środa, 17 sierpnia 2011

Tiernan Cate "Płonący stos. Księga 2"

Pomyśl, jakie to uczucie pozostać wiecznie młodym, pięknym i zdrowym. Pomyśl tylko, co można zrobić, co osiągnąć mając nieograniczony czas. Tylko dlaczego niektórzy obdarzeni nieśmiertelnością uważają ten dar za przekleństwo? Jednym z nich jest Luke, który przez ostatnie dwieście pięćdziesiąt lat chciał, by czas płynął szybciej, który marzył o szansie na śmierć. Tak przynajmniej było, dopóki nie poznał Clio. To ona stała się jego światłem i zmieniła świat stając się jego częścią. Clio, a następnie Thais. Dwie siostry, bliźniaczki, rozdzielone po urodzeniu przez rodziców. Teraz pragnął ich obu…
Ci z was, którzy czytali pierwszą księgę „Płonącego stosu” wiedzą doskonale, jak potoczyła się dalej ta historia. Podczas Récolte uczestnicy znaleźli się w kręgu, gdzie zostali bezlitośnie wykorzystani, a ich emocje użyte jako paliwo. Dziś, Cate Tiernan wraca z kolejną księgą, zawierającą tomy „Kamienne Skrzydło” i „Naszyjnik wody”. I choć ta seria autorki nie wyróżnia się niczym wybitnym, a nawet niekiedy nudzi czy irytuje, to jest to doskonała lektura na lato dla tych, którzy dali się przekonać do literatury z gatunku paranormal romance, gdzie głównymi postaciami są czarodzieje.
Ktoś znów próbuje zabić Clio bądź Thais. Jedynym powodem dla którego chciałby to zrobić jest fakt, że jako bliźniaczki stanowiłyby zbyt duże obciążenie dla rytuału. Do przeprowadzenia pełnej Treize Daedalus potrzebuje trzynastu osób, ani jednej więcej. Czy to wystarczająca przesłanka, by popełnić morderstwo? Ktoś jednak wyraźnie próbuje je wyeliminować i to jeszcze przed rytuałem. Bliźniaczki muszą zatem zmobilizować wszystkie siły by poznać tożsamość oprawcy bowiem dopiero wówczas będą mogły z nim walczyć. Każda z nich ma osobiste powody by uczestniczyć w obrządku - Clio pragnie nieśmiertelności dla nich obu, zaś Thais pała żądzą zemsty, chce zniszczyć człowieka, który z zimną krwią pozbawił życia ich ojca.  Dziewczyna nie może bowiem uwierzyć, że był to zbieg okoliczności: śmierć rodzica, jej przyjazd do Nowego Orleanu, i to, że nie tylko poznała swoją siostrę bliźniaczkę, ale i dziwną historię, która od prawie dwustu pięćdziesięciu lat związana jest z bólem i cierpieniem.
Czy jednak uda im się przeżyć do czasu rytuału zwłaszcza że Daedalus ściąga do Nowego Orleanu wszystkich członków Treize, stowarzyszenia czarowników? A jeśli wezmą w nim udział, co się wydarzy, kiedy stężenie magii, energii i siły sięgnie zenitu, a każdy z grupy będzie mógł wypowiedzieć życzenie?
„Płonący Stos. Księga 2” Cate Tiernan niestety zawodzi szczególnie tych, którzy po lekturze księgi pierwszej, gdzie akcja nabrała tempa pod sam koniec, mieli nadzieję na więcej i lepiej. Momentami ciężko przebrnąć przez dywagację czarowników, a same bliźniaczki też nie starają się o to, by docenić chociaż ich inteligencję. Z tych dwóch sióstr, naprzemiennie opowiadających swoje dalsze losy stanowczo wole kontrowersyjną Clio, która nie ma oporów przed eksperymentowaniem ze swoimi magicznymi mocami, od wiecznie powracającej myślami do swojego starego życia Thais. Mimo wszystko książce jednak daleko jest do najlepszych pozycji tego gatunku autorstwa Meg Cabot czy L.J. Smith. A szkoda, bo temat jest na tyle ciekawy, że można go było rozwinąć w zupełnie inny sposób.

 
Tiernan Cate "Płonący stos. Księga 2", Wydawnictwo AMBER, 2011r.

Recenzja znajduje się także na stronach wortalu literackiego Granice.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz