wtorek, 16 sierpnia 2011

Chloe Neill „Niektóre dziewczyny gryzą”

A miało być tak pięknie - profesorski stołek na Uniwersytecie w Chicago, specjalizacja z literatury angielskiej, a dokładnie ze średniowiecznej literatury romantycznej i życie wypełnione książkami i studiami. Nic więc dziwnego, że kiedy Merit na kilka dni przed swoimi dwudziestymi ósmymi urodzinami budzi się na tylnym siedzeniu limuzyny i odkrywa, że została przemieniona w wampira, jest wściekła.
O losach tej niezwykle sympatycznej i utalentowanej wampirzycy przeczytamy w niezwykłej powieści paranormalnej „Niektóre dziewczyny gryzą”, która otwiera serię „Wampiry z Chicagolandu”. Autorka, Chloe Neill, stworzyła fascynującą historię kobiety zagubionej w świecie wampirów, a jednak obdarzonej silną mocą i wolną wolą, która wybitnie przeszkadza jej w podporządkowaniu się regułom nowego życia.
Merit, po szoku wywołanym odkryciem swojej przemiany, przypomina sobie brutalny atak, jakiego padła ofiarą idąc przez kampus Uniwersytetu Chicagowskiego, a następnie jego - wampira, który uratował ją przed śmiercią dając jej nowe życie. Tym samym sama stała się wampirem, elewem wampirzego Domu zaliczanego do najstarszych wśród dwunastu w Stanach Zjednoczonych. Jako, że tylko Mistrz Domu ma przywilej stwarzania nowych wampirów, to za jej metamorfozę odpowiedzialny jest Mistrz Cadogan, Ethan Sullivan, który ma wyjątkową chęć podporządkować sobie piękna nowicjuszkę.
Teraz kobieta będzie musiała dostosować się do nowych zwyczajów, picia krwi i dokładnie przestudiować Kodeks Domów Ameryki Północnej, stanowiący zbiór informacji na temat Domu Cadogan, jednego z trzech największych, poza Navarre i Grey. Ma dostawać pensję (i to całkiem sporą) i poza pewnymi ograniczeniami prowadzić normalną egzystencję (celowo nie użyję słowa „życie”). Niestety nie będzie mogła wrócić na studia i do swojej pracy asystentki bowiem uniwersytet nie życzy sobie zębatych w szeregach studentów, ani tym bardziej profesorów. Najbardziej jednak Merit boli konieczność podporządkowania się innym wampirom i złożenia ślubów wobec domu, szczególnie, że mistrz Cadogan wyraził życzenie uczynienia jej swoją nałożnicą.
Wampirka ma, oprócz sercowo - erotycznych dylematów sporo do zrobienia, zbliża się bowiem dzień Powierzenia, czyli formalnego wprowadzenia do Domu. Moment, w którym będzie musiała określić, czy akceptuje życie, które jej dano, czy uciec i żyć na marginesie społeczności, znosząc odrzucenie tych, którzy rozumieją jej głód, czyli zostać Buntownikiem.
Prawdopodobnie, to właśnie jeden z takich outsiderów napadł na nią rozrywając gardło, Buntownicy też są odpowiedzialni za kolejne morderstwa w Chicago. Tyle tyko, że z powodu medalionu Domu znalezionego na jednym z miejsc zbrodni podejrzenia pada właśnie na Dom Cadogan.
Czy Merit zjednoczy się z przynależącymi do jej Domu wampirami? Jako obdarzona olbrzymią mocą (opiera się urokowi wampirów) ma szansę wykryć zbrodniarza i oczyścić swój Dom od podejrzeń, a przy tym zbliżyć się do Ethana nawet, jeśli sama oszukuje się, że nie ma na to ochoty.
Chloe Neill tworząc świat, gdzie wampiry chodzą pomiędzy ludźmi, a rozwój techniki stwarza możliwość przechowywania i pakowania krwi, nie zaskoczyła oryginalnością. Mimo to rzeczywistość Chicagolandu i koncepcja Domów w których zrzeszone są wampiry jest niezwykle interesująca, a temperaturę lektury podwyższa dodatkowo przyciąganie pomiędzy Mistrzem a Merit. Wątek morderstw, zbliżający ten romans paranormalny do książek sensacyjnych stanowi dodatkowy plus dla autorki, która umiejętnie splatając ze sobą kilka wątków (także i tych krwawych) oddała w nasze ręce powieść wyróżniającą się znacznie na tle innych o podobnej tematyce. Fanom gatunku nie pozostaje zatem nic innego, jak po lekturze zasiąść w fotelu i niecierpliwie czekać na kolejne tomy serii. Popijając szklaneczkę bloody mary oczywiście……
Chloe Neill „Niektóre dziewczyny gryzą”, Wydawnictwo AMBER, 2011r.
Recenzja znajduje się takze na stronach wortalu literackiego Granice.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz