siły miłości); horrory, romanse paranormalne (dla zwolenników pierwiastka paranormalnego), książki dla dzieci (do których nierzadko zaglądają też rodzice), książki dla młodzieży (o nich i dla nich), książki dla rodziców (w ramach relaksu, ale też i takie, które służą rada i pomocą), science fiction, fantasy (czyli spojrzenie w przyszłość), perły z lamusa - albumy, publikacje historyczne, biografie (czyli spojrzenie w przeszłość), proza polska (zawsze na czasie), proza obca (znanych i nieznanych autorów) – mówił Sławomir Krempa, redaktor naczelny wortalu literackiego Granice.pl…

Poznajmy zatem zwycięzców!
W kategorii romans paranormalny, internauci wybraliKuszenie” Anne Rice (Wydawnictwo OTWARTE), czyli kontynuację „Pokuty” – hipnotyzującej powieści o aniele i płatnym mordercy, jury zaś wskazało „Nevermore” Kelly Creagh (Wydawnictwo Jaguar), czyli historię o Varenie i Isobel, sardonicznym gocie i pięknej cheerleaderce.

Dobre, bo polskie!
Kategoria proza polska może poszczycić się takim zwycięskim tytułem jak  „Korzeniec” Zbigniewa Białasa (Wydawnictwo MG), będący porywającą opowieścią kryminalną z Sosnowcem w tle, którą pokochali internauci. Jury zaś wyłoniło wśród nominowanych tytułów swojego laureata, czyli powieść „Bahama yellow” Marty Magaczewskiej (Wydawnictwo JanKa) z plejadą bohaterów o oryginalnych imionach Lelech, Skomroch, Tabiołka, Lala, Zajc, Koffel, Kauk..

Proza obca
Wśród zgłoszonych książek w kategorii proza obca, internautów zachwyciła „Siostrzyca” Johna Hardinga (Dom Wydawniczy Mała Kurka), której akcja rozgrywa się w starym, angielskim dworze, skrywającym niejedną tajemnicę. Jury postawiło zaś na „Ludzi honoru” Alexandry Lapierre (Wydawnictwo WAM), czyli przejmującą powieść historyczną nagrodzoną Prix des Romancières oraz Prix Vivre Plus


Powieści obyczajowe i romanse
To literatura chętnie czytana - nie tylko przez żeńską część populacji. Świadczą o tym głosy internautów, którzy wybrali „Cukiernię Pod Amorem. Hryciów” Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk (Wydawnictwo Nasza Księgarnia) jako najlepszą pozycję w tej kategorii. Zwycięskim tytułem zdaniem jurorów była „Top modelka. W sidłach kariery” Richarda Greena (Wydawnictwo Promic), czyli chorwacka powieść osadzona w realiach świata mody.

Perły z lamusa
To kolejna z wielu kategorii, w których poławiacze pereł mogą liczyć na obfite zbiory. Jednym z takich okazów dla internautów stała się książka „Każdy kot ma dwa końce” Przemysława Wechterowicza (Wydawnictwo MG), jury zaś jako zwycięski tytuł  (i wyjątkową perłę) wskazało pracę zbiorową „Miejsca święte. 500 wędrówek po kulturach i religiach świata” (Wydawnictwo Debit).

Chwile grozy z kryminałem
Nadchodzący szybko zmierzch sprzyja budowaniu grozy. Są jednak tacy fani dreszczyku emocji, którzy poszukują go dodatkowo w powieściach z kategorii kryminał, sensacja, thriller. Internauci wyjątkowo przerazili się książką „Sny” Janusza Koryla (Wydawnictwo Dreams), łączącą w misterny sposób thriller, kryminał i… mistycyzm. W typie jury jest zaś książka „Zdrajca w naszym typie” Johna Le Carre (Wydawnictwo Sonia Draga) o parze zakochanych idealistów, specjaliście od prania brudnych pieniędzy i… wielkiej ucieczce. W kategorii tej przyznano także wyróżnienie dla powieści „Amatorka” Jana Mostowika (Wydawnictwo Bliskie).

Kropelkę optymizmu wlała w internautów (szczególnie tych pracujących w korporacjach) książka Harosława Jaszka „Jak niechcący spowodowałem upadek światowego koncernu” (IMG Partner), natomiast zwycięskim tytułem dla jury (i to nie tylko dla jego żeńskiego pierwiastka) została książka „Fajnie być samcem” Dmitrija Strelnikoffa (Wydawnictwo Iskry).

Fantastyczne lektury
Książki w kategorii fantasy, science fiction mają swoich wiernych fanów - szczególnie wśród internautów. Według nich zwycięskim tytułem jest Między niebem a ziemią” Jamesa F. Twymana (Wydawnictwo Illuminatio), jury wybrało natomiast „Ognie Świętego Wita” Jarosława Klonowskiego (Wydawnictwo MG), czyli brawurową powieść historyczną, osadzoną całkowicie w polskich realiach.

Książki dla dorosłych…
Kiedy nie ma dzieci w domu, dorośli nie tylko harcują, ale i czytają książki. Internauci podpowiadają, że najchętniej czytanym tytułem wśród nominowanych w tej kategorii jest śpiewnik „Co babcia i dziadek śpiewali kiedy byli mali” Katarzyny Zachwatowicz-Jasieńskiej (Wydawnictwo IMPULS). Dorosłe jury także wskazało swojego laureata - „Pięć języków przepraszania. Jak osiągnąć uzdrowienie wszystkich naszych relacji” Gary`ego Chapmana i Jennifer Thomas (Wydawnictwo Święty Wojciech).

… i dla młodszych czytelników
Młodzież, wbrew pozorom, czyta coraz więcej i chętniej. Internauci najwyraźniej czytają z drżeniem „Drżenie” Maggie Stiefvater (Wydawnictwo Wilga), czyli opowieść o wilkołakach z Mercy Falls, zaś jury wybrało  mroczną „Enklawę” Ann Aguirre (Wydawnictwo AMBER).

O tym, że dzieci kochają bajki i wszelkie historie do nich adresowane, przekonać się można, spoglądając na wyniki głosowania internautów. Jako laureata w tej kategorii Internauci wskazali „Baśnie mojego dzieciństwa” Marzeny Kwietniewskiej-Talarczyk (Wydawnictwo Zielona Sowa), zaś jury wieczorem zasypia przy książce „W Karzełkowie jesień złota” Andrzeja Sobczaka (Wydawnictwo NOWELA), gwarantującej prawdziwie kolorowe sny.

Zwycięskie tytuły poznaliśmy 6 listopada 2011, a z laureatami warto zapoznać się dzięki stronie www.ksiazkanajesien.pl. Także za jej pośrednictwem dowiemy się wkrótce, którzy spośród głosujących na poszczególne tytuły internautów zostaną obdarowani nagrodami książkowymi.

czwartek, 3 listopada 2011

Deborah Harkness "Księga Wszystkich Dusz Tom 2. Tajemnica"

A ma vie de coer entier”, to starofrancuski odpowiednik słów „całe moje serce na całe życie”. Taki napis wygrawerowany jest na pierścieniu, który pewien wampir wsunął na palec pewnej czarownicy, składając jej tym samym wyrazy małżeńskiej czci. Myślicie, że taki związek jest niemożliwy? Tak właśnie sądzi Kongregacja, stanowczo zakazując tego typu powiązań. Jednak zarówno Diana Bishop jak i Matthew Clairmont są ponad odwieczne prawa, a ich miłość, pasja i namiętność dają im siłę, by przeciwstawić się wszystko dookoła.
Historię czarownicy zakochanej w wampirze opisała porywająco Deborah Harkness, a „Księga Wszystkich Dusz. Tom 2. Tajemnica”, to niesamowita przygoda rozgrywająca się w kręgu czarodziejów i krwiopijców, w którym każdy pragnie zdobyć pewien przedmiot - zaklętą księgę ukrytą w oksfordzkiej Bibliotece Bodlejańskiej.
Odkąd Diana trafiła na ten rękopis już jej grożono, śledziły ją magiczne istoty w nadziei, że zamówi znów tekst, którego nikt nie rozumie, a laboratorium Matthew, profesora biochemii, neurologii, a przy okazji wampira, stało się celem ataku. Na dodatek ich związek naruszył kruchy układ, który od dawna istniał pomiędzy demonami, ludźmi, wampirami i czarodziejami. Jeśli piękna czarownica chce być z Matthew, powinna stać się jednym z nich, uwolnić i jego i siebie od zagrożenia. Czarodzieje mogą pragnąć, żeby pozostała w ich kręgu, ale nie mogliby nic zrobić, jeśli stałaby się wampirem. Wówczas nie musieliby bać się Kongregacji i nie wisiałyby nad nimi żadne zakazy. Jednak jak wyrzec się siebie, a tym samym pozbawić się możliwości rozwiązania tajemnicy manuskryptu Ashmole 782? Tym bardziej, że Diana jest jedyną osobą, która może rozszyfrować jgo treść, przez co nad zakochanymi wisi prawdziwe niebezpieczeństwo.
Porwaną przez Czarownicę kobietę Matthew będzie musiał ratować, sięgając po pomoc swojej rodziny, a w szczególności brata, bezwzględnego finansisty o niszczycielskich upodobaniach. Wampir nie zawaha się też wykorzystać do ochrony ukochanej tajnego bractwa, Rycerzy Łazarza. Istniejące już od wieków rycerskie zakony były nie tylko wojskową potęgą ale miały też za zadanie pilnować interesów krzyżowców, wznosiły kościoły czy szkoły. Z racji tego, że wampiry odznaczały się wysoko rozwiniętym instynktem posiadacza, doskonale nadawały się do roli strażników. I mimo, iż w 1312 roku zakony ulegały stopniowo likwidacji, to bractwo Rycerzy Łazarza przetrwało, a ich celem jest zapewnienie wampirom przeżycia w świecie zdominowanym przez istoty ludzkie.
Ale „Księga Wszystkich Dusz” to nie tylko bractwo, opowieść o demonach, wampirach, czarownicach, ale także fascynująca wyprawa w świat tajemnic, magii oraz miłości silniejszej niż śmierć. Deborah Harkness stworzyła nową jakość powieści w stylu paranormal romance wzbogacając ją porywającą akcją, plejadą znakomicie zbudowanych postaci, dojrzałymi dialogami i klimatem, który sprawia, że od książki wprost nie można się oderwać. Mimo objętości (prawie 450 stron) powieść czyta się zachłannie nie zważając na mijające godziny. I dopiero, kiedy bladym światem odkładamy książkę zaczynamy rozmyślać czy i kiedy powstanie kolejna część. Bo uczucie niedosytu zdecydowanie każe nam już z niecierpliwością na Tom 3 oczekiwać.


Deborah Harkness "Księga Wszystkich Dusz Tom 2. Tajemnica", AMBER, 2011
Recenzja znajduje się także na stronach wortalu literackiego Granice.pl

Krakowski finał „Najlepszej książki na jesień”!

W niedzielę, 6 listopada 2011 o godzinie 11:00 podczas XV Targów Książki w Krakowie odbędzie się ogłoszenie wyników kolejnej edycji konkursu i plebiscytu „Najlepsza książka na jesień”. W sali seminaryjnej numer 1 zbiorą się wówczas czytelnicy, wydawcy, ale i znakomici autorzy – Dmitrij Strelnikoff, Zbigniew Białas, Marta Magaczewska i Janusz Koryl. Planowane są również specjalne atrakcje multimedialne. Tymczasem grono jurorów oraz 20 tysięcy Internautów głosujących za pośrednictwem strony http://www.ksiazkanajesien.pl/ dokonało już wyboru finalistów konkursu.
Jako, że jesień powoli, choć nieubłaganie, ustępuje miejsca zimie, wraz z porywami mroźnego wiatru, spadającymi liśćmi i zachodzącym słońcem pora ogłosić rozgrzewające nominacje w konkursie i plebiscycie na „Najlepszą książkę na jesień”.
Jesień jest porą sprzyjająca lekturze książek, a zarówno wcześnie zapadający zmrok, jak i temperatura sprawiają, że chętnie wybieramy wieczory spędzane w domu. Te godziny w zaciszu domowego ogniska można spędzić w gronie przyjaciół i znajomych albo - w towarzystwie dobrej książki. Jak jednak, wśród wielu dostępnych na rynku, wybrać te pozycje, które staną się dla nas najwspanialszymi jesiennymi kompanami? O tym najlepiej przekonać się wchodząc na stronę konkursową http://www.ksiazkanajesien.pl/, gdzie można zapoznać się z nominowanymi książkami i zebrać o nich nieco więcej informacji.
Czym byłby konkurs bez patronów…
Patronat nad konkursem obejmują: księgarnia internetowa Gandalf.com.pl, portal DlaStudenta.pl, portal rynku wydawniczego Wydawca.com.pl, Polski Związek Bibliotek, serwis MiastoDzieci.pl, redakcja magazynu kryminalno-fantastycznego QFant, serwisy DuzeKa.pl, Granice.pl, Przykominku.com, Obliczakultury.pl, Salonkulturalny.pl, Bookznami.pl, Czytadełko.com.pl, Unreal-fantasy.pl, student.pl oraz portal kobiet dlaLejdis.pl, Radio PRYZMAT i Radio Niepokalanów.
Co kto lubi, czyli kategorie konkursowe
Zgodnie z tradycją, celem naszego konkursu jest wyłonienie i nagrodzenie najlepszych książek w następujących kategoriach: kryminał, sensacja, thriller (dla tych, którzy lubią skomplikowane łamigłówki i w ten sposób realizują pasję śledczych); powieści obyczajowe i romanse (dla wszystkich, którzy uważają, że życie pisze najlepsze historie); horrory, romanse paranormalne (dla tych, którzy lubią otaczać się duchami i strzygami oraz wierzą w… miłość międzygatunkową), książki dla dzieci (bo dzieci potrzebują alternatywnego świata bajek i uniwersalnych wartości), książki dla młodzieży (o nich i dla nich), książki dla rodziców (bo na książkę, która rozbawi, służy radą i pomocą, zawsze znajdzie się czas), science fiction, fantasy (dla tych, którzy lubią zacierać granicę pomiędzy tym, co realne, a tym, co nierealne), perły z lamusa - albumy, publikacje historyczne, biografie (powroty do przeszłości), proza polska (zawsze na czasie), proza obca (znanych i nieznanych dotąd autorów)…
Poznajmy zatem nominowane tytuły…
W kategorii romans paranormalny, 23% internautów wybrało kultową już opowieść o dwóch złączonych więzami krwi braterskiej wampirach „Pamiętniki wampirów. Księga 4: Północ”. L.J. Smith (Wydawnictwo AMBER). Prawdziwy sukces odniósł jednak tytuł „Nevermore – Kruk” Kelly Creagh (Wydawnictwo Jaguar), który zdobył aż 46% głosów internautów oraz nominację jury, a także książka „Kuszenie” Anne Rice (Wydawnictwo OTWARTE), która doceniło 31% głosujących i samo jury. Nominację jury zdobyła także książka „Ballada” Maggie Stiefvater (Wydawnictwo Illuminatio).
Kategoria proza polska może poszczycić się takimi nominowanymi tytułami, jak „Bahama yellow” Marty Magaczewskiej (Wydawnictwo JanKa) – 24% głosów; „PKN” Moniki Lipińskiej (Wydawnictwo Goneta.net) – 10% głosów oraz „Korzeniec” Zbigniewa Białasa (Wydawnictwo MG) – 65% głosów. Wybrane w głosowaniu internautów tytuły zdobyły także przychylność jury.
Wśród zgłoszonych książek w kategorii proza obca, aż 52% internautów zachwyciła „Siostrzyca” Johna Hardinga (Dom Wydawniczy Mała Kurka), natomiast 26% głosujących stawiało na „Ludzi honoru” Alexandry Lapierre  (Wydawnictwo WAM) – obie zostały docenione także przez jury. Nominację zdobyły również „Niewyznane grzechy siostry Juany” Kyry Galván (Dom Wydawniczy Mała Kurka), na które głosy oddało 22% internautów oraz „Wolność” Jonathana Franzena (Wydawnictwo Sonia Draga), która podbiła serca jury.
Powieści obyczajowe i romanse to literatura chętnie czytana, bo opowiadająca o bohaterach, z którymi możemy (bądź - chcemy) się identyfikować. Może dlatego w przypadku dwóch tytułów głosy internautów pokrywały się z oceną jury – „Cukiernia Pod Amorem. Hryciowie” Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk (Wydawnictwo Nasza Księgarnia) oraz „Top modelka. W sidłach kariery” Richarda Greena (Wydawnictwo Promic) to książki, które porywają wszystkich. Trumf wśród internautów świecił jednak Karol Arentowicz i jego „Bajki dla niektórych dorosłych. O nim i o niej” (Wydawnictwo IMG Partner), które zdobyły aż 48% głosów. Jury doceniło natomiast „Życie w cieniu serca” Barbary Niedźwiedzkiej (Wydawnictwo Goneta.net).
Perły z lamusa, to kolejna z wielu kategorii, w których prawdziwe perełki dla siebie może znaleźć wielu pasjonatów historii (i nie tylko). I tu częściowo wybór internautów pokrywał się z wyborami jury, jak to miało miejsce w przypadku „Grzeszników i świętych” Michaela Seeda i Noel Botham (Wydawnictwo Promic) oraz „Dziennika 1954. Wersja oryginalna” Leopolda Tyrmanda (Wydawnictwo MG). 38% internautów wybrało też książkę „Każdy kot ma dwa końce” Przemysława Wechterowicza (Wydawnictwo MG), 13% głosowało na pozycję „Ojciec Pio. Droga do świętości” Giovanni`ego Cavagnari (Instytut im. Ks. Piotra Skargi), zaś 12% oddało głos na „Portrety pań wytwornych” Stanisława Wasylewskiego (Wydawnictwo Inicjał). Jury nominowało natomiast książki: „Niezwykli klienci Temidy” Stanisława Milewskiego (Wydawnictwo Iskry) „Josemaría Escrivá. Przekroczyć marzenia” Pedro Casciaro (Święty Wojciech) oraz pracę zbiorową „Miejsca święte. 500 wędrówek po kulturach i religiach świata” (Wydawnictwo Debit).
Nadchodzący szybko mrok, plucha, zawieje i zamiecie sprzyjają budowaniu nastroju grozy. A to skłania do lektury książek z kategorii kryminał, sensacja, thriller. Tu mamy wspólny sen aż 52% internautów i jury, czyli nominowaną książkę „Sny” Janusza Koryla (Wydawnictwo Dreams). 21% internautów oddało swój głos na „Profesora” Johna Katzenbacha (Wydawnictwo AMBER), 16% na „Wołanie grobu” Simona Becketta (Wydawnictwo AMBER), zaś 12% na „Zagadkę” Jonathana Kellermana (Wydawnictwo AMBER). Jury opowiedziało się za tytułami: „Amatorka” Jana Mostowika (Wydawnictwo Bliskie) oraz „Zdrajca w naszym typie” Johna Le Carre (Wydawnictwo Sonia Draga)
Kropelkę optymizmu wleją w nas takie nominowane książki, jak „Fajnie być samcem” Dmitrija Strelnikoffa (Wydawnictwo Iskry) – 30% głosów internautów, „Jak niechcący spowodowałem upadek światowego koncernu” Harosława Jaszka (IMG Partner) – 59% głosów oraz  „Obraz 3D” Andrzeja Mleczki (Wydawnictwo Iskry) – 11% głosów. Powyższe tytuły zachwyciły również jury.
Książki w kategorii fantasy, science fiction mają swoich wiernych fanów. 32% z nich głosowało na pozycję „Księga wszystkich dusz. Tom 1: Czarownica” Deborah Harkness (Wydawnictwo AMBER), 30% przerażonych (czyli - zachwyconych) oddało swój głos na powieść „Między niebem a ziemią” Jamesa F. Twymana (Wydawnictwo Illuminatio), 21% na „Ognie Świętego Wita” Jarosława Klonowskiego (Wydawnictwo MG), 17% głosów na książkę „Pomiędzy” Tary Hudson (Wydawnictwo Jaguar). Jury w sprawie książek pełnych fantastycznych wydarzeń, wydało taki sam werdykt.
Młodzież, wbrew pozorom, czyta coraz więcej chętniej. A co mieści się w plecaku nastolatka? 39% z nich z pewnością skrywa „Drżenie” Maggie Stiefvater (Wydawnictwo Wilga), zaś w 34% znajdziemy książkę „10 minut rowerem” Idy Pierelotkin (Wydawnictwo Akapit Press). Obie te pozycje wybrało także jury, które ponadto zachwyciło się „Enklawą” Ann Aguirre (Wydawnictwo AMBER), natomiast 26% internautów oddało swój głos również na „Kod królów” Pierdomenico Baccalario, Alessandro Gatti (Wydawnictwo Zielona Sowa).
Kiedy nadchodzi pora snu, warto zaśpiewać kołysankę: „Dzieci książki lubią, książki lubią dzieci”, natomiast kiedy nadchodzi pora nominacji, warto oddać swój głos. Jak widać, zarówno jury, jak i 30% internautów wieczorem zasypia przy książce „W Karzełkowie jesień złota” Andrzej Sobczak (Wydawnictwo NOWELA), gwarantującej prawdziwie kolorowe sny oraz przy „Literozagadkach” Łukasza Dębskiego (Wydawnictwo Wilga), które zdobyły, oprócz uznania jury, 23% głosów. 47% oddających swój głos internautów wybrało „Baśnie mojego dzieciństwa” Marzeny Kwietniewskiej-Talarczyk, natomiast jury nominowało  „Zabawę z bajkami” Berty Garcii Sabatés (Wydawnictwo Święty Wojciech) oraz „Rico, Oskara i głębocienie” Andreasa Steinhöfela (Wydawnictwo WAM).
O tym, że nie tylko dzieci, ale i rodzice lubią czytać, przekonujemy się, zapoznając się z nominowanymi tytułami w kolejnej kategorii. Jury oraz 27% głosów internautów zdobyła praca zbiorowa „Sztuka bycia człowiekiem. Wychowanie a poszukiwanie wartości i sensów życia” (Wydawnictwo IMPULS), niemal równie wiele osiągnęła pozycja „Kobieta sukcesu” Julity Kosteckiej (Wydawnictwo Goneta.net) z 23% głosów internautów. 49% czytelników głosowało też na śpiewnik „Co babcia i dziadek śpiewali kiedy byli mali” Katarzyny Zachwatowicz-Jasieńskiej (Wydawnictwo IMPULS). Jury z kolei nominowało pozycję „Pięć języków przepraszania. Jak osiągnąć uzdrowienie wszystkich naszych relacji” Gary`ego Chapmana i Jennifer Thomas (Wydawnictwo Święty Wojciech).
Ostateczne wyniki konkursu poznamy już 6 listopada 2011 w czasie Targów Książki w Krakowie, a tymczasem warto zapoznać się ze stroną http://www.ksiazkanajesien.pl/ – tym bardziej, że wkrótce za jej pośrednictwem dowiemy się również, którzy spośród głosujących, zachęcających do głosowania lub nadsyłających swoje opinie o poszczególnych książkach Internautów, zostaną wyróżnieni nagrodami książkowymi.

poniedziałek, 31 października 2011

Jeaniene Frost "W pół drogi do grobu"

Któż z nas nie zna opowieści o Kainie i Ablu? Rozdział Czwarty Księgi Rodzaju opowiada o tych dwóch braciach owładniętych zazdrością i o zabójstwie Abla. Bóg wypędził Kaina, ale wcześniej naznaczył go, by odróżnić od innych ludzi. Biblia jednak nie mówi , że tym „znakiem” była jego przemiana w nieumarłego, a karą za przelanie krwi – uzależnienie od niej do końca swych dni. Skruszony Kain wyrzucał sobie później morderstwo, a by odkupić grzechy, zapoczątkował swój własny lud. Jednak dzieci, które „płodził” stawały się wampirami, a te z kolei tworzyły kolejne pokolenia wampirów.
Poczęcie Catherine Crawfield, bohaterki znakomitej książki Jeanienie Frost, nie było bynajmniej przyjemne. Jej matka została zgwałcona przez wampira, a pięć miesięcy później narodziła się ona – półmartwa, obdarzona wyjątkowymi umiejętnościami, odróżniającymi ją od przeciętnego człowieka. Jej historię możemy przeczytać w mrocznej powieści „W pół drogi do grobu”, która zdecydowanie wyróżnia się na tle innych, infantylnych książeczek o wampirach.
Catherine nie jest słodką i miłą nastolatką wzdychającą do nieumartego, ale twardą dziewczyną, owładniętą żądzą zemsty na gatunku, który zniszczył życie jej matki. Od momentu, kiedy poznała prawdę, ma tylko jeden cel – odnaleźć swojego ojca i wbić mu kołek w serce. A właściwie srebrny sztylet, bowiem wampiry niespecjalnie boją się kawałka drewna. Jako prawdziwa pogromczyni pracuje nocami, podrywając potwory w barach i bezlitośnie wysyłając je na tamten świat. Przynajmniej do czasu, kiedy jako koleją ofiarę wybiera Bonesa, łowcę nagród … również zajmującego się polowaniem na wampiry.
Tym razem ona sama ledwie uchodzi z życiem, a w zamian za ocalenie zostaje zmuszona do współpracy. Bones nieźle zarabia na likwidowaniu wampirów, ale i jemu przyświeca wyższy cel – chce odkryć, kto stoi za tajemniczymi zniknięciami kobiet. Już w latach 40. w Vermont w niejasnych okolicznościach zaginęło kilka osób i do dnia dzisiejszego nie znaleziono żadnych śladów. Podobny scenariusz miały zniknięcia młodych dziewcząt w Meksyku, a ostatnio w masowo giną kobiety w Ohio. Tu dodatkowo, atmosfera jest szczególna, bowiem jest to region, przez który przechodzi cienka linia oddzielająca to, co naturalne od paranormalnego.
Bones podejrzewa, że za tymi wydarzeniami stoi bezwzględny Hennessey – ktoś więcej, niż tylko zwykły łajdak wysysający z ludzi krew. To także mistrz dla wielu przerażonych wampirów, którzy gotowi są mu służyć ze strachu przed jego zemstą. Jedynie Catherine nie odczuwa przed nim strachu, a mając u boku Bonesa jest pewna, że wkrótce go dopadną. Dziewczyna nie przypuszcza jednak, jaką cenę przyjdzie jej zapłacić w imię tej walki, a w niebezpieczeństwie jest nie tylko ona, ale także jej bliscy. Macki Hennesseya sięgają bowiem poza świat potworów, a na jego skinienie są nawet władze…
Czy półumarłej i umarłemu uda się pokonać bezwzględnego potwora? Czy rodzące się między nimi uczucie przetrwa przeciwności losu? Tego dowiecie się miedzy innymi z książki „W pół drogi od grobu”, nie tyle mrocznej co dowcipnej i zapadającej w pamięć. Charyzmatyczni bohaterowie, cięte riposty, ciekawa fabuła i wspaniale poprowadzona akcja – to tylko niektóre z zalet książki, która przy okazji obali wiele mitów o wampirach.
Powieść Jeaniene Frost jest pierwszą z cyklu „Nocna Łowczyni”, a uwagę do niej przykuwa już sama okładka. To pozycja dla tych, którzy są już zmęczeni miłostkami nastolatków, dialogami z telenoweli rodem i dziecinnym podejściem do tematu oraz przerostem formy nad treścią. Tym razem Wydawnictwo MAG oddaje czytelnikom książkę, którą nie tylko czyta się z zapartym tchem (nie mogę uwierzyć, że to napisałam), ale i z niecierpliwością czeka się na więcej.


Jeaniene Frost "W pół drogi do grobu", MAG, 2011r.
Recenzja znajduje się także na stronach wortalu literackiego Granice.pl 

środa, 26 października 2011

Harrison Kim "Nadejście aniołów mroku"

Życie każdego z nas ma inny kolor, inną aurę. W przypadku większości ludzi barwa jest odzwierciedleniem ich wieku czy też stanu ducha i może zmieniać się w zależności od pory roku czy otoczenia. W przypadku żniwiarzy aura jest jednak odzwierciedleniem ich poglądów i tego, w co wierzą: przeznaczenia bądź wolnej woli. Żniwiarzy światła zwykle otacza barwa ciemnoczerwona, zaś żniwiarzy ciemności - fioletowy. A jaki kolor może mieć nastolatka, pozbawiona ciała, która na dodatek w dość kontrowersyjny sposób awansowała na… strażniczkę aniołów mroku?
Historię Madison Avery opisuje Kim Harrison, a kolejny tom opowieści o (nie)typowej uczennicy liceum nosi tytuł „Nadejście aniołów mroku”. Autorka jest specjalistka w swoim fachu, a jako królowa gatunku paranormal romance zrobi wszystko, by utrzymać swoją pozycję. Ta jednak, wraz z „Nadejściem aniołów mroku” uległa pewnemu zachwianiu. Po znakomitym początku i niezłej drugiej części historii, nagle stało się coś niezrozumiałego. Mam bowiem przed sobą trzeci tom, który choć stanowi kontynuację wątku z poprzednich części, to jednak jest tak boleśnie infantylny i nieudolnie skonstruowany, że … strach go czytać.
Madison, głównodowodząca niebiańskiego oddziału specjalnego, która zazwyczaj zamiast trzymać się wytycznych z górnych sfer niebiańskich, woli działać po swojemu, znów ma wizje. Stawką jest tym razem dusza Tammy, zbuntowanej nastolatki i strażniczka zrobi wszystko, by Tammy została w domu i dopilnowała bezpieczeństwa swojego brata. To zajęcie jest na tyle wyczerpujące, że po raz kolejny oddala się jej plan odnalezienia swojego ciała, oddania amuletu i powrotu od normalnego życia.
Madison, wraz ze swoimi paranormalnymi przyjaciółmi i chłopakiem Joshem znów złamie boskie reguły i zburzy porządek anielskiego świata, odbierając spokój serafinom, a przy okazji i czytelnikowi. Chcąc ocalić Tammy i zlokalizować swoją cielesną powlokę, zawieszoną pomiędzy teraźniejszością i przyszłością, ogłusza nas dialogami z telenoweli rodem i postawą niegodną strażniczki. To wszystko sprawia, że po lekturze „Nadejścia aniołów mroku” faktycznie chcemy by … nadszedł mrok spowijający tę powieść i nie wypuszczający jej ze swych objęć. Pozostaje mi faktycznie zapomnieć o istnieniu feralnego, trzeciego tomu, bowiem tylko wówczas będę mogła z ciekawością sięgnąć po kolejną książkę Kim Harrison. Jak widać, czasami ciężko być królową, a jej powieści określane mianem „eksplozji paranormalności w codzienności” muszą się bardzo pilnować, by nie nadano im miana „eksplozji bylejakości w codzienności”.

Harrison Kim "Nadejście aniołów mroku", AMBER, 2011r.
Recenzja znajduje się także na stronach wortalu literackiego Granice.pl

wtorek, 25 października 2011

Andrea Cremer "Blask nocy"

Miała być zaślubiona z Renierem Laroche’em. Mieli razem stworzyć nowy klan i kolejną grupę strażników, którzy strzegliby Jaskini Haldisa. Zrobiłaby wszystko dla swojego klanu, ale tym razem decyzja była dla wielu niezrozumiała. Uciekła przed ceremonią Zaślubin zostawiając za sobą Rena i ryzykując odtrącenie oraz oskarżenia o zdradę, byle tylko pomóc Shayowi uciec. Teraz, mimo iż jest coraz bardziej pewna swojej miłości, wciąż martwi się o tego, który pozostał w Vail.
Historia przywódczyni swego klanu, samicy alfa, czyli Calli, została wspaniale opowiedziana przez Andreę Cremer. Jej seria „Cień Nocy” stała się jedną z najgłośniejszych publikacji dla młodzieży w 2010 roku. Teraz na rynku pojawił się drugi tom książki, „Blask Nocy”, który rozpoczyna się niemal w tym samym momencie, w którym zakończyła się pierwsza część. Dla wszystkich, których wojny czarowników zdążyły już wciągnąć, a motyw opiekunów, poszukiwaczy i strażników zafascynował, czeka kolejna porcja magii i niesamowitych wydarzeń.
Calla i Shay spotykają się znów w siedzibie Poszukiwaczy - ludzi, których dziewczyna potrzebuje, by wydostać resztę klanu spod władzy Opiekunów. Potrzebuje jednak również Shay’a, jego dotyku, pocałunków i spojrzeń. Kochała go od pierwszej chwili, kiedy tylko go zobaczyła, a ich sekretne, kradzione chwile doprowadziły ją do miejsca, w którym się znalazła. Zawróciła z drogi przeznaczenia i tradycji, bo nie mogła pozwolić umrzeć swojej miłości. Opiekunowie zamierzali bowiem zmusić ją by zabiła Shaya podczas rytuału Zaślubin.
Był jednak jeszcze inny powód ucieczki z Vail – Calla porzuciła swój klan przekonana, że jest to jedyny sposób, by uratować jej ludzi. Teraz, kiedy poznała prawdę, ma szansę na realizację swojego planu wyzwolenia. Poszukiwacze odkrywają przed nią sekret Sojuszu, jednak by on zaistniał, musza najpierw zdobyć zaufanie młodych wilków, a ich intencją jest wszcząć falę buntu wśród Strażników.
Czy jednak Calla może zaufać Poszukiwaczom? Czy oni naprawdę planują przeprowadzenie ataku na Opiekunów i, czy dziewczyna jest gotowa walczyć z nimi ramię w ramię? Myśl o powrocie do Vail w takim samym stopniu przeraża ją co ekscytuje, ale będzie musiała podjąć decyzję. Biorąc pod uwagę doskonałe przygotowanie Poszukiwaczy i nastawienie do boju (każdą walkę traktują, jakby mogła być ich ostatnią) stanowią oni realną szansę na wyzwolenie ludu Calli.
Na rozterki związane ze strategią działania zmierzającą do uwolnienia się spod jarzma, nakładają się rozterki sercowe dziewczyny. Z jednej strony jest Shay, dla którego Calla poświęciła całe swoje dotychczasowe życie i przyszłość u boku Rena, z drugiej strony jest właśnie Ren. Nie dość, że go zdradziła, to jeszcze jej postępowanie sprawiło, że nie miał już szans na życie inne niż to, które było dyktowane przez Opiekunów. Czy zostawi go po raz drugi?
„Blask Nocy” Andrei Cremer to nowa jakoś romansu paranormalnego, gdzie naiwne dialogi czy pierwsze pocałunki zastępuje wartka akcja i mroczny świat ludzi, Strażników, Opiekunów i Poszukiwaczy, wykreowany przez autorkę. Powieść porywa, wciąga bez reszty i choć adresowana jest do nastolatek, to bardziej przypomina mocną fantastykę niż infantylną powiastkę. Bohaterowie także zostali mocno zarysowani na tle wydarzeń, a sama Calla może zostać prawdziwą samicą alfa, jeśli tylko pozbędzie się tych sentymentalnych mrzonek i braku decyzyjności w sferze uczuć. To wszystko sprawia, że „Blask Nocy” to pozycja, na którą warto zwrócić uwagę, a nawet dać się oślepić. Przynajmniej do czasu pojawiania się kolejnej książki w serii.

Andrea Cremer "Blask nocy", AMBER, 2011r.
Recenzja znajduje się także na stronach wortalu literackiego Granice.pl