środa, 9 listopada 2011

Mike Carey "Nazwanie bestii"

„Egzorcyzmy to osobliwy sposób zarabiania na życie. Płacą gównianie, godziny są parszywe, możliwości awansu żadne, a sama praca w ułamku sekundy potrafi ze śmiertelnie nudnej zamienić się w morderczą i niebezpieczną (..) To powołanie. Żeby to robić, trzeba się z tym urodzić”. Felix Castor nie jest zwyczajnym egzorcysta tylko cywilnym doradcą policji, specyficznym konsultantem specjalizującym się w loup-garou, demonach i innych zjawach z paranormalnego świata. Castor nie posługuje się wodą święconą i krzyżem ale muzyką. Za pomocą fletu prostego potrafi odtworzyć melodię zjaw i demonów, nieumarłych i zaplątać duchy w muzykę tak, że nie mogą się oswobodzić. Kiedy zaś przestaje grać, duch odchodzi w to samo miejsce, w którym znika muzyka. Spotykamy go właśnie przy jednej z takich spraw, a dzięki „Nazwaniu bestii”, czyli V tomie opowieści o Feliksie Castorze przekonamy się, jak mordercze mogą być istoty nie z tego świata. Mike Carey, twórca znakomitego „Constantine’a” stworzył mroczną powieść z fenomenalnie skonstruowanym bohaterem- cynikiem ze skłonnościami do alkoholu i introwertykiem, którego wkurza otaczająca go rzeczywistość.
Jeśli jednak spojrzeć na to, co spotkało jego najbliższego przyjaciela Rafiego Ditko nie ma się co dziwić tłumionej agresji egzorcysty. Trzy lata wcześniej w chłopaka wstąpił bowiem demon Asmodeusz i odtąd przyodziany w ludzkie ciało krąży po ulicach mordując. As jest prawdziwym potworem uwolnionym przez księdza Thomasa Gwillama, przywódcę ekskomunikowanej sekty katolickiej. Felix zamknął Rafiego w psychicznym kaftanie bezpieczeństwa w Ośrodku Opieki Charlesa Stangera, w srebrnej celi zdającej egzamin zarówno w przypadków demonów jak i nieumartych. Obezwładniany zaklęciami, amuletami i lekami neuroleptycznymi demon miał czekać, aż Felix wymyśli muzykę, zdolną oddzielić go od ciała przyjaciela. Przez cały czas odtwarzał melodię, która zmieniła Rafiego i Asmodeusza w duchowe bliźnięta syjamskie, ale bezskutecznie.
Teraz zaś  stoi przed poważnym dylematem - jego towarzysz z czasów  studiów stał się mieszkaniem dla demona i jakiekolwiek działanie skierowane przeciwko Asmodeuszowi, uderza także w Rafiego. Czy zatem Felixowi uda się ich rozdzielić? Sprawa robi się pilna, bo potwór zza światów właśnie rozszarpał dziewczynę Ditko i najwyraźniej kpi z Castora….
„Nazwanie bestii” to niekonwencjonalne spojrzenie na świat wypełniony demonicznymi mordercami i nieumarłymi wszelkiego rodzaju. Mike Carey brawurowo prowadzi akcję, a jego znakiem rozpoznawczym są błyskotliwe dialogi i cięte riposty. To sprawia, że książka jest prawdziwą gratką nie tylko dla wielbicieli historii paranormalnych ale i kryminałów z piekła rodem. I choć nie gustuje w tego typu opowieściach, to od losów Felixa nie sposób się oderwać.

Mike Carey "Nazwanie bestii", Wydawnictwo MAG, 2011r.
Recenzja została umieszczona także na stronach wortalu literackiego Granice.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz