Tytuł: Uzdrawianie energetyczne. Skąd biorą się cuda?
Autor: dr Meg Blackburn Losey
Wydawnictwo: Illuminatio
O istnieniu energii nie trzeba nikogo
przekonywać. Zazwyczaj jednak postrzegamy energię w kategoriach teorii
względności, czy – bardziej praktycznie –
kojarzymy ją z energią cieplną. A co jeśli powiem, że energia może także …leczyć?
Sceptycy zapewne natychmiast zaprotestują twierdząc, że Einstein przewróciłby
się w grobie, słysząc te herezje. Czy jednak na pewno?
Wszystkich tych, którzy chcą się przekonać,
że energia to nie tylko światło i ciepło w naszych mieszkaniach, nie tylko środek
do dokonywania masowych zniszczeń, ale także cudowna broń do walki z chorobami,
broń, która może leczyć ciało i duszę, zachęcam do lektury książki „Uzdrawianie
energetyczne. Skąd biorą się cuda?”. Opublikowana przez wydawnictwo Illuminatio
książka autorstwa dr Meg Blackburn Losey, to niezwykły podręcznik uzdrawiania,
który nie tylko pozwala zrozumieć swoje ciało i jego reakcje, ale także dostarcza
nam remedium na nękające nas choroby.
Medium i mistrzyni uzdrawiania, doktor w
dziedzinie metafizyki, dzięki dogłębnemu poznaniu natury energii, pokazuje, jak
zastosować różne jej formy w codziennym życiu. Jest lekarzem intuicyjnym, a
dziś nieco ze swojej wiedzy i praktyki przekazuje swoim czytelnikom. Nie ukrywam, że dla osób nieobeznanych z
tematyką, zrozumienie tekstu może sprawiać nieco problemu i wymaga maksymalnej koncentracji.
Jestem jednak przekonana, że kiedy tylko czytelnicy poczują niezwykle
energetyczną naturę autorki i przekonają się, jak spektakularne rezultaty może dawać
jej praca, sięgać będą po książkę wielokrotnie, odtwarzając wówczas te fragmenty,
które przełożą się na praktyczne zastosowanie uzdrawiania energetycznego w
codziennym życiu.
Autorka, w jedenastu rozdziałach,
zapoznaje nas z zasadami „uzdrawiania ciała, umysłu i ducha przez połączenie z
boską świadomością”. Wszystkie wskazówki i zalecenia, które znajdziemy w książce,
są oparte na badaniach i osobistych doświadczeniach dr Blackburn Losey, dlatego
są tym bardziej cenne. Tak naprawdę przekonamy się, że uzdrawianie energetyczne
nie jest wytworem naszych czasów, wszak alternatywne sposoby leczenia znane
były już od dawien dawna. Od zarania dziejów istnieje też energia, jej subtelne
pola i częstotliwości harmoniczne, o których przeczytamy w rozdziale pierwszym.
Ten brak harmonii systemu, to nic innego jak brak równowagi co do konsekwencji której
powinniśmy być świadomi. Tradycyjna, alopatyczna medycyna, neguje jednak
istnienie metod alternatywnych, które są w stanie tę równowagę przywrócić. Autorka
absolutnie nie zachęca do rezygnacji z pomocy medycznej, konsultacji lekarzy
oraz środków farmakologicznych, zwraca natomiast
uwagę na fakt, że mogą one działać razem, wzajemnie się uzupełniając.
Rozdział drugi otwiera przed nami wrota
do samoleczenia, bowiem autorka zajmuje się odpowiedzią na pytanie: „co znaczy
być dobrym uzdrowicielem?”, tworząc listę niezbędnych umiejętności, ale zwracając
przede wszystkim uwagę na to, jakim uzdrowiciel jest człowiekiem. „(…) Bycie
dobrym uzdrowicielem zaczyna się od otwartego umysłu i serca oraz gotowości do
wyjścia poza wszelkie utarte przekonania (…)” – czytamy, zastanawiając się
jednocześnie, czy jesteśmy gotowi wcielać w życie własne przekonania i dawać
przykład możliwości, których istnienia jesteśmy świadomi.
W rozdziale trzecim autorka tłumaczy, że
skutki urazów i chorób zależą od tego, jak je postrzegamy i doświadczamy,
natomiast w kolejnym dowiadujemy się o energii elektromagnetycznej, która jest
naszą siłą życiową (chi). Poznajemy
również zasady działania mózgu i trzy stopnie stanu gamma. O tym, jak zbudowane
jest dzieło stworzenia, przekonamy się w rozdziale piątym, zaś w kolejnym - rozłożymy
na „części pierwsze” DNA przekonując się, że nasze cząsteczki pamiętają to, co
zdarzyło się w przeszłości w dziele stworzenia, zaś pole energetyczne to, co
pamięta dusza człowieka.
Kolejne dwa rozdziały przynoszą nam
wiedzę na temat energii i jej działania, wymiany, a także leczenia energią i częstotliwościami
harmonicznymi oraz … eterycznej anatomii. Niezwykle interesujący jest rozdział
dziewiąty, o tyle niezwykły, że dotyczy on kwestii, „ o których nikt nie chce
mówić”. Stanowi on kompilację doświadczeń autorki, między innymi związanych z
usuwaniem strun czy oddzielaniem ducha od osoby żywej, od jej pola
energetycznego. W rozdziale dziesiątym autorka opisuje natomiast poszczególne
aspekty przykładowej sesji uzdrawiającej, dzięki czemu możemy nauczyć się
koncentrować na tych wszystkich szczegółach, z jakich składa się leczenie.
Rozdział ostatni stanowi omówienie symboli żywego światła, autorka przedstawia
kilka sposobów na ich rozmieszczenie, a także zastosowanie. Dzieli się z nami również opisem sesji
przeprowadzonych na odległość, dzięki czemu mamy bezpośredni wgląd w wyniki prac
nad konkretnymi problemami.
Jeśli książka „Uzdrawianie energetyczne.
Skąd biorą się cuda?” stanowi pierwsze spotkanie z pracą z energią, to warto
zdawać sobie sprawę z tego, że to dopiero początek podróży w głąb wiedzy, a także
w głąb samego siebie. Cenne informacje, przykłady czy zdjęcia zawarte w książce
czynią ją swego rodzaju podręcznikiem, wstępem do nauki uzdrawiania, a
jednocześnie nieoceniona bazą wiedzy, do której możemy nieustannie wracać i
odwoływać się. „Łatwo jest wątpić w ty, czego nie możemy zobaczyć, poczuć czy
dotknąć, ale to nie powoduje, ze jest to mniej prawdziwe czy mniej skuteczne” –
pisze autorka, zaś jej najnowsza książka stanowi dowód na poparcie tych słów.